Re: Mała Kawowa Apokalipsa
: wt cze 15, 2010 5:45 pm
Nue..tyle już walczyłyście, tak się dobrze znacie,
że na pewno będziesz wiedziała, kiedy to będzie ten moment.
ja ze swojej strony mocno wspieram was myślami. trzymajcie się
miałam podnieść na duchu..chyba mi się to nie udało
Nue, sama wiesz, że dopóki Mokkuś ma jeszcze ma siłę i apetyt- jeszcze CHCE żyć- to jeszcze jest prezent czasu dla Was
że na pewno będziesz wiedziała, kiedy to będzie ten moment.
ja ze swojej strony mocno wspieram was myślami. trzymajcie się

jak dobrze wiem o czym mówisz..a jednocześnie, znając już stan ostateczny mojej Mu mogę powiedzieć- że przecież to nie jest całkowita bezradność, szczurzynka ma siły- choć łapki niestety już nie. o ile gorszy jest stan, który Bogu dzięki rzadko widzimy- stan całkowitej bezwładności..Nue pisze:Widok czołgającego się bezradnie, ukochanego zwierzaka, jest po prostu straszny i rozdziera serce na kawałeczki.
miałam podnieść na duchu..chyba mi się to nie udało

Nue, sama wiesz, że dopóki Mokkuś ma jeszcze ma siłę i apetyt- jeszcze CHCE żyć- to jeszcze jest prezent czasu dla Was
