Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D
Czemu pożegnałaś się z tematem? Nawet nie myśl o tym, to jeden z najciekawszych tematów pupili na tym forum. Czytam go z wielkim zaangażowaniem, choć nie zawsze odpisuję, bo po pierwsze brakuje mi słów by opisać Twoja cudowną miłość do zwierząt, a po drugie czasami nie mam czasu przesiadywać na forum godzinami i na każdy temat odpisać, ale czytam zawsze, czekam na więcej. A Baron jest zjawiskowy!
9 duszyczek za TM [*]
- sr-ola
- Posty: 1425
- Rejestracja: wt wrz 29, 2009 5:51 pm
- Lokalizacja: Opole/Głogów/okolice Zielonej Góry
Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D
Popieram Aferson, nie rób nam tego. Nawet jeśli opisałaś nam wszystkie swoje pupile to w takim razie chcemy szczegóły z życia codziennego. Pięknie piszesz a Twój temat wywołuje uśmiech i radosną łezkę wzruszenia.
Zawsze czuję odpowiedzialność w przypadku tymczasowiczów, jeśli to ja mam im szukać nowego domu- czy dobrze wybiorę a mały podopieczny zaaklimatyzuje się z nowymi właścicielami. Ja już nie będę tu wypisywać jaka pełna podziwu jestem- nie chcę być nudna. Ale Ty wiesz
Zawsze czuję odpowiedzialność w przypadku tymczasowiczów, jeśli to ja mam im szukać nowego domu- czy dobrze wybiorę a mały podopieczny zaaklimatyzuje się z nowymi właścicielami. Ja już nie będę tu wypisywać jaka pełna podziwu jestem- nie chcę być nudna. Ale Ty wiesz
Ze mną: Reksia i Kicia. W sercu: Kicek; Biba, Gryzek,Agrafka,Siwa, Łysa, Kwik, Lusia, Rabarbar, Soomi i Serenada.. Moi wyjątkowi..[*]
Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D
a ja myślałam, że już o nas wszyscy zapomnieli i nikt nie zauważy nowych wiadomości Dziękuję, dziękuję Skończyły mi się zwierzaki to miałam się pożegnać ale okazało się, że jeszcze ich trochę posiadam Wiecie co w tym wszystkim jestem najbardziej niesamowite? Moi rodzice, co prawda od dwóch lat z nimi nie mieszkam ale przez 3 lata dzielnie znosili nowe zwierzaki, które znosiłam do domu. Teraz też się nie buntują jak tydzień w miesiącu muszą znosić mnie, szczury i czasami dodatkowego psa Przy pierwszym psie były problemy ale później zrozumieli, że ja muszę to robić i dali za wygraną. Ogromne podziękowania i szacunek dla nich za cierpliwość i pomoc I za miłość, którą darzyli wszystkich moich tymczasowych lokatorów.
Jutro kolejne historie
Jeszcze raz Wam dziękuję za ciepłe słowa.
Jutro kolejne historie
Jeszcze raz Wam dziękuję za ciepłe słowa.
"Zniewoliliśmy resztę zwierzęcego stworzenia oraz potraktowaliśmy naszych dalekich kuzynów w futrach i piórach tak okrutnie, że poza wszelką wątpliwość, gdyby mieli oni stworzyć religię, szatanem byłby dla nich człowiek." — William Ralph Inge
- sr-ola
- Posty: 1425
- Rejestracja: wt wrz 29, 2009 5:51 pm
- Lokalizacja: Opole/Głogów/okolice Zielonej Góry
Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D
Tak, to od nich najczęściej się zaczyna I to później Ty pewnie zaszczepisz tę miłość do zwierząt w swoich dzieciach
Ze mną: Reksia i Kicia. W sercu: Kicek; Biba, Gryzek,Agrafka,Siwa, Łysa, Kwik, Lusia, Rabarbar, Soomi i Serenada.. Moi wyjątkowi..[*]
Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D
Wspaniale jest mieć takich rodziców. Dlatego sama chciałabym być takim rodzicem. Nie, ja nim po prostu będę Żeby moje dzieci mówiły o mnie z taką miłością jak Ty mówisz o swoich rodzicach
Każdemu stworzeniu poświęcasz tyle uwagi, każde ma swoją własną, niepowtarzalną historię i to jest fascynujące. Dlatego razem z innymi czekam na dalsze nowinki z Waszego życia
I trzymam kciuki żeby adopcja kastratów z Poznania poszła jak po maśle
Każdemu stworzeniu poświęcasz tyle uwagi, każde ma swoją własną, niepowtarzalną historię i to jest fascynujące. Dlatego razem z innymi czekam na dalsze nowinki z Waszego życia
I trzymam kciuki żeby adopcja kastratów z Poznania poszła jak po maśle
Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D
sr-ola za błędy się płaci Przecież nie ja kazałam im kupować chomika jak miałam dwa lata Od tego momentu w domu zawsze były zwierzęta, różne, różniste Nie wyobrażam sobie żeby moje dzieci miały nie kochać i nie szanować zwierząt. Mam nadzieję, że uda im się przekazać wartości, którymi powinny się kierować w życiu.
zyberka dziękuję, na swoim przykładzie wiem, że warto dać dziecku możliwość rozwijania swojej pasji. Często jest to kłopotliwe dla rodzica ale na prawdę warto. Przyjazd do Polski opóźnił mi się o 4 dni i przeklinam sama siebie, że tak długo na chłopców muszę czekać Dziękuję za kciuki, też mam nadzieję, że wszystko się dobrze ułoży i za niecałe dwa tygodnie zamieszkają ze mną
Dwa idealne przykłady na poparcie myśli : "Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej." -Albert Einstein.
Opiszę dwie historię, w pewnym momencie się przecinające, ich drogi się zeszły, choć nie na długo...
Dawno, dawno temu... Za siedmioma górami, za siedmioma lasami żyły dwa psy, małe, pokraczne ale jakże kochane. Niestety los nie był dla nich łaskawy. Lecz jak to w bajkach bywa, los często jest odmieniany...
Morgan miał ciężkie życie, żadnych spacerów, zero miłości, zainteresowania. Tylko krzyk i ciężka ręka właściciela. Właściciela, który po roku postanowił psa oddać, nieważne komu, nieważne gdzie. Byle by pozbyć się problemu. Mały trafił do DT, gdzie został nauczony miłości, poznał radość, którą dają spacery. Okazał się psem niezwykłym, całkowicie oddanym właścicielowi, inteligentnym i pełnym energii. Spędził u nas dwa miesiące, pełne radości i zabawy zarówno dla niego jak i dla nas
W jego poprzednim domu mieszkał jeszcze jeden pies, właściciel nie zgodził się nam go oddać.
z poprzedniego domu:
w nowym domu:
"Nie odczuwam potrzeby posiadania psa nie mam równiez czasu dla niego. Stałem się posiadaczem psa bez mojej zgody i chęci, spowodował to nieoczekiwany bieg wydarzeń." ogłoszenie takiej treści dotarło do mnie kilka miesięcy później. Nazwisko wysyłającego wydało mi się dziwnie znajome. I nagle klik, czerwona lampka. My już od tego pana jednego psa mamy. "Właściciel" postanowił oddać również drugiego psa, którego posiadał lat sześć. Powód: podany powyżej... Pies zabrany w trybie natychmiastowym. Pominę problemy ze zdrowiem, bo było ich sporo. Okazał się rewelacyjnym przyjacielem, mimo, że był strachliwy, bał się określonych ruchów, dla ludzi był otwarty. Miesiąc czasu był w DT. Dom znalazł w ciągu dwóch dni od przyjazdu do nas.
od właściciela:
u nas:
w nowym domu:
A morał z tej bajki jest krótki i niektórym znany, za to, co oswoiłeś jesteś odpowiedzialny. Bajki z założenia zawsze się dobrze kończą, tu też nie spotka Was zawód i będzie standardowo. Ciesząc się miłością, radością i spokojem psy wiodły swe życie w bezpiecznym kokonie. Choć nie dane im będzie cieszyć się więcej sobą, to na brak towarzystwa narzekać nie mogą.
I żyli długo i szczęśliwie... KONIEC!
zyberka dziękuję, na swoim przykładzie wiem, że warto dać dziecku możliwość rozwijania swojej pasji. Często jest to kłopotliwe dla rodzica ale na prawdę warto. Przyjazd do Polski opóźnił mi się o 4 dni i przeklinam sama siebie, że tak długo na chłopców muszę czekać Dziękuję za kciuki, też mam nadzieję, że wszystko się dobrze ułoży i za niecałe dwa tygodnie zamieszkają ze mną
Dwa idealne przykłady na poparcie myśli : "Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej." -Albert Einstein.
Opiszę dwie historię, w pewnym momencie się przecinające, ich drogi się zeszły, choć nie na długo...
Dawno, dawno temu... Za siedmioma górami, za siedmioma lasami żyły dwa psy, małe, pokraczne ale jakże kochane. Niestety los nie był dla nich łaskawy. Lecz jak to w bajkach bywa, los często jest odmieniany...
Morgan miał ciężkie życie, żadnych spacerów, zero miłości, zainteresowania. Tylko krzyk i ciężka ręka właściciela. Właściciela, który po roku postanowił psa oddać, nieważne komu, nieważne gdzie. Byle by pozbyć się problemu. Mały trafił do DT, gdzie został nauczony miłości, poznał radość, którą dają spacery. Okazał się psem niezwykłym, całkowicie oddanym właścicielowi, inteligentnym i pełnym energii. Spędził u nas dwa miesiące, pełne radości i zabawy zarówno dla niego jak i dla nas
W jego poprzednim domu mieszkał jeszcze jeden pies, właściciel nie zgodził się nam go oddać.
z poprzedniego domu:
w nowym domu:
"Nie odczuwam potrzeby posiadania psa nie mam równiez czasu dla niego. Stałem się posiadaczem psa bez mojej zgody i chęci, spowodował to nieoczekiwany bieg wydarzeń." ogłoszenie takiej treści dotarło do mnie kilka miesięcy później. Nazwisko wysyłającego wydało mi się dziwnie znajome. I nagle klik, czerwona lampka. My już od tego pana jednego psa mamy. "Właściciel" postanowił oddać również drugiego psa, którego posiadał lat sześć. Powód: podany powyżej... Pies zabrany w trybie natychmiastowym. Pominę problemy ze zdrowiem, bo było ich sporo. Okazał się rewelacyjnym przyjacielem, mimo, że był strachliwy, bał się określonych ruchów, dla ludzi był otwarty. Miesiąc czasu był w DT. Dom znalazł w ciągu dwóch dni od przyjazdu do nas.
od właściciela:
u nas:
w nowym domu:
A morał z tej bajki jest krótki i niektórym znany, za to, co oswoiłeś jesteś odpowiedzialny. Bajki z założenia zawsze się dobrze kończą, tu też nie spotka Was zawód i będzie standardowo. Ciesząc się miłością, radością i spokojem psy wiodły swe życie w bezpiecznym kokonie. Choć nie dane im będzie cieszyć się więcej sobą, to na brak towarzystwa narzekać nie mogą.
I żyli długo i szczęśliwie... KONIEC!
"Zniewoliliśmy resztę zwierzęcego stworzenia oraz potraktowaliśmy naszych dalekich kuzynów w futrach i piórach tak okrutnie, że poza wszelką wątpliwość, gdyby mieli oni stworzyć religię, szatanem byłby dla nich człowiek." — William Ralph Inge
- sr-ola
- Posty: 1425
- Rejestracja: wt wrz 29, 2009 5:51 pm
- Lokalizacja: Opole/Głogów/okolice Zielonej Góry
Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D
Jakie te pieski miały szczęście. I ja, jako nadworna pesymistka, pomyślałam oczywiście o tych stworzeniach, którym w bajce nie dane jest występować a ich los jest okrutnie przykry i realny.
Czy tylko ja na tych mordkach widzę uśmiech?
Czy tylko ja na tych mordkach widzę uśmiech?
Ze mną: Reksia i Kicia. W sercu: Kicek; Biba, Gryzek,Agrafka,Siwa, Łysa, Kwik, Lusia, Rabarbar, Soomi i Serenada.. Moi wyjątkowi..[*]
Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D
Nieee, ja przecież też widzę, bardzo wyraźnie. Szczęśliwe, zadowolone miny
http://www.fotoload.pl/index.php?id=cb4 ... 660a338943 mistrzowskie spojrzenie
http://www.fotoload.pl/index.php?id=cb4 ... 660a338943 mistrzowskie spojrzenie
Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D
Piekne historie, przepiekne psiaczki, a te usmiechniete mordki I jak tu sie nie cieszyc?
Moje szczurze szczęście za TM: Kluska Iwan Filipek Lucky Remy Tempuś Julek Szymuś Stuart Biały Teddy Kołtun Batman Toffi Fado Robin
Do zobaczenia Skarby moje...
Do zobaczenia Skarby moje...
Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D
Dzięki dziewczyny Oni mordy zawsze uśmiechnięte mają
Długo nie pisałam ale rzucałam palenie i wena odchodziła z każdym niewypalonym papierosem. Po sześciu dniach postanowiła jednak wrócić Więc piszę. Dzisiaj nowinki z życia codziennego, nie do końca wesołe...
Iduna dwa tygodnie temu przeszła ciężką operację, usunięcie dwóch przepuklin i sterylizację. Okres rekonwalescencji był trudny, zero współpracy, nie dawała obejrzeć ran, przy każdym dotyku gryzła. Coraz gorzej radzi sobie w stadzie, nie próbuje nawet walczyć o pozycję, zawsze przychodzi dopiero jak inni odejdą, jeść zaczyna na końcu. Zaczynamy poważnie myśleć nad szukaniem rodziny, która zapewni jej lepsze życie, gdzie będzie jedynaczką i cała uwaga skupi się na niej. Twardy orzech do zgryzienia, mam wielką nadzieję, że nie będzie się nadal zamykać, że zacznie wychodzić ze swojej skorupy, a nasze obawy i rozterki okażą się zbędne. Reszta stada ma się doskonale Dostały w poniedziałek półtora kilogramową kość i jedzą jeden po drugim Największą miłością do niej zapałał Forrest ale dzisiaj przyłapałam Młodego jak ją namiętnie memłał
Pysiu mówi dzień dobry
Montini prezentuje najnowszy krzyk mody, sexowna koszulka z numerem 1 (lub 7, nie mogę rozszyfrować:))
Popołudniowa drzemka w wykonaniu maluchów, w roli głównej moje łóżko (arystokracja nie śpi na podłodze)
Długo nie pisałam ale rzucałam palenie i wena odchodziła z każdym niewypalonym papierosem. Po sześciu dniach postanowiła jednak wrócić Więc piszę. Dzisiaj nowinki z życia codziennego, nie do końca wesołe...
Iduna dwa tygodnie temu przeszła ciężką operację, usunięcie dwóch przepuklin i sterylizację. Okres rekonwalescencji był trudny, zero współpracy, nie dawała obejrzeć ran, przy każdym dotyku gryzła. Coraz gorzej radzi sobie w stadzie, nie próbuje nawet walczyć o pozycję, zawsze przychodzi dopiero jak inni odejdą, jeść zaczyna na końcu. Zaczynamy poważnie myśleć nad szukaniem rodziny, która zapewni jej lepsze życie, gdzie będzie jedynaczką i cała uwaga skupi się na niej. Twardy orzech do zgryzienia, mam wielką nadzieję, że nie będzie się nadal zamykać, że zacznie wychodzić ze swojej skorupy, a nasze obawy i rozterki okażą się zbędne. Reszta stada ma się doskonale Dostały w poniedziałek półtora kilogramową kość i jedzą jeden po drugim Największą miłością do niej zapałał Forrest ale dzisiaj przyłapałam Młodego jak ją namiętnie memłał
Pysiu mówi dzień dobry
Montini prezentuje najnowszy krzyk mody, sexowna koszulka z numerem 1 (lub 7, nie mogę rozszyfrować:))
Popołudniowa drzemka w wykonaniu maluchów, w roli głównej moje łóżko (arystokracja nie śpi na podłodze)
"Zniewoliliśmy resztę zwierzęcego stworzenia oraz potraktowaliśmy naszych dalekich kuzynów w futrach i piórach tak okrutnie, że poza wszelką wątpliwość, gdyby mieli oni stworzyć religię, szatanem byłby dla nich człowiek." — William Ralph Inge
Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D
Continental Bulldog
"Zniewoliliśmy resztę zwierzęcego stworzenia oraz potraktowaliśmy naszych dalekich kuzynów w futrach i piórach tak okrutnie, że poza wszelką wątpliwość, gdyby mieli oni stworzyć religię, szatanem byłby dla nich człowiek." — William Ralph Inge
Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D
Mogłabyś napisać więcej o jego pochodzeniu, rodowodzie i ogólnie o rasie?
9 duszyczek za TM [*]
Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D
Rasa stworzona w Szwajcarii przez Imeldę Angehrn, pierwszy miot urodził się chyba w 2004 roku w wyniku połączenia buldoga angielskiego, buldoga angielskiego starego typu i leavitt bulldog. Do 2009 roku nie udało się stworzyć wzorca rasy, psy za bardzo różniły się od siebie, większość przypominała angliki starego typu. Nie wiem czy udało im się dotrzeć do ujednolicenia miotów. Mad Max jest przykładem wzorca, do takiego wyglądu dążą hodowcy. Młody urodzony w hodowli Bulldogman, jego psy niosą najlepszy gen, wygrywają większość wystaw. Buldog kontynentalny z założenia jest psem zdrowym, wolnym od dysplazji stawu biodrowego, przesuwania/wypadania rzepki, mający swobodę oddychania nawet po dużym wysiłku. Można powiedzieć, że jest to ulepszona wersja anglika. Continental to pies rodzinny, otwarty, bezkonfliktowy. Cechuje go niesamowicie wysoki próg bólu, porównywalny z rasami "bojowymi". Dobrze radzący sobie np. w agility, pod warunkiem, że jest ułożony i posłuszny właścicielowi. Jak na bulldoga przystało jest niesamowicie uparty. Miewają problemy z oczami. Rasa niehodowana w Polsce, przodują w hodowli Niemcy i Szwajcaria.
"Zniewoliliśmy resztę zwierzęcego stworzenia oraz potraktowaliśmy naszych dalekich kuzynów w futrach i piórach tak okrutnie, że poza wszelką wątpliwość, gdyby mieli oni stworzyć religię, szatanem byłby dla nich człowiek." — William Ralph Inge
Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D
Buziaczki dla Iduny! Trzymaj sie psinka i nie daj sie!
Moje szczurze szczęście za TM: Kluska Iwan Filipek Lucky Remy Tempuś Julek Szymuś Stuart Biały Teddy Kołtun Batman Toffi Fado Robin
Do zobaczenia Skarby moje...
Do zobaczenia Skarby moje...