szyla ma tendencje ucieczkowe

lubi skakać w dal jak gytha. ostatnio bardzo chciałą wrócić do klatki jak ją tam niosłam i nie mogła się doczekać. skoczyłą w dal prawie na metr, minęła otwór drzwiowy o włos, odbiła się od otwartych drzwiczek i koziołkując spadła na podłogę. od razu zapomniała, że spadła i powędrowała węsząc w stronę świnek i musiałam ją długo namawiać żeby wyszła spod ich klatki

ale wyszła.
szyla ciągle zaczepia szczury, jest najmłodsza i lubi się bawić.. łazi za lily, sprawdza czy lily idzie w tą samą stronę, a do ludzi jest taka se - nas lubi i do nas przychodzi, ale za obcymi nie przepada. niesamowicie ruchliwy szczurek

zaczyna przypominać lily w niektórych rzeczach - jak np nieuzasadnione stany lękowe - czasem lily nagle zamiera bez wyraźnego powodu, robi wielkie oczy, napina się a przy najmniejszym poruszeniu ucieka na łeb na szyję. chociaż na ogół zachowuje się normalnie. i szyla chyba to od niej przejęła :/
jak lily przychodzi do mnie spać to mała tez przychodzi ale się nudzi, łazi mi po ramieniu, snuje się i nie wie co ma robić jak lily śpi...
czyli wyuczone zachowania ma od lily, a z natury jest podobna do gythy - odważne susy, zwiedzanie wszystkiego, bieganie dla samego biegania.... moje szczury nauczyły ją, że człowieki są fajne, człowieki przynoszą jedzonko i obcałowują brzuszki.... nie mam z nią żadnych kłopotów i jest śliczna

i tyle.