Żaba - moje kochane maleństwo... [*]
Moderator: Junior Moderator
Żaba - moje kochane maleństwo... [*]
Dziś (tzn. juz wczoraj, bo jest po północy...), między godzinami 7 a 17 odeszła moja malutka kochana Żabka... Jednak przegrała z chrorobą, a tak dzielnie walczyła... Czuwałam przy niej całą noc i widziałam że już zbliża się jej koniec... Choć nadal miałam nadzieję... :-(
Niestety, nad ranem zasnełam i gdy sie obudzilam, Żabka lezala w swoim domku na brzuszku, z otwartymi oczkami, a bródkę i brzusio miała od krwi :sad2:
Sądzę ze cierpiala i boje sie ze mnie potrzebowala gdy spalam Mam tylko nadzieje ze nie cierpiala dlugo...
Żabka zachorowala 3 tygodnie temu. Przez cały ten czas nieustannie razem z moczem wypływała jej krew... Codziennie jeździłyśmy na zastrzyki, jednak nic to nie pomagało... Weterynarze rozkładali ręce i juz nie wiedzieli co zrobic... Do tego wszystkiego juz od dluzszego czasu cierpiala na dosyc zaawansowana padaczke... Nie dopuszczalam do siebie mysli o eutanazji bo bylam ciagle pewna ze Żaba wyzdrowieje... Była jeszcze ciagle silna i miala apetyt, chetnie biegala po pokoju...
Niestety 3 dni temu bardzo mocno spuchla... Zaraz dostala jakis silny sntybiotyk i opuchlizna zeszla ale tylko z pyszczka, reszte cialka wciaz miala mocno spuchnieta... :-(
Mimo tego wciaz sie trzymala i chetnie biegala...
Wczoraj jednak (biorac pod uwage ze juz jej po polnocy to przedwczoraj) wyjelam malutka z jej domku ale nie chciala juz biegac, nie chciala jesc ani pic... Siedziala tylko w kąciku pokoju, gdzie w koncu po jakims czasie wylozylam go jej szmatka i ligninka, i tak ciezko oddychala Głaskałam ją i pożegnałam się z nią bo wiedziałam że zbliża sie juz jej koniec... Dotrwala jednak do 7 rano, a ja juz nie moglam, musialam juz spac wiec zdecydowalam sie schowac ją do domku. Jeszcze nigdy tak sie przed tym nie zapierala
Na 13 bylam umowiona z wetem na kolejny zastrzyk. Zaspalam jednak i obudzilam sie duzo pozniej. Zerwalam sie chcac jeszcze pojechac i gdy spojrzalam na Żabke, juz nie byla spuchnieta, juz nie oddychala tak ciezko, juz nie cierpiala... JUŻ ODESZŁA... :sad2:
Z otwartymi oczkami, umorusana od krewki... Chyba miala wylew...
Boje sie ze mnie potrzebowala jak spalam... Ze mozno cierpiala...
Teraz juz nie cierpi, a ja staram sie wierzyc ze patrzy gdzies na mnie z gory i cieszy sie ze swojego słodkiego malego zycia, ktorym dala mi tak wiele radosci...
ŻABA 17.102004 - 24.11.2006 [*]
Malutka bedziesz zawsze w moim serduszku...
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Drze teraz o Lole ktora jest od Żaby o pol roku starsza, ma 2 lata i 7 miesiecy, miedzy nozkami guza srednicy 1,5 cm i zdecydowalam ze zostane z nia do konca bo juz jedna operacje przezyla lecz bylo ciezko... Na razie Lola sie trzyma jest wesola i nadal rojbruje, ale tak sie boje o nia... Bo kolejnej takiej straty nie przezyje... Marze by dozyla 3 lat... Ma wtedy urodziny kiedy ja... To bylby cudowny prezent... :zakochany:
Niestety, nad ranem zasnełam i gdy sie obudzilam, Żabka lezala w swoim domku na brzuszku, z otwartymi oczkami, a bródkę i brzusio miała od krwi :sad2:
Sądzę ze cierpiala i boje sie ze mnie potrzebowala gdy spalam Mam tylko nadzieje ze nie cierpiala dlugo...
Żabka zachorowala 3 tygodnie temu. Przez cały ten czas nieustannie razem z moczem wypływała jej krew... Codziennie jeździłyśmy na zastrzyki, jednak nic to nie pomagało... Weterynarze rozkładali ręce i juz nie wiedzieli co zrobic... Do tego wszystkiego juz od dluzszego czasu cierpiala na dosyc zaawansowana padaczke... Nie dopuszczalam do siebie mysli o eutanazji bo bylam ciagle pewna ze Żaba wyzdrowieje... Była jeszcze ciagle silna i miala apetyt, chetnie biegala po pokoju...
Niestety 3 dni temu bardzo mocno spuchla... Zaraz dostala jakis silny sntybiotyk i opuchlizna zeszla ale tylko z pyszczka, reszte cialka wciaz miala mocno spuchnieta... :-(
Mimo tego wciaz sie trzymala i chetnie biegala...
Wczoraj jednak (biorac pod uwage ze juz jej po polnocy to przedwczoraj) wyjelam malutka z jej domku ale nie chciala juz biegac, nie chciala jesc ani pic... Siedziala tylko w kąciku pokoju, gdzie w koncu po jakims czasie wylozylam go jej szmatka i ligninka, i tak ciezko oddychala Głaskałam ją i pożegnałam się z nią bo wiedziałam że zbliża sie juz jej koniec... Dotrwala jednak do 7 rano, a ja juz nie moglam, musialam juz spac wiec zdecydowalam sie schowac ją do domku. Jeszcze nigdy tak sie przed tym nie zapierala
Na 13 bylam umowiona z wetem na kolejny zastrzyk. Zaspalam jednak i obudzilam sie duzo pozniej. Zerwalam sie chcac jeszcze pojechac i gdy spojrzalam na Żabke, juz nie byla spuchnieta, juz nie oddychala tak ciezko, juz nie cierpiala... JUŻ ODESZŁA... :sad2:
Z otwartymi oczkami, umorusana od krewki... Chyba miala wylew...
Boje sie ze mnie potrzebowala jak spalam... Ze mozno cierpiala...
Teraz juz nie cierpi, a ja staram sie wierzyc ze patrzy gdzies na mnie z gory i cieszy sie ze swojego słodkiego malego zycia, ktorym dala mi tak wiele radosci...
ŻABA 17.102004 - 24.11.2006 [*]
Malutka bedziesz zawsze w moim serduszku...
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Drze teraz o Lole ktora jest od Żaby o pol roku starsza, ma 2 lata i 7 miesiecy, miedzy nozkami guza srednicy 1,5 cm i zdecydowalam ze zostane z nia do konca bo juz jedna operacje przezyla lecz bylo ciezko... Na razie Lola sie trzyma jest wesola i nadal rojbruje, ale tak sie boje o nia... Bo kolejnej takiej straty nie przezyje... Marze by dozyla 3 lat... Ma wtedy urodziny kiedy ja... To bylby cudowny prezent... :zakochany:
Ostatnio zmieniony pn lis 26, 2007 9:59 pm przez Elly, łącznie zmieniany 1 raz.
Aniołki: Lola (*), Żaba (*), Maja (*), Zuzia(*), Mela(*), Marie (*) ;(( Pamiętam... >>ZOBACZ<< Aktualnie: pustka w sercu i pusto w klatce... ;(
Żaba - moje kochane maleństwo... [*]
aska4art, juz pisalam wczesniej :przytul:
Potwornie przykro...
['][']['] dla Żabuni... wojowniczki...
Potwornie przykro...
['][']['] dla Żabuni... wojowniczki...
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
Żaba - moje kochane maleństwo... [*]
Podobnie jak w temacie opisujacym chorobe Żaby, tu rowniez pragne wrzucic kilka fotek opisujacych po krotce jej zycie...
Żaba urodziła się 17 października 2004 u mojej koleżanki Ady, która to własnie zaraziła mnie miłością do szczurasków (dzieki ktorej od razu polecialam do zoologika i zaadoptowalam Lolę ). Żaba jest dzieckiem albinoski Hestii (jeszcze żyje - ma 2 i pol roku) i "zwykłego" czarnego szczura Hadesa (odszedl juz jakis czas temu...). Miala jedenascioro rodzenstwa (m.in. Szama, Muza, Kredka, Chester, Nefretete), ktore w wiekszosci tez juz odeszlo :-(
To pierwsza fotka jaka jej zrobilam:
http://img109.imageshack.us/my.php?imag ... szewn9.jpg
Żabcia ma tu około 3 miesiące. Była jeszcze wtedy taka kochana, wesoła, przytulaśna i żywa...
A tu jeszcze 2 wybrane zdjęcia z jej słodkiego życia:
http://img109.imageshack.us/my.php?image=drugiepo7.jpg
http://img109.imageshack.us/my.php?image=trzeciepn6.jpg
Ma na nich około rok. Niedługo potem dopadła ją padaczka... Byc moze będąca po części wynikiem nienawisci Loli do tej zawsze mniejszej i słabszej kruszynki ktora wdarla sie na terytorium nalezace wczesniej wylacznie do Loli :-(
A to juz ostatnie zdjecia, zrobione na kilka godzin przed odejsciem malutkiej... Roznica w stosunku do poprzednich jest kolosalna :sad2: Widac wielki smutek w oczkach i tą potworną opuchliznę... :sad2:
http://img109.imageshack.us/my.php?imag ... ie1up0.jpg
http://img109.imageshack.us/my.php?imag ... ie2pf4.jpg
http://img109.imageshack.us/my.php?imag ... ie3dd2.jpg
http://img109.imageshack.us/my.php?imag ... ie4vi8.jpg
Po tej radosnej zwariowanej i bardzo kochanej malej bialej kulce (zwanej czesto "Struś Pędziwiatr"), ktora zawsze robila mnostwo halasu w pokoju i przysparzala mi tym wiele radosci, zostalo juz tylko male, kruche, bezbronne malenstwo...
Słoneczko moje kochane, będę zawsze o Tobie pamiętać... [*][*][*][/b]
---------------------------------------------------------------------------------------------------
Odejscie Żaby jest pierwszym takim doswiadczeniem w moim zyciu - pierwsza utrata ukochanego i w całości tylko mojego zwierzaczka...
Jutro pochowamy ją wraz z moim chłopakiem w pobliskim lasku...
Przy okazji pragnę mu tu gorąco podziękować za wsparcie i niesamowite zrozumienie, ktore w takiej mierze otrzymalam tylko od niego w moim otoczeniu (poza Wami kochani forumowicze :*) i dzieki ktoremu odejscie malutkiej bylo choc odrobine mniej bolesne... :* :-(
Żaba urodziła się 17 października 2004 u mojej koleżanki Ady, która to własnie zaraziła mnie miłością do szczurasków (dzieki ktorej od razu polecialam do zoologika i zaadoptowalam Lolę ). Żaba jest dzieckiem albinoski Hestii (jeszcze żyje - ma 2 i pol roku) i "zwykłego" czarnego szczura Hadesa (odszedl juz jakis czas temu...). Miala jedenascioro rodzenstwa (m.in. Szama, Muza, Kredka, Chester, Nefretete), ktore w wiekszosci tez juz odeszlo :-(
To pierwsza fotka jaka jej zrobilam:
http://img109.imageshack.us/my.php?imag ... szewn9.jpg
Żabcia ma tu około 3 miesiące. Była jeszcze wtedy taka kochana, wesoła, przytulaśna i żywa...
A tu jeszcze 2 wybrane zdjęcia z jej słodkiego życia:
http://img109.imageshack.us/my.php?image=drugiepo7.jpg
http://img109.imageshack.us/my.php?image=trzeciepn6.jpg
Ma na nich około rok. Niedługo potem dopadła ją padaczka... Byc moze będąca po części wynikiem nienawisci Loli do tej zawsze mniejszej i słabszej kruszynki ktora wdarla sie na terytorium nalezace wczesniej wylacznie do Loli :-(
A to juz ostatnie zdjecia, zrobione na kilka godzin przed odejsciem malutkiej... Roznica w stosunku do poprzednich jest kolosalna :sad2: Widac wielki smutek w oczkach i tą potworną opuchliznę... :sad2:
http://img109.imageshack.us/my.php?imag ... ie1up0.jpg
http://img109.imageshack.us/my.php?imag ... ie2pf4.jpg
http://img109.imageshack.us/my.php?imag ... ie3dd2.jpg
http://img109.imageshack.us/my.php?imag ... ie4vi8.jpg
Po tej radosnej zwariowanej i bardzo kochanej malej bialej kulce (zwanej czesto "Struś Pędziwiatr"), ktora zawsze robila mnostwo halasu w pokoju i przysparzala mi tym wiele radosci, zostalo juz tylko male, kruche, bezbronne malenstwo...
Słoneczko moje kochane, będę zawsze o Tobie pamiętać... [*][*][*][/b]
---------------------------------------------------------------------------------------------------
Odejscie Żaby jest pierwszym takim doswiadczeniem w moim zyciu - pierwsza utrata ukochanego i w całości tylko mojego zwierzaczka...
Jutro pochowamy ją wraz z moim chłopakiem w pobliskim lasku...
Przy okazji pragnę mu tu gorąco podziękować za wsparcie i niesamowite zrozumienie, ktore w takiej mierze otrzymalam tylko od niego w moim otoczeniu (poza Wami kochani forumowicze :*) i dzieki ktoremu odejscie malutkiej bylo choc odrobine mniej bolesne... :* :-(
Ostatnio zmieniony sob lis 25, 2006 2:31 am przez 'Asia, łącznie zmieniany 1 raz.
Aniołki: Lola (*), Żaba (*), Maja (*), Zuzia(*), Mela(*), Marie (*) ;(( Pamiętam... >>ZOBACZ<< Aktualnie: pustka w sercu i pusto w klatce... ;(
Żaba - moje kochane maleństwo... [*]
bardzo mi przykro.
Panowie szczurowie: Ikon & Fabio <3
Dzięki długoletniej wprawie, sama siebie trawię (:
Dzięki długoletniej wprawie, sama siebie trawię (:
Żaba - moje kochane maleństwo... [*]
Tak mi przykro. [*]
Ozzek (*) 10.10.04 - 16.07.06
Rubin (*) 11.06.07 - 12.06.07
Joda + Jenkin od 18.07.06
Jenkin (*) 15.07.08 Joda (*) 14.12.08
RubinII (*) od 2.07.07 - 26.10.2008
Czejen od 22.09.07
Rubin (*) 11.06.07 - 12.06.07
Joda + Jenkin od 18.07.06
Jenkin (*) 15.07.08 Joda (*) 14.12.08
RubinII (*) od 2.07.07 - 26.10.2008
Czejen od 22.09.07
Żaba - moje kochane maleństwo... [*]
Zuzia i Filutka - w szczurzym raju ....
Żaba - moje kochane maleństwo... [*]
Teraz już jest Jej dobrze....Dla Żabci...[*][*][*] :przytul:
Zonia[*] Shadow[*] I will always love you...
with me: Salsa Samba Azucar Neya Billy Ella Sarah Dakota Georgia!
with me: Salsa Samba Azucar Neya Billy Ella Sarah Dakota Georgia!
-
- Posty: 161
- Rejestracja: czw sie 31, 2006 9:56 am
Żaba - moje kochane maleństwo... [*]
Przykro mi z powodu Żabci, piękny ogon z niej..
[']
[']
Moje grubasy
za TM:Zocha (18.09.2004-28.10.2006)
za TM:Zocha (18.09.2004-28.10.2006)
Żaba - moje kochane maleństwo... [*]
Bylas dzielna. :przytul:
[']['][']
[']['][']
Zapomnieć Jest Łatwo To Co W Życiu Najważniejsze
Gdy Biegniesz Na Oślep Po Drodze Gubiąc Szczęście
Gdy Biegniesz Na Oślep Po Drodze Gubiąc Szczęście
-
- Posty: 615
- Rejestracja: wt cze 06, 2006 10:09 pm
Żaba - moje kochane maleństwo... [*]
bardzo przykro
[']['][']...
[']['][']...
Żaba - moje kochane maleństwo... [*]
przykro mi:( [']
za Tęczowym Mostem: Funia['] Gutek['] Mila['] Blacky[']
Żaba - moje kochane maleństwo... [*]
Wiem, ze strasznie ja kochalas...
Zabka byla mi bliska netowo, strasznie mi przykro... :-(
Dla Zabki...
Zabka byla mi bliska netowo, strasznie mi przykro... :-(
Dla Zabki...
Żaba - moje kochane maleństwo... [*]
Wyglada zupelnie jak moja Dziunia... Z tego co piszesz tak samo rozrabiala. :przytul:
[*] dla Żabci
[*] dla Żabci
Żaba - moje kochane maleństwo... [*]
[']['][']...
I wish I was a punk rocker with flowers in my hair, In 77 and 69 revolution was in the air
I was born too late to a world that doesn’t care, I wish I was a punk rocker with flowers in my hair
I was born too late to a world that doesn’t care, I wish I was a punk rocker with flowers in my hair