McKinley. Trzymiesięczna szczurzyca.

Archiwum na ważne stare tematy

Moderator: Junior Moderator

Velis
Posty: 234
Rejestracja: pt cze 16, 2006 7:48 am

McKinley. Trzymiesi?czna szczurzyca.

Post autor: Velis »

Hej. A więc po stracie Kiry :sad2: , zakupiłam Mac. [McKinley].
Jest ona trzymiesięczna, pani w sklepie powiedziała, że to chłopiec. Kira też miała być chłopcem, co się jednak nie udało.
Gdy tylko pani wyłowiła ją "szybko, no, bo się spieszę" (wołała do szczura, kiedy go przycisnęła do ścianki akwarium) i włożyła do pudełka, szybko wyszłam. Za rogiem, otworzyłam opakowanie, zaczęłam do niej wołać "Mac, no już spokojnie, wszystko będzie O.K."
Nawet wyszła mi na rękę, ale potem schowała się spowrotem do pudełka. Pod domem, wyjęłam ją, a pudełko (całe w kupkach) wywaliłam do smietnika. Owinęłam ją w moją koszulkę, znowu do niej mówiłam, i głaskałam delikatnie po łebku. Już się nie wierciła.

Wczoraj, po paru minutach "obchodzenia klatki" usiadła w jednym miejscu. Wydawała się taka smutna. Wyjęłam ją, usiadłam w korytarzu na krześle i położyłam na kolanach. Zrobiłam daszek z rąk. Później pomogłam jej się wspiąć na ramię, gdzie siedziała dobre 20 minut, z czego 5 się trzęsła, a później starała się wtulić i oglądać świat.

Cały czas, z rąk mi się wyrywa, jak położyłam ją na łóżku, uciekła za poduszkę. Dzisiaj uciekła za kanapę. Odsuwa się kiedy próbuję ją pogłaskać. Kira miała 5 tygodni jak ją kupiłam, wierciła się, wchodziła mi do ust :zakochany: , lizała po rękach. Była w ogóle inna niż Mac.

Powoli (po drugim dniu. jestem strasznie nerwowa co do zwierząt) tracę wiarę, że taki staruszek da się łatwo oswoić. Jak myślicie, zostawić ją w klatce? Czy trzymać na siłę w rękach? Teraz siedzi w jednym kącie w klatce i w ogóle nie ma ochoty "żyć".

:(
I believe in a thing called love!
Just listen to the rhythm of my heart
There's a chance we could make it now
We'll be rocking 'til the sun goes down
Gryska
Posty: 353
Rejestracja: śr wrz 14, 2005 6:10 pm

McKinley. Trzymiesięczna szczurzyca.

Post autor: Gryska »

MUSISZ być cierpliwa!!
Nerwowością tylko ją do siebie zrazisz.
Nawet zupełnie dorosłego szczura da się oswoić.
Poczytaj dokładnie ten dział. Bądź z Mac jak najwięcej. Mów do niej.
Bierz ją na kolana kiedy siedzisz na krześle.
2 dni to jest NIC!!
Uzbrój się w cierpliwość. Pokochaj Mac. I nie porównuj jej do Kiry.
Każdy szczurek jest inny. Ma swój własny charakter.
Daj Mac czas, żeby pokazała Ci jakie kochane z niej stworzonko. Inne niż Kira, ale równie kochane!!
Spokój, cierpliwość, lekturka działu o oswajaniu, zastosowanie się do rad tu znalezionych.... i duuuuużo miłości.
Mac będzie kochanym szczuaskiem :)

PS.- Pomyśl też koniecznie nad koleżanką dla niej!! Szczury to zwierzątka stadne i ŻADEN człowiek nie zastąpi im szczurzego towarzystwa. Na pewno będzie mniej smutna.... a Ty będziesz miała dwa ogonki do kochania :D
Ostatnio zmieniony sob cze 17, 2006 10:48 am przez Gryska, łącznie zmieniany 1 raz.
Emilciu.... Ty wiesz, że nie zapomnę!!!!
mataforgana
Posty: 1399
Rejestracja: ndz paź 03, 2004 7:10 am

McKinley. Trzymiesięczna szczurzyca.

Post autor: mataforgana »

słuchaj, tu trzeba zwykłej cierpliwości, bez tego nic nie osiągniesz...
szczura potrzebuje czasu, żeby oswoić się z nowym miejscem i sytuacją.

wiele osób przygarneło zupełnie dorosłe ogony i udało im się oswoić. mój Arsen też trafił to mnie mając trzy miesiące - i przeciez to zupełnie młodziutki szczur...

oswoi się, spokojnie...
tylko - cierpliwości!
bądź dla niej wyrozumiała.
BEZSZCZURZEWIE
['] Agrafka,Iskierka,Milva,Ryjek,Nitka,sunia Iskra,Zu,Bea,Arsen,Nan,Nezumi,Eskel&Askaro,Aslan&Amber,Nike,Sepia,
Ryu,Risa,Don,Ori,Diego,Gringo,Effe,Jamajka,Saskia,Imbir,Firmin,Cynamon,Paddy,Karmel,Phoenix,Geralt,Anemon
Velis
Posty: 234
Rejestracja: pt cze 16, 2006 7:48 am

McKinley. Trzymiesięczna szczurzyca.

Post autor: Velis »

Postaram sie. Ale nie wiem czy teraz ją wyjmować na siłę, czy czekać? Ona prawie nic z miski nie ruszyła...
I believe in a thing called love!
Just listen to the rhythm of my heart
There's a chance we could make it now
We'll be rocking 'til the sun goes down
Awatar użytkownika
Vella
Starszy Moderator na urlopie
Posty: 1706
Rejestracja: wt maja 23, 2006 6:19 pm

McKinley. Trzymiesięczna szczurzyca.

Post autor: Vella »

Posłuchaj, to jeszcze maleństwo, na pewno się przyzwyczai. I Cię polubi :)

Ja oswoiłam dzikiego szczura - dzikiego z powodu złych warunków w jakich był przetrzymywany, a nie urodzonego na wolności.
Dorosły szczur, zły i agresywny. Rzucający się na pręty klatki i tylko szukający okazji by ugryźć. Przez wiele dni bałam się w ogóle wyjąć go z klatki.

A potem? Rozkoszna przytulanka, ufająca mi bezgranicznie. Noszona w rekawie i na ramieniu, towarzyszaca mi na spacerach, wakacjach i wykładach. :D



Tylko nie zmuszaj Mac do niczego, wiesz, nic na siłę. Szczury, jak ludzie, mają swoje charaktery. Prozac bardziej niz figle lubił się zaszyc w norce i podrzemać. Było mi miło gdy tę norke robił sobie z mojej garderoby czy ramienia ;)
Czy znasz różnicę między także, a tak że?
Czy wiesz kiedy napisać zresztą, a kiedy z resztą? Czy znasz język polski?

Obrazek
Velis
Posty: 234
Rejestracja: pt cze 16, 2006 7:48 am

McKinley. Trzymiesięczna szczurzyca.

Post autor: Velis »

[quote="Vella"]Rozkoszna przytulanka, ufająca mi bezgranicznie. Noszona w rekawie i na ramieniu, towarzyszaca mi na spacerach, wakacjach i wykładach. :D
[/quote]

Mam nadzieje, ze Mac tez taka bedzie ;P.

A na razie wyciagnelam ja z klatki i owinelam w swoja koszulke. reka podtrzymuje ja od dolu przez bluzke. chyba zasnela, bo juz sie nie trzesie.
I believe in a thing called love!
Just listen to the rhythm of my heart
There's a chance we could make it now
We'll be rocking 'til the sun goes down
Velis
Posty: 234
Rejestracja: pt cze 16, 2006 7:48 am

McKinley. Trzymiesięczna szczurzyca.

Post autor: Velis »

Ona się panicznie boi mojej ręki, a dokładniej palców. kiedy je podkładam, to nie wącha, ale odwraca głowę :(.

A na głaskanie reaguje tak, jakby nie mogła się doczekać końca. :(
I believe in a thing called love!
Just listen to the rhythm of my heart
There's a chance we could make it now
We'll be rocking 'til the sun goes down
Agath
Posty: 139
Rejestracja: pn sty 30, 2006 7:39 pm

McKinley. Trzymiesięczna szczurzyca.

Post autor: Agath »

To za szybko alby oczekiwac od niej aby przestała się bać. Musisz przebywac z nia jak najwięcej czasu. Sczurcia się jeszcze boi bo jest w całkiem obcym miejscu. Troszke czasu musi minąc aby się przyzwyczaiła :-)
Mysia [*]
Velis
Posty: 234
Rejestracja: pt cze 16, 2006 7:48 am

McKinley. Trzymiesięczna szczurzyca.

Post autor: Velis »

Będę czekać ;)

Szkoda, że nie ruszyła jogurtu z łyżki (:
I believe in a thing called love!
Just listen to the rhythm of my heart
There's a chance we could make it now
We'll be rocking 'til the sun goes down
Awatar użytkownika
Elly
Posty: 1127
Rejestracja: ndz sty 29, 2006 2:22 pm

McKinley. Trzymiesięczna szczurzyca.

Post autor: Elly »

Moja Pysia miala 4 miesiace gdy ją wzielam ze sklepu, a w sklepie byla mniej wiecej 2 miesiace. Na początku wyrywała sie, w ogole nie dawała sie wyjąc z klatki, a potem mniej wiecej po tygodniu gdy postanowiłam ją wyłowic na sile juz bylo lepiej... na razie tylko musisz ją do tego przekonac. Na razie jak nie chce byc glaskana to nie glaskaj, a mów do niej, próbuj dawac smakolyki itp. Powoli do celu ;] Najlepiej nic na sile. W koncu się oswoi. Pyska juz teraz ladnie siedzi u mnie na rekach, ale jest typem explorera ktory ma wiele ciekawszych rzeczy do robienia niz siedzenie w jednym miejscu :P No ale czasem lubi byc chwile pomiziana ;]
Moje stadkoEliza, Korek i Gina :D || Za Tęczowym Mostem: Pysia, Mary Jane, Dee Dee, Masza, Greta, Wujuś (Karmel)[']
martynka86
Posty: 11
Rejestracja: ndz kwie 09, 2006 4:48 pm

McKinley. Trzymiesięczna szczurzyca.

Post autor: martynka86 »

Ja nigdy nie brałam moich szczurkow na siłe na rece. Teraz mam dwie, które sie normalnie nie boją, chodzą po mnie, przybiegają, gdy wchodze do pokoju, ale jak chce wziąć którąs w ręce to przeraźliwie kwiczy :? Nie myślcie ze je zgniatam :roll: Jak myślicie dać im spokój czy jednak przytrzymywać na siłe?
Velis
Posty: 234
Rejestracja: pt cze 16, 2006 7:48 am

McKinley. Trzymiesięczna szczurzyca.

Post autor: Velis »

No ja wczoraj zrobilam glupstwo. i wypuscialam Mac po calym pokoju w nocy. Do klatki wrocila o 5 nad ranem, kiedy pila.

teraz wchodzi mi na rękę, kiedy ją postawiam, jako podporę. ale w klatce nie wejdzie.

Głaszczę ją, kiedy śpi mi pod bluzką. Może na razie to wystarczy..
I believe in a thing called love!
Just listen to the rhythm of my heart
There's a chance we could make it now
We'll be rocking 'til the sun goes down
Zablokowany

Wróć do „Archiwum Główne”