[MYKOPLAZMOZA] najczesciej spotykana choroba u szczurow

WildMoon · Post autor: **WildMoon** » wt lis 23, 2004 10:39 pm

Te brazowe plamki na sciankach domku to porfiryna. Radze przejsc sie do weta ktory zna sie na gryzoniach.

krwiopij · Post autor: **krwiopij** » wt lis 23, 2004 11:40 pm

idz z malym do dr wojtys (http://szczury.org/index.php?topic=1527) lub dra bieleckiego (http://szczury.org/index.php?topic=3418)... ci ludzie swietnie znaja sie na szczurkach i na pewno pomoga twojemu ogonkowi...

szopenhauer · Post autor: **szopenhauer** » śr lis 24, 2004 6:13 pm

dzieki za pomoc

małolata · Post autor: **małolata** » śr gru 15, 2004 11:43 pm

moze nie jestem zbytnio w temacie bo jstem nowa i nie czytalam poprzednich 3 stron tylko pierwsze 2 posty ale napisze swoje zdanie.moja szczurka tez ma czesto na ogonie cos w rodzaju krwi i dookola oczu ale weterynarz powiedzial ze to jest "coś" wydzielane przez szczurki gdy maja zle samopoczucie,dola psychicznego itp.i ze to nie jest grozne.

krwiopij · Post autor: **krwiopij** » śr gru 15, 2004 11:45 pm

to porfiryna... pojawia sie w sytuacjach stresowych i kiedy organizm szczurka jest oslabiony... najlepiej jest podawac echinacee... znajdziesz na ten temat sporo informacji na forum...

pomarańczowy jelcz · czw gru 16, 2004 5:12 pm

Poryfina wystepuje tez na ogonie?

sliwek · Post autor: **sliwek** » pn gru 27, 2004 7:39 pm

Ile trwa taa MYKOPLAZMOZA?? Mój szczur chyba ma, ma wymaz na nosku i w okół oczu, ma zaburzenie równowagi, nie chce wogóle jeść, a ostanio dostał takich dziwnych drgawek, że aż skacze. Jest zaj***** smutny

prawie wogóle nie chodzi, nie mówiąc już o jakiej kolwiek zabawie. Da sie z tego SYFU wogóle wyleczyć??

Lulu · Post autor: **Lulu** » pn gru 27, 2004 7:48 pm

a u weterynarza byles? jezeli nie to idz natychmiast.

bo mykoplazmoza trwa najczesciej do smierci...
nie pamietam by komus udalo sie z tego wyleczyc ogona...

idz do tego weta jak najszybciej...

sliwek · Post autor: **sliwek** » pn gru 27, 2004 8:24 pm

byłem z 7 razy, dostał zastrzyki ale nie przechodzi, ale wogóle po co mam iść jak to jest niewyleczalne??

Lulu · Post autor: **Lulu** » pn gru 27, 2004 8:30 pm

zeby mu pomoc umrzec... zeby nie umieral w meczarniach..

sliwek · Post autor: **sliwek** » pn gru 27, 2004 8:43 pm

to moze od razu go uśpie, po co ma się męczyć??

sliwek · Post autor: **sliwek** » pn gru 27, 2004 8:44 pm

a przynajmniej wróci do dawnej sprawności??

agusia850 · Post autor: **agusia850** » pn gru 27, 2004 8:54 pm

wiesz co sliwek tak mi sie wydaje ze bardzo za przeproszeniem "olewajaco' do tego podchodzisz. Po co do weta, lepiej uspic i w ogole. Twoj ogonek moze jeszcze przezyc wiele milych chwil jak go bedziesz leczyl u dobrego specjalisty. ja bym sobie nie darowala gdybym wiedziala ze wszystkiego by ratowac ogonka nie zrobilam. nie wiem jak ty.....

sliwek · Post autor: **sliwek** » pn gru 27, 2004 8:57 pm

ssij mi z dupy kaflaro

koteczek · Post autor: **koteczek** » pn gru 27, 2004 8:59 pm

:shock: wez sobie idz na sanki zamiast ludzi draznic... Boshe mam nadzieje ze to kolejna prowokacja i on nie ma szczura :shock: