Czejen, mój pierwszy ogonek. Uwielbiał
chować się za drukarką. Namiętnie wgramalał się na łóżko i
buszował w pościeli, gdy tylko nikt tego nie widział, a potem chował się za łóżko i udawał, że go tam nie było (oczywiście wszyscy widzieli znikający z horyzontu ogonek). Ufał mi jak nikomu innemu - przybiegał, gdy tylko coś go wystraszyło. Przytulał się do mnie, gdy widział, że jestem smutna. Miał bzika
na punkcie doniczek. Poza tym był
kochanym złodziejaszkiem.

Teraz biega z innymi szczurkami w szczurkowym niebie, kopie w doniczkach dla aniołków. Nic go nie boli. I pewnie wie, że będę o nim pamiętać.
Będzie mi Ciebie brakowało, maluszku... :*
Ostatnio zmieniony śr lut 28, 2007 12:54 pm przez
Lili, łącznie zmieniany 1 raz.