Strona 1 z 4
					
				bitwa czy zabawa ?
				: ndz kwie 23, 2006 7:04 pm
				autor: violet
				Kupilam niedawno z kolega dwa mlodziutkie szczury - dwa samce, raczej (?) z jednego miotu, ale na pewno trzymane razem w klatce od malego.. On wzial jednego, ja drugiego... Po jakis 5 dniach kolega przyjechal do mnie ze swoim pupilem.. Wlozylismy go do klatki Dropsa - bylam przekonana ze rodzenstwo się pozna i tak tez wygladalo... jednak w pewnym momencie szczurki zaczely najpierw gonic sie po calej klatce, a nastepnie rozpetalo sie male pieklo - szczury wygladaly jakby walczyly ze soba, jednak nie bylo slychac zadnych piskow, czy innych odglosow swiadczacych o tym ze walka jest grozna 

 Na wszelki wypadek ich rozdzielilam, jednak chcialabym wiedziec czy sadzicie ze to byla zabawa czy powazna walka o terytorium? 

 
			
					
				bitwa czy zabawa ?
				: ndz kwie 23, 2006 7:11 pm
				autor: turybiusz
				jesli nie było pisków, to raczej zabawa. Pozorowane walki to ulubiona zabawa młodych szczurków. Przy okazji szczurki powinny miec szczurze towarzystwo i możliwość szczurzych zabaw przez 24 godziny na dobę, nie tylko okazjonalnie. Radziłabym i Tobie i koledze postarac się o nie dla swoich podopiecznych.
			 
			
					
				bitwa czy zabawa ?
				: ndz kwie 23, 2006 7:22 pm
				autor: pomarańczowy jelcz
				[quote="turybiusz"] Przy okazji szczurki powinny miec szczurze towarzystwo i możliwość szczurzych zabaw przez 24 godziny na dobę, nie tylko okazjonalnie. Radziłabym i Tobie i koledze postarac się o nie dla swoich podopiecznych.[/quote]
Prawda!!!!
Poza tym wpuściliście jednego samca na teren drugiego- czyli do jego klatki, zapewne bez małej bitwy nie mogło się obejść...
			 
			
					
				bitwa czy zabawa ?
				: ndz kwie 23, 2006 7:39 pm
				autor: violet
				hmm niestety narazie nie mam co myslec o towarzystwie dla Dropsa, choc tez przypuszczam, ze byloby to wskazane 

 Czy myslicie ze to moze miec duzy wplyw na uksztaltowanie jego charakteru? Tzn to, ze jest sam...  :|
 
			
					
				bitwa czy zabawa ?
				: ndz kwie 23, 2006 7:44 pm
				autor: turybiusz
				Owszem, nawet bardzo duży. Proponuję zapoznać sie z tym tematem:
http://szczury.org/viewtopic.php?t=8541 ... sc&start=0 
			
					
				bitwa czy zabawa ?
				: ndz kwie 23, 2006 7:59 pm
				autor: pomarańczowy jelcz
				Powiem ci tak- Groszka, mojego pierwszego szczura przez pół roku miałam samego. Jednak oswajałam go bardzo "intensywnie" ;]- zawsze z nim przebywałam, bawiłam się z nim, gdy szłam na zakupy zabierałam go w golfie ze sobą, gdy gotowałam to był ze mną w kuchni. Mimo to widać było, że brakuje mu przyjaciela, a ja z kolei nie miałam już tyle czasu dla niego. Przygarnęłam z forum 2 szczurki- Groszek był zawsze łagodnie nastawiony do nowych osobników (nawet do pewnego samca, który kiedyś dotkliwie go ugryzł) i łączenie poszło gładziuchno. Szczerze powiem, że Groszek był najmądrzejszym i najukochańszym szczurem- zachowywał się jak pies, przychodził na gwizdanie, kładł się na moich kolanach...ale czy to była sprawa początkowego wychowywania czy akurat jego spacjalnego charakteru, tego nie jestem w stanie powiedzieć.
			 
			
					
				bitwa czy zabawa ?
				: ndz kwie 23, 2006 9:01 pm
				autor: Dory
				Moje małe non stop (co wieczór, w dzień śpią) się tłuką. Zapasy, przewracanie na grzbiet, gonitwy, piski (ciche, coś w stylu: "złaź ze mnie") to codzienny rytuał. Ale wiem , że nic sobie nie zrobią, więc tylko obserwuję.
			 
			
					
				bitwa czy zabawa ?
				: pn kwie 24, 2006 12:44 am
				autor: Venio
				violet? To co jedziemy po drugiego szczurka? 

 
			
					
				bitwa czy zabawa ?
				: pn kwie 24, 2006 11:30 am
				autor: violet
				kurcze noo... nie wiem sama...  Jak beda dwa to pewnie trzeba bedzie szybciej postarac sie o wieksza klatke a narazie kiepsko mam z funduszami  :?  musze sie powaznie zastanowic  

  jak narazie staram sie dropsowi zastpic jakos szczurze towarzystwo - codziennie duzo czasu spedzam przy jego klatce bawiac sie z nim - goni sie z moja reka po calej klatce i "walczy" z nia  

 
			
					
				bitwa czy zabawa ?
				: pn kwie 24, 2006 11:55 am
				autor: Layla
				Moje dziewczyny tłuką się na okrągło, choć bardzo się lubią. To taka ich "zabawa". Czasem mają większą kłótnię (najczęściej o żarcie) ale nie jest krwawa. Biją się zwłaszcza pod szafą, za kanapą (bo ciasno i ciemno:D) oraz w klatce, kiedy zgaszę światło 

 
			
					
				bitwa czy zabawa ?
				: pn kwie 24, 2006 4:44 pm
				autor: Mikulinka
				U mnie szczury często się ze sobą piorą, zwłaszcza chłopaki.To jedna z ich ulubionych zabaw, poza oczywiście buszowaniem w rękawach mojej bluzy.
			 
			
					
				bitwa czy zabawa ?
				: wt kwie 25, 2006 12:30 am
				autor: Venio
				zdecydowalismy ze narazie zostaje jeden szczur aż nie zostanie oswojony na tyle by reagowac na imie i by sie juz nie bał nas. Potem bedzmey mysleć nad następnym lokatorem 

 
			
					
				bitwa czy zabawa ?
				: śr kwie 26, 2006 3:41 pm
				autor: gżybek
				No i stało się, wczoraj wzięłam sie za łączenie moich chłopców. Jak byliśmy na przedpokoju(miejsce neutralne:) to wszystko było w jak najlepszym pożądku. Kay obwachał małego, potem biegały po mnie razem chwilke,a potem po przedpokoju... Mimi zaczął Kaya nasladowac nawet:) ale gdy włozyłam je do klatki to Kay najpierw wyszedł i zaczął po pokoju biegac, potem wrócil, zrobił pozdki potem zjadł i poszedł spac, mały natomiast siedział cały czas w domku i ani mordki z niego nie wychylił :-(  całą noc siedzieli razem w klatce i nic sie nie diało, Kay na górze, Mimi na dole, dopiero rano Kay zlazł na dół, wszedł do domku i sie zaczeło. Najpierw to były takie chwilowe zaczepki, mały piszczał i uciekał a Kay wchodził spowrotem na góre, i tak kilka razy, ale raz tak sie zaczeli tłuc, że sie powaznie wystraszyłam!! coprawda krew nie leciała, ale mały piszczał, a Kay ani myślał go wypuścić, musiałam interweniowac, bo na moje słowa nie reagował! Mimi powedrował do swojej klatki na czas mojego pobytu w szkole, teraz jest już spowrotem z Kayem, ale on śpi, a mały siedzi na domku w samym kacie i nie wychodzi.
no i nie wiem, co o tym mysleć... gdzie popełniłam bład? Klatka wyszorowana porzadnie szczoteczką do zębów, wszystkie szmatki nowe, trociny zmienione, domek nowy... NIE WIEM CO ROBIĆ!!! może jestem histeryczką i niepotrzebnie ich rozdzielałam?? doradzcie!
			 
			
					
				bitwa czy zabawa ?
				: śr kwie 26, 2006 3:45 pm
				autor: pomarańczowy jelcz
				Może pospieszyłaś się zbytnio z wkładaniem ich do klatki? Porób jeszcze kilka spotkań w miejscach mniej lub bardziej neutralnych. A może Kay uważa domek za swoją własność i powinnaś go na jakiś czas usunąć?
			 
			
					
				bitwa czy zabawa ?
				: śr kwie 26, 2006 3:47 pm
				autor: gżybek
				Czyli powinnam małego wyciagnąc?? a Kay w domku praktycznie nie przebywał, wiec to raczej nie to, ale na wszeli wypadek tez wyciągnę...