Strona 7 z 13

Re: Mojego życia Chłopcy... ;)

: śr kwie 20, 2011 9:40 am
autor: Nietoperrr...

Re: Mojego życia Chłopcy... ;)

: śr kwie 20, 2011 1:01 pm
autor: Afera
http://img717.imageshack.us/i/26828665.jpg/ Powalające. :D Świetna sesja, dobry pomysł. :) W sam raz do kalendarza.

Re: Mojego życia Chłopcy... ;)

: śr kwie 20, 2011 5:27 pm
autor: Entreen

Re: Mojego życia Chłopcy... ;)

: śr kwie 27, 2011 5:33 pm
autor: jakuszewa
http://szczury.org/viewtopic.php?f=163&t=30658

Zakochałam się ;D ;D ;D

Obrazek

Królika przywiozłam z Zamościa wczoraj, jest boski :D
Luby mnie goni, że mam intensywniej szukać mu nowego domu... :(
Eh... Ja natomiast rozglądam się za nową klatką... ::)

Tymczasowo zamieszkał w poszczurzej wolierze. Nie miałam sumienia przerzucać Ciurów znowu do woliery. Trumna tak bardzo im się podoba, latają po niej jak głupki :)
Królik poznał się już z kotami, koty ogłupiały. Dean stwierdził, że Uszaty śmierdzi, Cody zastanawiał się co to za dziwna kotka ;P
Szczury natomiast wiszą na ściance klatki zastanawiając się co to za dziwny szczur zamieszkał w ich starej wolierze :P

Obrazek


Generalnie siedzę z rozdziabioną gębą zachwycając się i rozczulając. On tak kapitalnie się myje, strzyże uszami, skacze po pokoju. Jest taki mięciutki w ogóle... Jestem zakochana ;D :D :-*

Re: Mojego życia Chłopcy... ;)

: śr kwie 27, 2011 7:02 pm
autor: Nietoperrr...
Cudny uszatek!!!Króliki są takie fajne,duże i mięciutkie...
Kot na zdjęciu powoduje zwiotczenie moich nóg i warg w ten sposób,że ślina mi kapie bez kontroli...
Klatką się nie zachwycam,bo mam taką samą i limit zachwytów już mi się wyczerpał i po prostu nie mam siły na więcej ;)
A szczurami też się pozachwycam,a co!Bo podziwiam ich za to,że ten domko-kot nadal żyje... :D
P.S.Królika nie oddawaj!!!Rozkochaj w nim córę,to chłopu rura zmięknie,jak będzie musiał dziecku ukochana istotkę zabrać... ;) Podstęp,ale działa.Ja w taki sposób kota zachowałam ;)

Re: Mojego życia Chłopcy... ;)

: czw kwie 28, 2011 7:11 pm
autor: jakuszewa
Domek kot się trzyma :D Chłopaki go uwielbiają.
Podczas mojego wyjazdu świątecznego Chłopakami zajmowali się moi rodzice, co przychodzili to klatka pusta, bo okupowały domek. Mama nawet stwierdziła, że kupno tak dużej klatki było bezsensowne, przecież i tak siedzą tylko w domku :P

Faktem jest, że kot w środku jest jedną wielką sieczka ;P Śpią pozawijane w pocięte szmatki. Z wierzchu natomiast jest nietknięty, a to już tyle czasu :)


No, ale będę monotematyczna i odpuszczę temat Ciurów.

Królika dzisiaj kocham jeszcze bardziej ;D ;D ;D haha
Skacze po pokoju jak głupi, bawi się z kotami ;D Wskakuje na łóżko i uwala się obok mnie żądając głaskania :D
Załatwia się tylko w klatce, nie sika i nie zostawia bobków po pokoju.
Jest przekochany!!!

Cały czas nie mogę uwierzyć w to, że brałam go jako gryzącego agresora...

Wypatrzyłam już mu taki domek - http://allegro.pl/klatka-120x60x43-krol ... 60877.html
Przez chwilę chciałam kupić drugą trumnę, ale za wysoka dla niego, więc odpuściłam...

Nie wiem gdzie zmieszczę drugą klatkę długą na 120 cm, ale Luby będzie musiał odpuścić bo ja go już nie oddam... ::) ::) ::)

Re: Mojego życia Chłopcy... ;)

: ndz maja 29, 2011 7:20 pm
autor: jakuszewa
Dawno mnie tutaj nie było... Więc o czym to było...

Aha, Królik... Uszaty został z nami ;D
Ciężko było Chłopa przekonać, oj ciężko, ale udało się ;) Mam wrażenie, że teraz nawet go polubił, bo ciumka mu coś do ucha i głaszcze kiedy nie patrzę :D

Uszat w między czasie stracił jajka, co koty przyjęły z ogromną radością. W końcu przestał je molestować... ::)

U Ciurów natomiast wszystko dobrze, nowa klatka bardzo przypadła im do gustu. Mi również, nigdy bym nie pomyślała, że sprzątanie klatki może być przyjemne :o

W odpowiedzi na lipiec w kalendarzowym konkursie, mała letnia sesyjka -

Mały biwak pod namiotem ;D

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek


Uszaty też biwakował :)

Obrazek Obrazek


Na plaży... :P

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Pozdrawiamy! :) :*

Re: Mojego życia Chłopcy... ;)

: ndz maja 29, 2011 7:30 pm
autor: ol.
Ci skauci to mi mocno sroczki przypominają :D ;)

ale obie sesje klimatyczne i wesołe, a szczury piękne http://imageshack.us/photo/my-images/819/dsc06711c.jpg/

Królik molestował koty :o :D

Re: Mojego życia Chłopcy... ;)

: ndz maja 29, 2011 7:54 pm
autor: jakuszewa
ol. pisze:Królik molestował koty :o :D
Anu... Pan 9 miesięcy, w szale dojrzewania, zapałał miłością do wszystkiego co futrzane :P
Począwszy od maskotek Córki na kotach kończąc ;D

Dean sobie jakoś z nim radził. Kiedy Uszat zaczynał na niego włazić przygniatał go łapą i zaczynał wylizywać. Później kicał taki z ulizanym irokezem ;D
Cody natomiast był wręcz zażenowany tym, że w spokoju nie może sobie nasikać na szafę, bo jakiś przerośnięty szczur z dziwnymi uszami próbuje go wy... bliżej zapoznać... ::)

Całe szczęście Uszat po kastracji praktycznie błyskawicznie się wyciszył. Teraz goni się z kotami, daje wylizywać, bez napastliwych czułości :)

Re: Mojego życia Chłopcy... ;)

: ndz maja 29, 2011 8:02 pm
autor: Nietoperrr...
No jaaa...Pudziana mi ukradła!!! :D
Piękna sesja,aż pod namiot by się chciało gdzieś wyjechać...
A uszaty czyżby kompanem się stał dla kotów? ;)

Re: Mojego życia Chłopcy... ;)

: ndz maja 29, 2011 8:07 pm
autor: Afera
Hoho super, sesja! Na plaży powala.

Re: Mojego życia Chłopcy... ;)

: ndz maja 29, 2011 8:18 pm
autor: jakuszewa
No Fiodor rzeczywiście taki Pudzianowaty :)

Tylko lżejszy :) Jedyne 452g.

Uszaty przez cały dzień lata z kotami :) Klatkę zamykam tylko na noc i jak nie ma nas w domu.

Obrazek

Re: Mojego życia Chłopcy... ;)

: ndz maja 29, 2011 8:31 pm
autor: Nietoperrr...
No wymiękam z tego kocio-uszatego zdjęcia...A koty go nie atakują?Nie gryzą?I tylko mi jeszcze nie mów,ze taki królik załatwia się tylko do kuwety,bo będę męża męczyć o kolejne zwierzątko... ::) Bo mój kot taki samotny... ;)

Re: Mojego życia Chłopcy... ;)

: ndz maja 29, 2011 8:37 pm
autor: ol.
świetna ta menażeria i jaka przystojna ^-^

Re: Mojego życia Chłopcy... ;)

: ndz maja 29, 2011 8:51 pm
autor: jakuszewa
Nietoperrr... pisze:No wymiękam z tego kocio-uszatego zdjęcia...A koty go nie atakują?Nie gryzą?I tylko mi jeszcze nie mów,ze taki królik załatwia się tylko do kuwety,bo będę męża męczyć o kolejne zwierzątko... ::) Bo mój kot taki samotny... ;)

Nie atakują i nie gryzą ;D Bawią się, wylizują, a jak przegnie strzelą łapą przez łeb :)
I powiem Ci - sika tylko do kuwety :D Zostawia jeszcze trochę bobków po domu, ale uczymy go i coraz więcej trafia do kuwety :)

Początkowo zdarzyło mu się nasikać w kuchni na kafelki, tam też zostawiał najwięcej bobków, więc postawiłam mu kuwetę i zadziałało :) Teraz albo skacze do klatki by się załatwić, albo kica do kuchni.
Fakt, z tymi bobkami jeszcze trochę pracy przed nami, ale kastracja go wyciszyła i już robi postępy.

No, ale z tego co rozmawiałam z tymi zakróliczonymi, to kuwetka sprawdza się w przypadku kastratów/ek. Burza hormonów zarówno u samic jak i samców oznacza tonę bobków i sikanie z półobrotu... Oczywiście, każdy królik jest inny, mój np w półobrotu nasikał tylko raz :) Kiedy Dean nie miał ochoty na czułości ;D

Wiesz... Na króliczym forum kicajców do adopcji tyle ile u nas szczurów... I każdy jeden potrzebuje ciepłego i kochającego domku ;)

ol. pisze:świetna ta menażeria i jaka przystojna ^-^
Dziękujemy bardzo za komplementy :D