Łączenie szczurasków- archiwalne
Moderator: Junior Moderator
- Olunia12321
- Posty: 104
- Rejestracja: śr sie 18, 2010 10:15 pm
Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane
No ale naprawde teraz jak mam Fifke., to juz planuje kolejna boje sie ze mi nie przejdzie ;p
Misiaczki Pysiaczki : xentypka
Za TM: Fionka <3 Florka <3 Fifka <3 Moje małe słoneczka [*][/color][/size][/b]
Za TM: Fionka <3 Florka <3 Fifka <3 Moje małe słoneczka [*][/color][/size][/b]
Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane
Mam tak samo! Ale muszę się powstrzymywać
- Olunia12321
- Posty: 104
- Rejestracja: śr sie 18, 2010 10:15 pm
Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane
Ale jest to trudne prawda ;p juz upatrzylam sobie chyba z 3 szczuraski kolejne
Misiaczki Pysiaczki : xentypka
Za TM: Fionka <3 Florka <3 Fifka <3 Moje małe słoneczka [*][/color][/size][/b]
Za TM: Fionka <3 Florka <3 Fifka <3 Moje małe słoneczka [*][/color][/size][/b]
- WildHeart
- Posty: 1184
- Rejestracja: pt cze 18, 2010 11:59 am
- Numer GG: 5104941
- Lokalizacja: WPR
- Kontakt:
Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane
miałam mieć tylko dwa, pare dni temu miałam 7
Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane
Witam. Jestem na etapie łączenia szczurasów (Mort ok 5 miesiecy - duuży szczur którego mam juz 2 tyg. i Siwy 2 miesieczny mały szczurek 1/3 MORTa którego nabyłem 2 dni temu). Pierwszy kontakt był nawet ok, oba siedzialy w przenosnym pojemniku przez 2 godziny jak z nimi wracałem do domu ostatnio i był spokuj. w domu na neutralnym terenie też, nawet na noc je do klatki wsadzilem to tez spokuj był choc były troche na dystans od siebie(jadły z jednej miski ale spały z dala od siebie). Dopiero tej nocy sie zaczeła walka - MORT przewraca Siwego i go trzyma tak lub podgryza a mały piszczy i tak co jakis czas. Zastanawiam sie czy to dlatego ze MORT pokazuje kto tu rządzi czy chce sie bawic a Siwy sie boi, bo nawet jak ten do niego podchodzi to piszczec zaczyna....
Marcel: przygarnięty 10.12.2007 odszedł 18.06.2010
MORT: przygarnięty 20.08.2010
Siwy: przygarnięty 4.09.2010 odszedł 10.06.2012
MORT: przygarnięty 20.08.2010
Siwy: przygarnięty 4.09.2010 odszedł 10.06.2012
Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane
Ustalają hierarchię - to normalne. Dopóki nie leje się krew, wszystko jest ok.
Mort jest większy i chce zdominować Siwego, pokazuje mu, że jest silniejszy. Siwy jest pewnie z natury bojaźliwy lub histeryk, dlatego tak piszczy.
Mort jest większy i chce zdominować Siwego, pokazuje mu, że jest silniejszy. Siwy jest pewnie z natury bojaźliwy lub histeryk, dlatego tak piszczy.
Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane
Sie zobaczy po tej nocy jak to bedzie z nimi w sumie dwa odmienne charaktery - MORT spi całymi dniami a jak juz pochodzic to w cieple ciemne miejsce sie chowa i gryzie wszystko a Siwy biega skacze i wszedzie go pełno
Marcel: przygarnięty 10.12.2007 odszedł 18.06.2010
MORT: przygarnięty 20.08.2010
Siwy: przygarnięty 4.09.2010 odszedł 10.06.2012
MORT: przygarnięty 20.08.2010
Siwy: przygarnięty 4.09.2010 odszedł 10.06.2012
- WildHeart
- Posty: 1184
- Rejestracja: pt cze 18, 2010 11:59 am
- Numer GG: 5104941
- Lokalizacja: WPR
- Kontakt:
Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane
malutkich szczurkow zazwyczaj jest wszedzie pelno ^^ a co do gryzienia to moje baby robia ażurki ze wszystkich poszewek ^^
Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane
Co do nocy to trzeba było je rozdzielic bo wiekszy dosłownie zaczął rzucac mniejszym i noc spedzili osobno jeden w klatce drugi w pojemniku na gryzonie(obok siebie) i był spokuj. rano je dałem do jednej klatki to go duzy troche poprzewracał a teraz spokuj jest póki co.
Marcel: przygarnięty 10.12.2007 odszedł 18.06.2010
MORT: przygarnięty 20.08.2010
Siwy: przygarnięty 4.09.2010 odszedł 10.06.2012
MORT: przygarnięty 20.08.2010
Siwy: przygarnięty 4.09.2010 odszedł 10.06.2012
- Paul_Julian
- Posty: 13223
- Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane
Wpakuj ich w transporter, do torby i wybierz sie na wycieczkę Chyba kazdy szczur wymięka
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
- WildHeart
- Posty: 1184
- Rejestracja: pt cze 18, 2010 11:59 am
- Numer GG: 5104941
- Lokalizacja: WPR
- Kontakt:
Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane
oni nie maja wymieknac tylko dotrzec sie i ustalic hierarhie i nie kazdy szczur bo moje Magic i Van nie wymiekly. Jak nie ustala hierarhi bo ktos bedzie non stop ingerowal to sie beda prali dluzej, interweniuj jezeli widzisz ze gryza sie do krwi, leci siersc albo wiekszy malego zamecza nie dajac mu wstac wogole przez dluzyszy czas.
- WildHeart
- Posty: 1184
- Rejestracja: pt cze 18, 2010 11:59 am
- Numer GG: 5104941
- Lokalizacja: WPR
- Kontakt:
Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane
a i przyjrzyj sie dobrze kto zaczyna ja bylam wrecz przekonana o niewinnosci mojej "malutkiej biednej Vanu" dopuki nie zauwazylam ze to ona wszystkich zaczepia i chce dominowac i dlatego dostaje becki
Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane
Witam,
mam problem z połączeniem 2 panów w wieku 2,5 miesiąca (G i P) z panem w wieku 3miesiące. Niby nic prostszego, a jednak...
U okazał się być sporo większy od P i G. I patrząc po zachowaniu też dojrzalszy.
Z racji podobnego wieku i młodego, sugerując się informacjami z innego forum, postanowiłam rzucić ich na gorącą wodę, do jednej klatki. U pokazał G i P kto tu jest największy i objął klatkę w swoje władanie, pomijając tunel i kryty hamak, które były zajmowane przez G i P. Wszystko bez rozlewu krwi. Były 2 scysje, raz z G o jedzenie, ale U spadł z półki, więc nie rozegrane do końca. I raz z P. Już nie pamiętam na czym się to skończyło, ale nie na dominacji. Patrząc na to jakie G i P są zmęczone ciągłą obroną tunelu i hamaka przed U, oraz tym, że po wsadzeniu do ręki U ją także zaatakował, 2 razy, dosyć krwiście, wyciągnęłam go na oswajanie z sobą. To było 2 tygodnie temu. Po tygodni gryzienie mnie się nie skończyło, ale czas leciał więc zaczęłam łączyć od nowa.
Ogólnie spotkania na kanapie to próby dominacji U, opór G i P, potem ucieczka, i tak w kółko, dopóki G i P nie wyskoczą uciekając. Dla obu jest to nowy teren, więc nie wiedzą gdzie wylądują. Spotkania w wannie tak samo, tyle, że bez wyskakiwania (chociaż raz się zdarzyło). W klatce jest względny spokój, może dlatego, że U zasypia, a G i P z godzinę po nim. Na jednej półce ale w dwóch różnych kątach. Natomiast poza klatką zaczyna się polowanie... Jeżeli U jest na klatce a któryś z małych w środku, U jakby chciał się przebić przez pręty. Na odwrót była tylko jedna sytuacja, i U wciągnął łapkę G do środka...
I teraz moje pytanie, czy męczyć je sobą dalej? Bo tak to wygląda. G i P z trudem dają się wyciągnąć ze swojej klatki, jakby mówiły "nie, bo nas włożysz do U, tylko nie to!". Co do dominacji, to zdają się nie wiedzieć, o co U chodzi. Boją się, ale wejść na siebie nie dadzą. Chociaż są sporo mniejsze. Do tego U gryzie też mnie, niekoniecznie za to, że chcę go pogłaskać. Wystarczy, że moja dłoń znajdzie się na jego drodze. Nie chciałabym mimo wszystko oddawać U, bo mimo gryzienia, przywiązałam się do niego. Zaczęłam natomiast zastanawiać się nad jego kastracją, jeśli ma to jakąkolwiek szansę powodzenia w tej sytuacji.
Proszę o radę, bo kończą mi się pomysły i tracę nadzieję na powodzenie
Dodam jeszcze, że razem mam 3 klatki, więc nie łączę w którejś z 'osobistych'. Wszystko jest nowe i dla U i dla G i P, bo w tym mieszkaniu były dłużej od niego 1 dzień, do tego w swojej klatce, więc nie zwiedzały.
mam problem z połączeniem 2 panów w wieku 2,5 miesiąca (G i P) z panem w wieku 3miesiące. Niby nic prostszego, a jednak...
U okazał się być sporo większy od P i G. I patrząc po zachowaniu też dojrzalszy.
Z racji podobnego wieku i młodego, sugerując się informacjami z innego forum, postanowiłam rzucić ich na gorącą wodę, do jednej klatki. U pokazał G i P kto tu jest największy i objął klatkę w swoje władanie, pomijając tunel i kryty hamak, które były zajmowane przez G i P. Wszystko bez rozlewu krwi. Były 2 scysje, raz z G o jedzenie, ale U spadł z półki, więc nie rozegrane do końca. I raz z P. Już nie pamiętam na czym się to skończyło, ale nie na dominacji. Patrząc na to jakie G i P są zmęczone ciągłą obroną tunelu i hamaka przed U, oraz tym, że po wsadzeniu do ręki U ją także zaatakował, 2 razy, dosyć krwiście, wyciągnęłam go na oswajanie z sobą. To było 2 tygodnie temu. Po tygodni gryzienie mnie się nie skończyło, ale czas leciał więc zaczęłam łączyć od nowa.
Ogólnie spotkania na kanapie to próby dominacji U, opór G i P, potem ucieczka, i tak w kółko, dopóki G i P nie wyskoczą uciekając. Dla obu jest to nowy teren, więc nie wiedzą gdzie wylądują. Spotkania w wannie tak samo, tyle, że bez wyskakiwania (chociaż raz się zdarzyło). W klatce jest względny spokój, może dlatego, że U zasypia, a G i P z godzinę po nim. Na jednej półce ale w dwóch różnych kątach. Natomiast poza klatką zaczyna się polowanie... Jeżeli U jest na klatce a któryś z małych w środku, U jakby chciał się przebić przez pręty. Na odwrót była tylko jedna sytuacja, i U wciągnął łapkę G do środka...
I teraz moje pytanie, czy męczyć je sobą dalej? Bo tak to wygląda. G i P z trudem dają się wyciągnąć ze swojej klatki, jakby mówiły "nie, bo nas włożysz do U, tylko nie to!". Co do dominacji, to zdają się nie wiedzieć, o co U chodzi. Boją się, ale wejść na siebie nie dadzą. Chociaż są sporo mniejsze. Do tego U gryzie też mnie, niekoniecznie za to, że chcę go pogłaskać. Wystarczy, że moja dłoń znajdzie się na jego drodze. Nie chciałabym mimo wszystko oddawać U, bo mimo gryzienia, przywiązałam się do niego. Zaczęłam natomiast zastanawiać się nad jego kastracją, jeśli ma to jakąkolwiek szansę powodzenia w tej sytuacji.
Proszę o radę, bo kończą mi się pomysły i tracę nadzieję na powodzenie
Dodam jeszcze, że razem mam 3 klatki, więc nie łączę w którejś z 'osobistych'. Wszystko jest nowe i dla U i dla G i P, bo w tym mieszkaniu były dłużej od niego 1 dzień, do tego w swojej klatce, więc nie zwiedzały.
Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane
Ohjej Ohjej przyszedłem do domu po pracy a ci spokojnie siedza w klatce i bez żadnych ran. Siwy to jednak chisteryk chyba bo jak Mort go iska to ten piszczy nawet jak ten robi to leżac na plecach
Marcel: przygarnięty 10.12.2007 odszedł 18.06.2010
MORT: przygarnięty 20.08.2010
Siwy: przygarnięty 4.09.2010 odszedł 10.06.2012
MORT: przygarnięty 20.08.2010
Siwy: przygarnięty 4.09.2010 odszedł 10.06.2012
Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane
Majter, a nie mówiłam? Czasem zdarzają się takie szczury - histerycy. Sama posiadam.
nectarine - kastracja może być dość dobrym pomysłem, który przyhamuje jego hormony. Aż dziwne, ze trzymiesięczny szczur jest taki terytorialny i agresywny, choć to się zdarza. Próbuj dalej oswajać go ze sobą, ale proponuję metodę nie na siłę, bo ta może go bardziej denerwować. Karm go często z ręki, żeby zaczął Cię dobrze kojarzyć. Twój zapach = pyszne jedzonko = dobra rzecz = nie gryźć.
Co do łączenia całej trójki w stado.. Czy U gryzie P i G do krwi? Czy lata sierść, kiedy z nimi walczy?
Jeśli nie, to nie powinnaś się przejmować. Po prostu walczy w stadzie o hierarchię i jest to całkiem normalne. Nic nie rób, niech ich męczy. Oni w końcu się zaczną poddawać i coraz rzadziej będą bitwy.
Jeśli U gryzie P i G do krwi, koniecznie zabierz go z klatki i potrzymaj tydzień z dala od nich. Po tym czasie wysmaruj całą trójkę wanilią i puść w obce miejsce - niech śmierdzą tak samo, być może to przełamie lody. Nie wsadzaj ich od razu z powrotem do jednej klatki, niech pomieszkają jeszcze tydzień osobno, ale niech codziennie mają wspólne wybiegi. Jeśli P i G będą uciekać, ale U nie będzie ich gryzł do krwi, tylko ganiał, tarmosił, znieś to jakoś.
U musi sobie wywalczyć przywództwo - jest starszy, większy, a P i G to boidupy - to naturalne, że U uznał się za przywódcę i chce ich zmusić, by to zaakceptowali. Chłopcy są po prostu młodsi i nie bardzo czają o co starszemu chodzi. Ale z czasem zrozumieją.
Póki nie leje się krew, póki nie lata sierść - wszystko jest ok. P i G są młodsi, dlatego uciekają i piszczą, ale krzywda się im nie dzieje.
nectarine - kastracja może być dość dobrym pomysłem, który przyhamuje jego hormony. Aż dziwne, ze trzymiesięczny szczur jest taki terytorialny i agresywny, choć to się zdarza. Próbuj dalej oswajać go ze sobą, ale proponuję metodę nie na siłę, bo ta może go bardziej denerwować. Karm go często z ręki, żeby zaczął Cię dobrze kojarzyć. Twój zapach = pyszne jedzonko = dobra rzecz = nie gryźć.
Co do łączenia całej trójki w stado.. Czy U gryzie P i G do krwi? Czy lata sierść, kiedy z nimi walczy?
Jeśli nie, to nie powinnaś się przejmować. Po prostu walczy w stadzie o hierarchię i jest to całkiem normalne. Nic nie rób, niech ich męczy. Oni w końcu się zaczną poddawać i coraz rzadziej będą bitwy.
Jeśli U gryzie P i G do krwi, koniecznie zabierz go z klatki i potrzymaj tydzień z dala od nich. Po tym czasie wysmaruj całą trójkę wanilią i puść w obce miejsce - niech śmierdzą tak samo, być może to przełamie lody. Nie wsadzaj ich od razu z powrotem do jednej klatki, niech pomieszkają jeszcze tydzień osobno, ale niech codziennie mają wspólne wybiegi. Jeśli P i G będą uciekać, ale U nie będzie ich gryzł do krwi, tylko ganiał, tarmosił, znieś to jakoś.
U musi sobie wywalczyć przywództwo - jest starszy, większy, a P i G to boidupy - to naturalne, że U uznał się za przywódcę i chce ich zmusić, by to zaakceptowali. Chłopcy są po prostu młodsi i nie bardzo czają o co starszemu chodzi. Ale z czasem zrozumieją.
Póki nie leje się krew, póki nie lata sierść - wszystko jest ok. P i G są młodsi, dlatego uciekają i piszczą, ale krzywda się im nie dzieje.