Strona 1 z 2
pochwale sie.
: wt kwie 18, 2006 4:02 pm
autor: nie
przepraszam, sorry, pardon.
musze sie pochwalic. oswoilem nowa szczurcie w godzinke.
mozecie zamknac posta, skasowac, lub bog wie co. ale musialem. ]x->
pochwale sie.
: wt kwie 18, 2006 5:52 pm
autor: mazoq
mógłbyś opisać jak ją oswoiłeś? wtedy chwalenie się byłoby bardziej uzasadnione :twisted:
pochwale sie.
: wt kwie 18, 2006 7:07 pm
autor: Lulu
nie, nie chce burzyc Twojego szczescia... ale po godzinie nie da sie mowic o oswojeniu...
pochwale sie.
: wt kwie 18, 2006 7:54 pm
autor: mazoq
LuLu, ćśśśś, potrzymajmy go trochę w samozachwycie, wtedy szok będzie większy :hihi:
pochwale sie.
: wt kwie 18, 2006 7:57 pm
autor: nie
przeciez to wiadome, ze nie oswoilem do konca.
ale oswoilem na tyle, ze nie gryzie, nie boi sie kiedy ja wyjmuje.
jak? po prostu, trzymalem reke w klatce z 10 minut, dawalem jesc z reki. pozniej wzialem szczurcie troche sila i polozylem na kolanach. no i tak sobie siedziala grzecznie z godzine.
jutro czesc druga - chodzenie z avi po domu.
pochwale sie.
: wt kwie 18, 2006 8:59 pm
autor: kasia...123
mały szczur rzadko kiedy gryzie...jesli Twoja siura jest mała to raczej zaden sukces.
Zapewne byla tak wystraszona że nie wiedziała co robić i dlatego była taka grzeczna.
pochwale sie.
: wt kwie 18, 2006 11:56 pm
autor: Bartek i Ilonka
Małe szczurki się boją. Czasami nie gryzą ze strachu. Kiedy Spinka była pierwszy dzień u nas to po piętnastu minutach przytulała sie do dłoni tak jak do drugiego szczurka i zasypiała. Teraz, jak jest bardziej oswojona i mniej się boi już tego nie robi. Słomka była tak przestraszona, że można jej było otworzyć pyszczek i podrapać po zębach. Nawet nie myślała o gryzieniu. Na ręce też można było ją brać bez problemu, w ogóle jej to nie przeszkadzało. O sukcesie można mówić jak szczurek sam zacznie przychodzić do ręki, aby na nią wejść.
Poza tym, niektóre szczurki po prostu nie gryzą.
B
pochwale sie.
: śr kwie 19, 2006 2:03 pm
autor: nie
mój samozachwyt zgasł równie szybko jak zapłonął ;] :lol: [/i]
pochwale sie.
: czw kwie 20, 2006 9:26 pm
autor: AnToNio
Ja jako że nie chce zakładać nowego tematu to również się pochwale TU

. Może to nie jest wielki sukces ale mam szczura od wczoraj ok.18.00 . Dzisiaj już mi kimał na brzuchu

po uwczesnym zwiedzeniu mojego ciała

. Mam nadzieje ze jestem na dobrej drodze :thumbleft:
Pozdrawiam :hyhy:
pochwale sie.
: czw kwie 20, 2006 9:29 pm
autor: Kaka
na dobrej drodze jesteś oczywiscie, ,muszę to stwierdzić. Ale czas dopóki szczurek naboierze pelłnego zaufania moze się wydłuzyć

Wiele osób niekiedy wpada w panikę mówiac ze dzień wcześniej nowo zakupiony szczurek był oswojony a na następny dzień wlazł za szafkę. Troszke czasu jeszcze, ale gratuluję

:thumbleft:
pochwale sie.
: czw kwie 20, 2006 9:50 pm
autor: kasia...123
u mnie oswajanie Dewi trwało jakieś 3 tygodnie...od tygodnia mogę stwierdzić że jest oswojona, chociaz teraz musze się codziennie starać żeby to podtrzymać. Jeden dzień nie uwagi i może będzie trzeba znów od początku... teraz sama wchodz na reke, ale wcześniej ją dokładnie wącha. Gdy się czegoś przestraszy szybko przybiega do mnie. Jest jedynie mało ufna...jak narazie z domowników nie boi się tylko mnie...ale sadze że to ze względu na jej młody wiek bo tak samo było z moją starszą szczurką jak była mała
pochwale sie.
: czw kwie 20, 2006 9:54 pm
autor: Kaka
wielu szczurkom pozostaje juz to w charakterkach ze są mało ufne bądź płochliwe. Tak jest np. z moją Lamią, mimo to iz jest oswojona to włąśnie nie jest tak ufna jak np. Fabiano
Re: pochwale sie.
: pt kwie 21, 2006 1:46 pm
autor: tarantulek
Dużo zależy od charakteru szczurka. Ja swojego pierwszego to dość długo musiałem oswajać (to był pierwszy szczur, był strachlakiem (jest do dzisiaj) i się bałem że go nigdy nie oswoje) ale teraz jest takim przytulakiem

. Za to drugiego nie musiałem WCALE oswajać. Jak go odbierałem to chodził sobie po ramianiu pani z zoologa i niczego się nie bął. Do tej pory niczego się nie boi

. Więc może twój szczur jest jak mój drugi.
pochwale sie.
: pt kwie 21, 2006 1:53 pm
autor: mazoq
moja mała która przejechała 250km z białegostoku rozpanoszyła się w chałupie od samego początku

wspina się po ręce, włazi we włosy i śpi na rękach, a za starszą Aralą gania jak za mamuśką (co u Arali wywołuje dość negatywne reakcje... :| )
dodam że mam to maleństwo od wczoraj... a jej odwaga to z pewnością zasługa dobrej opieki jaką miała w domu rodzinnym oraz w domach wszystkich jej ciotek jakie zdążyła po drodze odwiedzić

pochwale sie.
: pt kwie 21, 2006 1:56 pm
autor: Dory
A moje są u mnie od 8 dni. Na początku były przerażone, ale wczoraj na spacerku siedziały u mnie w dużej kieszeni w bluzie, a Docent nawet wlazł do kaptura

Dzisiaj też idziemy się przejść. Jak fajnie, że już jest ciepło i słoneczko grzeje :toothy7: