Arala'n'co.
: śr kwie 12, 2006 3:38 pm
(postanowiłam wreszcie założyć i swój temat...)
zaczęło się całkiem niewinnie... chłopak kupił mi szczura i dodał własną klatkę. już w zaniedługim czasie okazało się że szczur wyjątkowo przewyższa go inteligencją więc chłopak poszedł w odstawkę a szczur pozostał...
Schtzchór jak się później okazało był kobietą... i było to jedno z najcudowniejszych zwierząt jakie posiadałam. spasiona do granic możliwości, ta pieszczocha była przez ponad 2 lata praktycznie jedyną "osobą" której bez żadnych skrupułów mogłam się wyżalić, która była zawsze przy mnie gdy tego potrzebowałam...
Schtzchór zdechła rok temu na moich kolanach...
po pół roku od jej śmierci przyszła Arala, która jest całkowitym przeciwieństwem Schtzchóra. Niejadek i chodząca nerwica z zoologa, mimo wszystko wyjątkowo urocza i każdy (nawet ci co nienawidzą szczurów) się zachwyca jej oczkami...
ale Arali było smutno samej....
wiec już niedługo dołącza do nas nowa koleżanka i tak sie zaczyna... szczurowa masakra...
tylko ja, moja chałupa i moje małe stadko....
zaczęło się całkiem niewinnie... chłopak kupił mi szczura i dodał własną klatkę. już w zaniedługim czasie okazało się że szczur wyjątkowo przewyższa go inteligencją więc chłopak poszedł w odstawkę a szczur pozostał...
Schtzchór jak się później okazało był kobietą... i było to jedno z najcudowniejszych zwierząt jakie posiadałam. spasiona do granic możliwości, ta pieszczocha była przez ponad 2 lata praktycznie jedyną "osobą" której bez żadnych skrupułów mogłam się wyżalić, która była zawsze przy mnie gdy tego potrzebowałam...
Schtzchór zdechła rok temu na moich kolanach...
po pół roku od jej śmierci przyszła Arala, która jest całkowitym przeciwieństwem Schtzchóra. Niejadek i chodząca nerwica z zoologa, mimo wszystko wyjątkowo urocza i każdy (nawet ci co nienawidzą szczurów) się zachwyca jej oczkami...
ale Arali było smutno samej....
wiec już niedługo dołącza do nas nowa koleżanka i tak sie zaczyna... szczurowa masakra...
tylko ja, moja chałupa i moje małe stadko....