Strona 7 z 10

Re: Święta Trójca: Aya, Mishka & Tajfun

: pn kwie 04, 2011 7:52 pm
autor: smeg
Ja bym spróbowała z klatką. Gdyby Misha chciała ją zagryźć, to już dawno by to zrobiła. Moja Krówka była dopadana w norkach i innych zakamarkach wiele razy, zawsze wyskakiwała stamtąd jak z procy, więc nie musisz się obawiać, że utknie tam bez Twojej pomocy. Jest sprytna, poradzi sobie ;) Ja mimo wszystko zabrałam wszystkie "zakamarkowe" rzeczy z klatki, bo Krówka siedziała tam cały czas schowana i unikała konfrontacji. Może trochę brutalnie, ale wystawiając ją "na pożarcie" sprawiłam, że szybciej doszły ze sobą do ładu ;) Też trzymam kciuki :)

Re: Święta Trójca: Aya, Mishka & Tajfun

: pn kwie 04, 2011 8:30 pm
autor: kinia87
dziekujemy za kciukasy!
no wiec tak...po dzisiejszym znacznym polepszeniu behawioralnym na wybiegu postanowilam jeszcze odwlec sprawe klatki do jutra. Mial byc dzis transporter + klatka, ale stwierdzilam, ze zrobie inaczej, i nie bede narazac na bezsensowny stres. Niech sie lacza naturalnie, pomalu, a nie na sile. Po prostu na czuja mysle, ze powoli zaczynaja sie docierac i nie chce zrobic czegos za szybko. Poniewaz dostalam w PMkach duzo roznych skrajnych opinii, lece teraz juz na wyczucie i znajomosc charakteru ogonow. Łózko jest niejako dla moich stalych dziewuch przedsionkiem klatki, tam zawsze same wybiegaja prosto z niej. Do tej pory mishka czesto mala dopadala. Dzis juz od rana praktycznie jest duzo lepiej. Mishka jeszcze w poludnie na mala prychala nieco i troche przygryzala, mala troche piszczala, ale to juz o niebo lepiej niz w dniach poprzednich. Teraz, wieczorem, to juz bylo calkiem przyzwiocie :) nie pamietam nawet, czy mala piszczala, moze raz zakwilila. Mishka nie jest juz taka pobudzona (bo byla wczesniej bardzo, jakby sie szaleju najadla doslownie, biegala cala najezona). Nie prycha (no moze raz czy dwa tak cicho). Wrazenie jest takie, ze toleruja sie wzajemnie na wybiegu, mala juz tez chetnie za Mishka zaczela biegac i nie przybiegala juz na moje kolana po pomoc ;) tarmosila raz to Aye, raz Mishke ;] Tyle, ze mishka w kasze sobie dmuchac nie da, wiec raz czy dwa ja tam ustawila :) ale naprawde jest super postep. I ciesze sie, ze poczekalam jednak te kilka dni. Ale martwi mnie Aya nieco... bo daje sie zdominowac temu mikrusowi! mala ja za tylek lapie, a ta ucieka i popiskuje, czasem tylko noga mala odgania... nigdy jej nie chwycila, ani razu. Raz jak jej sie cierpliwosc skonczy, to jej napierze ;) Pamietam jak z mishka bylo, tez tolerowala jej wybryki dlugo dlugo (zabieranie chrupek i wynoszenie do swojego koszyka) po paru dniach aya tak jej naprala, ze juz jej sie odechcialo ;)
Dziewuchy wlasnie spia w osobnych klatkach, po meczacym wybiegu ;) szkoda tlyko, ze jeszcze nie bylo zadnego iskania ani lizania ze strony starszych do malucha.. no ale moze jutro cos zobacze ;]
Plan na jutro nastepujacy: w poludnie - wspolny wybieg, po poludniu - moj pilnuje na wybiegu swieta trojce, a ja robie przemeblowanie i szorowanie klatki i probujemy z klatka... powiedzcie mi tylko, czy wpuszczac wtedy do klatki wszystkie 3 naraz? czy po kolei (10min. mala sama, a potem 2 pozostale?)

Re: Święta Trójca: Aya, Mishka & Tajfun

: pn kwie 04, 2011 11:22 pm
autor: kinia87
no nie moge! Aya nauczyla sie otwierac drzwiczki od klatki! to jest malpiszon jeden :) stoje sobie przy lozku i nagle patrze idzie szczurza ekipa... mowie, co teraz, przeciez byly zamkniete...czyzbym nie domknela drzwiczek? no nic... wkladam je do srodka, zamykam, odwracam sie i robie swoje... za chwile patrze.. w dwuszeregu zbiorka przede mna :D no kurde :P potem juz mi Ayucha pokazala pokazowo jak to sie robi... na dzien dzisiejszy zaciski plastikowe na drzwiczkach i mocniej dogiete zapiecia... no nie wierze po prostu ;)

Re: Święta Trójca: Aya, Mishka & Tajfun

: wt kwie 05, 2011 1:14 pm
autor: kinia87
hm... jak nie urok to sraczka...
Z MIshka juz jest praktycznie dobrze, toleruje mala na wybiegu, ale za to Aya zaczyna mala kopac nogami dosc mocno.. wszystko dlatego, ze mala non stop za nia lata, podgryza ja wszedzie (Za ogon, grzbiet, szyje)... Aya jej nie gryzie, ale kopie tylnymi lapami odpychajac. Nie chce sie z nai bawic, ucieka od niej. Boje sie, ze tym kopaniem moze malej krzywde zrobic... a mala tez sobie zaczyna pozwalac... tzn mishka ja ustawila, wiec jest ok, ale aya ta ciapa tylko ucieka..i mala wyczuwa, ze moze z nia pogrywac... ech normalnie wyladuje na oddziale nerwic. I teraz przez aye mam znak zapytania, czy probowac dzis z klatka czy nie:/ to jest taki kruszon, ze jak ktoras go nadepnie to po nim...

a tak poza tym Tajfun nie stroni od buziakow! :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Święta Trójca: Aya, Mishka & Tajfun

: wt kwie 05, 2011 1:23 pm
autor: noovaa
...PRÓBUJ Z KLATKĄ!...PRÓBUJ Z KLATKĄ!!
...PRÓBUJ Z KLATKĄ!!!
...PRÓBUJ Z KLATKĄ!!!!

Doping mi wychodzi ?:D ..

Nie całuj jej tak, bo jak ją całą oślimaczysz to będzie brzydko na zdjęciach wyglądać :P

Re: Święta Trójca: Aya, Mishka & Tajfun

: wt kwie 05, 2011 1:28 pm
autor: kinia87
to ona caluje mnie :D normalnie sie wspina mi do ust ;) kochany miziak :)
czuje sie zdopingowana :) dzis klatka! wieczorem:P w trakcie sprzatania i przemeblowania ktos mi musi je przypilnowac...
trzymac kciuki prosze! rowniez za mnie, zeby mi sie nie zachcialo malej wyciagac z klatki podczas wrzaskow! ani zebym na zawal nie padla ;)

Re: Święta Trójca: Aya, Mishka & Tajfun

: wt kwie 05, 2011 1:29 pm
autor: noovaa
Wiesz.. jak będę miała możliwość któregoś dnia, to zrobię filma z moimi awanturnicami w roli głównej ;) specjalnie dla Ciebie

Re: Święta Trójca: Aya, Mishka & Tajfun

: wt kwie 05, 2011 1:40 pm
autor: kinia87
ojjj bardzo chetnie zobacze :D i sie podbuduje na duchu:P

Re: Święta Trójca: Aya, Mishka & Tajfun

: wt kwie 05, 2011 11:58 pm
autor: kinia87
uwaga uwaga! dzis nastapila proba laczenia w klatce! (odpukac) tragedii nie ma, ale jeszcze siedze, jak na szpilkach... kiedy zaczynalam laczyc w klatce, to najlepiej moga sie wypowiedziec Ci, ktorzy aktualnie byli na sb, jak wielka mialam panike..
no ale od poczatku..
najpierw szorowanie klatki, wysmarowanie jej pomarancza, wymiana hamakow na nowe, wszystkie polarki przeprane, nowa sciolka... miski wyszorowane etc... W tym czasie kiedy ja szykowalam klatke moj narzeczony pilnowal ogonow na lozku, dostaly nowy koc, wiec posredni neutral 3godzinny byl zanim wyladowaly w klatce. Na lozku nic sie nie dzialo. No i coz... Wlozenie do klatki... pierwsza mala, posiedziala z 10 min, potem wpuscilam Aye, bylo ok, jadly nawet obok siebie z 1 miski (!) no i wpuscilam Mishke, juz tak kolorowo nie bylo... dopadla dosc mocno do malej, mala darla sie tak, jak ja jeszcze nie slyszalam... wyszlam zaryczana w pokoju i zostawilam z nimi mojego... ja sie darlam z pokoju obok zeby cos zrobil, trzymalam palce w uszach i jeszcze slyszalam piski... no i wylam jak bobr... wlasciwie to byl jeden taki powazniejszy atak... teraz jak obserwuje, to Mishka ja dopada po to, zeby przewrocic na plecki i pokazac, kto tu rzadzi... oczywiscie mala sie drze, ale juz troche sie przyzwyczailam.. teraz juz jest calkiem dobrze... najlepszy byl numer, bo mala upodobala sobie od razu sputnik jako swoje miejsce i tam zasnela:| o dziwo przyszla do niej mishka i nic jej nie zrobila, obeszla ja i poszla z aya do koszyka- obydwie jej odstapily swoje krolestwo! no ale poznjiej mishce sie w sputniku zachcialo, wiec stoczyla bojke... ale... zasnely obok siebie! aya tylko osobno spala w koszyku, bo mala (!) ja przeganiala ;) widze, ze Tajfun to taka mala paskuda jest... Aye strasznie gnebi, az mi jej zal... lata za nia non stop, podgryza... aya sie tylko kopniakami broni... raz wykorzystala sytuacje, kiedy w sputniku mishka mala na plecki wywrocila, to po mishce przejela inicjatywe przyttrzymania jej na pleckach przez jakies 20s. Ale itak mala ja dopada ;) i wygania ze sputnika:P taki mikrus, a tak dokazuje! no Mishce nie podskoczy ;) ale przy Ayi to nawet cala wchodzi do miski i wybiera najlepsze rzeczy... ale za to jak mishka schodzi, to jej miejsca ustepuje;))
no coz, mysle, ze nie jest juz zle... no i wlasnie jak widzicie postanowilam jedzonko zostawic :) pelna micha ziarek z chrupkami, i druga micha warzyw i owocow. Wolalam tak, nizby mialy sie w dniu jutrzejszym zabic o zarcie... i jest ok...
trzymac kciuki, zeby nocka byla spokojna... ale atakow mishki jest coraz mniej i sa slabsze, mala mniejszy pisk wydaje... no ale ten pierwszy to ledwo co wytrzymalam... bylam juz na skraju... cos okropnego... ech...
zdjecie po jakiejs godzinie od wlozenia do klatki robione...
Obrazek


oczywiscie pozniej jeszcze byly ataki.. no, ale jestem twarda i nie wyciagam.. nawet nie klaszcze, nie pryskam woda.. niech same sie ustawiaja...

Re: Święta Trójca: Aya, Mishka & Tajfun

: śr kwie 06, 2011 2:50 am
autor: kinia87
nocne czuwanie... jak na chwile obecna pospalam do 3., wybudzil mnie pisk... jak sie zerwalam z lozka, to widzialam tylko mala wyskakujaca jak z procy ze sputnika.. hmmm i prychajaca mishke... powtorzylo sie to mniej wiecej po 20 min., kiedy to prawdopodobnie mala probowala znow wbic sie do sputnika... no i wyladowala przyczepiona do pretow nieruchoma..
krwi brak..
aya z mishka powrocily do sputnika, mala spi w hamaku pod sputnikiem... wczesniej spala przylepiona DO sputnika z zewnatrz :D przekomicznie to wygladalo... widze, ze chce byc blisko nich.. najlepiej z nimi, ale teraz Mishka jej nie daje..
Aya wydaje mi sie, ze juz w pelni mala zaakceptowala, wspolnie sobie podjadaja, Aya przyszla nawet do malej do hamaka ja wylizac i wyiskac, mala tez ja iskala :) wiec na tej linii jest super...
niestety Mishka ciagle ma jakies waty... tzn jak mala sie wbija do sputnika, albo dopada ja w kuwecie... ale nie zawsze. Np. tez mishka wziela sobie cos do jedzenia, chipsa bananowego chyba, i przyszla do hamaka malej to zjesc... siedziala do niej dupa odwrocona i jadla.. potem przeszla kolo niej i sobie poszla z powrotem do sputnika...
czyli jak ocenic sytuacje miedzy mishka a mala? nie ma tragedii? futro nie leci, krew sie nie leje...
powiedzcie mi, bo ja bede musiala jutro kolo poludnia wyjsc...czy moge je zostawic same sobie?
druga sprawa...jak jutro wyjda na wybieg, to jak powroca do klatki, to nie bedzie od nowa to co wczoraj?

Re: Święta Trójca: Aya, Mishka & Tajfun

: śr kwie 06, 2011 6:03 am
autor: kinia87
06:25, budzi mnie prychanie... szukam ogonow, wszystkie w sputniku... Mishka mala troche pobila, mala sie darla oczywiscie, ale zostaly wszystkie 3 w swoim krolestwie... po chwili, jak aya spostrzegla, ze podeszlam do klatki oczywiscie wyszla sie przywitac... pozniej mishka znow mala dorwala w kuwecie, na co Tajfun spindolil do sputnika ;) mishka jak przyszla do twierdzy, nawet nie drgnela, tylko sie rozwalila plackiem ;) Teraz Tajfun wybral moment na bezpieczne jedzonko ;]
nie reaguje juz na krzyki... tzn reaguje, ale konczy sie na podejsciu do klatki i mowieniu do ogonow po imieniu i obserwowaniu...

Re: Święta Trójca: Aya, Mishka & Tajfun

: śr kwie 06, 2011 6:18 am
autor: kinia87
aa no i dodam jeszcze, ze mala to prawdopodobnie typ panikary... wieczorem Mishka tylko na nia fuknela (nawet jej nie dotknela), a ta juz jape rozdarla :D
glupole moje!
ide spac, bo szczury tez padly... mala w hamaku, reszta w sputniku..

Re: Święta Trójca: Aya, Mishka & Tajfun

: śr kwie 06, 2011 10:14 am
autor: aneczkaa
No chyba rzeczywiście taka z niej panikara ;) U mnie przy łączeniu starsza momentami się niemal znęcała nad małą, ale ani razu nie słyszałam pisków :) Ja też się bałam na początku wychodzić z mieszkania i zostawiać dziewczyny same, nie bój nic, będzie dobrze ;D

Re: Święta Trójca: Aya, Mishka & Tajfun

: śr kwie 06, 2011 2:53 pm
autor: kinia87
oj tak, dzis utwierdzilam sie w tym, ze mala to panikara nieziemska.. obejrzalam ja dokladnie - nawet nie miala drapniecia... kompletnie nic. Tylko mishka na nia spojrzy, nadepnie, albo sie przecisnie kolo niej, ta juz krzyk podnosi :D panikarz maly;)
dziewczyny wlasnie po pierwszym wybiegu (pierwszym po laczeniu w klatce) :) wszystko super ;) Mishka raz ja tam do porzadku przywrocila pod przykryciem;) po wybiegu nie bylo problemu w klatce :) wlasnie cala trójca siedzi w sputniku i spiocha ;) skoro spia juz razem, to mysle, ze jest bardzo dobrze! jak ja strasznie panikowalam.. 3 kg w ciagu kilku dni schudlam ze stresu...
szczegolne podziekowania skladam dla nastepujacych osob
Noova
Jordan
Paul Julian
Alken
Klauduska
Mictlan
i wszystkich innych, ktorych nie wymienilam, a ktorzy pomogli mi przez to przejsc... wielokrotnie i cierpliwie powtarzajac to samo;) wszystkie czynnosci krok po kroku, to co moze sie wydarzyc, jak interweniowac i kiedy...probujac mnie odstresowac i podbudowac... naprawde bardzo Wam dziekuje.. bylo to dla mnie straszne przezycie, ale mysle, ze jestesmy juz blizej niz dalej;) Jednoczesnie przepraszam za spam na sb... ;) mam nadzieje, ze rozumiecie moj stres :)
Gdyby nie forum, na pewno malej bym nie polaczyla..
Dziekuje Wam raz jeszcze.

No i tak to teraz wyglada...
3 szczurze dupy w swoim sputnikowym królestwie... jak to moja mama mówi, śpią w kosmosie :D hehe
Obrazek

Re: Święta Trójca: Aya, Mishka & Tajfun

: śr kwie 06, 2011 3:19 pm
autor: klauduska
nie ma za co :). może następnym razem jak już będziesz łączyła będziesz sama mniej panikowała ;).
btw zobacz to: http://www.youtube.com/watch?v=Wgd2dPJwVpI a mnie to jakoś zbytnio nie wzruszyło [oprócz tego, że Kiwa nadal w kołnierzu i ze szwami, to dałam ją do klatki], ale się nie przejmuje wrzaskami i kopami, bo mam to na codzień po kilka razy ;)

oby już u ciebie więcej bójek nie było :)