Strona 58 z 77

Re: Mała Kawowa Apokalipsa

: wt kwie 20, 2010 5:22 pm
autor: alken
ja gdzieś czytałam teorię, chyba na amerykańskim forum, że niemal wszystkie szczury mają mykoplazmozę, która przy okazji obniżenia odporności powoduje wtórne infekcje dróg oddechowych, zapalenia płuc itp. i że myko się nie da wyleczyć tylko zalecza się te powstałe infekcje, dopóki się da.
myślę że warto podnosić stale odporność scano czy betaglukanem. nie tylko gdy się pogarsza ale cały czas.

życzę zdrowia i proszę o jakieś nowe fotejszyn Tchibo bo jej rodzona siostra chce obejrzeć ;)

Re: Mała Kawowa Apokalipsa

: wt kwie 20, 2010 8:01 pm
autor: ol.
Mała znalazła swoje miesjce w stadzie :) Fajnie mieć takiego wesołka w rodzinie, co to jeszcze wszystkim się pasjonuje, wszystkim zachwyca i lata do góry nogami po czym się tylko da :)

Z powracającymi jak bumerang chorobami też właśnie walczymy i czasami aż sił brak. Ale szczury mają tych sił więcej i dają radę. Ja czasami czuję się wręcz swoim zwątpieniem zawstydzona wobec ich hartu ducha.

Tymniemniej zdrowia życzymy Nesce, a wszelkim dźwiękom - precz ! Cichy ma być naszych szczurów świat.

Re: Mała Kawowa Apokalipsa

: wt kwie 27, 2010 10:07 am
autor: Nue
Z Nesią jakby lepiej, obeszło się bez weta.
Martwi mnie za to Mokka :( Unika skakania, coraz częściej zdarza jej się spaść z półki, albo z hamaczka, tak jakby zaczynały zawodzić ją łapki.
Na lewym boczku daje się wyczuć guzek.
Jej wiek szacuję na jakiś rok i osiem miesięcy. Serce mi się ściska, kiedy patrzę, jak oszołomiona ląduje w kuwecie po upadku, jaka jest chwilami nieporadna :(
Zostań jeszcze z nami, promyczku, bądź jak najdłużej, proszę...

Re: Mała Kawowa Apokalipsa

: wt kwie 27, 2010 5:59 pm
autor: *Delilah*
Nue - bez takich tu proszę.... na pewno zostanie i to bardzo długo !
Zdrowka i szczęscia dla wszystkich Kawoszek!

Re: Mała Kawowa Apokalipsa

: pt kwie 30, 2010 8:52 pm
autor: ol.
Nie smuć się Nue.
Co prawda też bardzo powoli zaczyna do mnie docierać jak to ciężko patrzyć na słabnącego przyjaciela, ale wciąż wierzę, że i w przypadku Hermana i Mokki to tylko korekta trybu (tempa) życia, że po młodości szumnej i durnej docenią teraz także rozkosze sybarytyzmu. I w pełni sprawni spędzą jeszcze z nami duuużo czasu :) .

Witaminy, ze wskazaniem na te z grupy B, byłyby chyba teraz jak najbardziej wskazane.
Wiosennego przypływu sił życzę :)

Re: Mała Kawowa Apokalipsa

: sob maja 01, 2010 10:15 am
autor: *Delilah*
...Dzisiaj przeczytałam na spokojnie zaległości, post po poscie i przecież nie mogę nie zapalić świeczuszki dla kochanego ślicznookiego Frapiszona... :'(
;( aż trudno mi uwierzyć..

Re: Mała Kawowa Apokalipsa

: sob maja 01, 2010 7:56 pm
autor: Akka
obniżenia odporności powoduje wtórne infekcje dróg oddechowych, zapalenia płuc itp. i że myko się nie da wyleczyć tylko zalecza się te powstałe infekcje, dopóki się da.
Alken, coś w tym jest że te infekcje co rusz powracają... Moja Harpi ma to samo...
Zostań jeszcze z nami, promyczku, bądź jak najdłużej, proszę...
Nue ja wciąż jestem optymistką, i wieże, że kawusie będą cieszyć jak najdłużej swoją obecnością :)

Re: Mała Kawowa Apokalipsa

: wt maja 04, 2010 2:40 pm
autor: unipaks
Ślemy wam pozytywne myśli i dobrą energię , żeby świat kawy pozostał światem bez zmartwień i żebyście się mogli sobą wzajemnie delektować jeszcze długo i bez chorób :) Ucałuj kawusie bardzo serdecznie :-*

Re: Mała Kawowa Apokalipsa

: wt maja 04, 2010 3:31 pm
autor: Aersnem
Nue pisze:Zostań jeszcze z nami, promyczku, bądź jak najdłużej, proszę...
Dużo smutnych wieści u Ciebie. A z nimi już tak jest, że szybko przychodzi czas na pożegnanie ... Mam nadzieję, że niemoc Nesi okaże się chwilowa. Jak zwykle trzymamy kciuki ...

Re: Mała Kawowa Apokalipsa

: śr maja 05, 2010 9:52 am
autor: Nue
Dziękuję Wam za słowa otuchy :-*
Przedwczoraj Mokka miała tak słaby dzień, że prawdę mówiąc szykowaliśmy się na najgorsze. Leciała przez ręce, leżała bezwładnie, kiedy Woseba przypadkiem przekręciła ją na plecki, Mokka już została w tej pozycji, jakby nie miała już siły ani ochoty się podnieść...
A wczoraj wszystko wróciło mniej więcej do normy.
Łapki Mokki wyraźnie osłabły, stąpa i podciąga się dość niepewnie. Zawiesiłam w klatce dodatkową drabinkę między półkami i widać, że szczurze łatwiej się teraz przemieszczać. Coraz rzadziej chwyta jedzonko w obie łapki, jak dotychczas. Ale apetyt wciąż ma iście gargantuiczny i bardzo się z tego cieszę, aczkolwiek chyba troszkę schudła. Wypuszczona z klatki trochę pobiega, poniucha, bardzo chętnie siedzi u mnie na rękach przytulona i pozwala się głaskać.
Po lewej stronie bez wątpienia jest guz. Kolejną operację wykluczyliśmy od razu. Wet od początku ostrzegał, że guzy mogą się odnawiać, moim zdaniem nie ma sensu narażać ogonka na kolejny stres i cierpienie... w imię czego? Ratowania za wszelką cenę? Nie.
Na razie Mokka je samodzielnie i wciąż cieszy się życiem, jak umie. Kiedy da nam znać, że jest zmęczona, że nie może już dalej sama, pomożemy jej spokojnie przejść za TM.
Przeraża mnie jednak szybkość, z jaką to wszystko się dzieje :( Jeszcze 2 tygodnie temu szczura rozstawiała wszystkie Kawusie po kątach, a dziś?
Jak dotąd odkładałam wizytę u weta. Bo co nowego bym usłyszała? Że to nowotwór, a szczur nie robi się niestety coraz młodszy? Wybierzemy się chyba jednak jutro lub pojutrze, może Mokintosz dostanie coś na wzmocnienie.

Re: Mała Kawowa Apokalipsa

: śr maja 05, 2010 10:16 am
autor: sssouzie
niestety wiemy wszyscy coś o tym jak szybko postępuje choroba w ciałkach naszych małych podopiecznych.
dzień po dniu musimy obserwować postępującą słabość i nierzadko nie możemy nic zrobić...
ehh..

trzymamy kciuki mocno mocno..
niech moc będzie w łapkach :-*

Re: Mała Kawowa Apokalipsa

: śr maja 05, 2010 4:17 pm
autor: unipaks
Przykro przeczytać takie smutne wieści... Ciągle jednak jest nadzieja, bo Mu ma nadal wolę życia , choć sił jej ubyło. Oby jeszcze było przed wami wiele wspólnych dobrych dni, życzymy tego dzielnej Mu z całego serca :)

Re: Mała Kawowa Apokalipsa

: śr maja 05, 2010 4:20 pm
autor: unipaks
Z nerwow wkleiłam tu zamiast do tematu ssouzie :( Może mod usunie stąd tę pomyłkę
Nue , trzymam kciuki za kochaną Mokkę , liczę na przypływ sił i cofnięcie tej słabości :)

Re: Mała Kawowa Apokalipsa

: śr maja 05, 2010 5:07 pm
autor: sssouzie
Unipaks- jeśli Nue nie przeszkadza, ja tu przeczytałam :-*
a tu i tu są smutne wieści, z całych sił wierzę, że ten czas z naszymi chorutkami nie dobiegnie końca zbyt szybko..

Re: Mała Kawowa Apokalipsa

: śr maja 05, 2010 5:18 pm
autor: odmienna
Nue...dziś sama mam taką pustkę w sercu, że pocieszyć nie potrafię, ale przecież naprawdę liczy się to, pomiędzy dwiema grubymi kreskami. A Mokkuś jeszcze sporo głasków jest w stanie przyjąć.