Za ten widok, warto
: śr mar 07, 2007 8:26 pm
Witam
.
Jestem nowa, ale wcześniej już tutaj zaglądałam- przyznaje się ;P. Na początek przedstawie wam moje dzieciaczki
. Niestety zdjęć nie mam, bo szczury powłaźiły mi na szafki i zwaliły cyfrówkę w to również był zamieszany chomik ;P.
Wszystkie moje zwierzęta są uratowane od złego traktowania bądź śmierci, wiele z nich już nie żyje, ale ważne, że choć kawałek swego życia miały dobrze
.
Szczurki: Pudło, Klaps, Loczek, Major
Jako pierwszy przyszedł Pudło
. Ach... cudowny ogonek
. Został uratowany przed samotnością w sklepie zoologicznym jak i zjedzeniem przez węża. Imię Pudło dlatego, że on kocha wszelkiego rodzaju pudła
. O Klapsie usłyszałam przez przypadek również w zoologicznym. Kobieta powiedziała, że został u nich zamówiony biedny, ale już dorosły samiec szczurka na pokarm dla węża. Zobaczyłam te jego smutne oczka patrzące ze smutkiem na mnie. Oczywiście odkupiłam go za cenę dwa razy większą niż początkowa. Loczek... oooo to totalny szajbus
. Kiedy go dostałam był zaniedbany, strachliwy i pogryziony. Kobieta chciała go u weterynarza uśpić, bo uznała, ze skoro reszta jej szczurów go nie akceptuje to nie będzie sobie robiła kłopotu. Akurat byłam w tej lecznicy, więc wzięłam go od niej. Major został odebrany jako mały szczurek nękany przez dzieci. Szłam do znajomej. Na klatce schodowej zobaczyłam trójkę nastolatków śmiejących się z czegoś. Podeszłam nieco bliżej i zobaczyłam jak wkładają małego szczurka do kołowrotka i mocno nim zakręcają, a przerażone zwierzątko całe drży. Byłam oburzona. Nawrzeszczałam na chłopaków i nastraszyłam policją. Błagali mnie na kolanach, abym nie dzwoniła. Dwóch się popłakało. Oddali mi maluszka i przybici odeszli.
Miecio i Kaziu- myszki są braćmi. Znalazłam je... na dowrze. Zobaczyłam jak dwie czarne kuleczki biegają po podwórku. Zabrałąm je ze sobą i wywiesiłam ogłoszenie, ze znalazłam dwóch chłopców. Było lato więc stwierdziłam, ze komuś mogły z ogródka uciec. Zadzwoniłą kobieta mówiąc, że to są bracia, ale jeśli chce to moge je zatrzymać, bo ona ma alergie na sierść i nie może.
Fruzia też szła na jedzonko dla węża.
Koty są od pewnej kobniety, ta piątka jest rodzeństwem
. Chciała je utopić, ale w porę zareagowałam.
Wszystkie pieski to znajdy. Jeden był przywiązany do drzewa drutem, drugi przybłąkał się z obitą łapką, trzeci miał mnóstwo otwartych ran, a czwarty to ze schroniska został wzięty.
Majka i Dama- klacze przygarnęłam od kobiety, która niestety nie zajmowała się końmi jak należy. Obecnie są w dobrym stanie fizycznym jak i zarówno psychicznym![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
Wydaje się ich dużo, ale tak naprawdę to tylko 1/4 tego co chciałabym mieć.
Wierzcie mi za ten widok tych słodkich oczek warto jest przygariać zwierzęta z zoologów, schronisk, zabiedzonych i tym podobnych
. Odwdzięczają się całym swoim serduszkiem i to dla mnie jest najważniejsze.
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
Jestem nowa, ale wcześniej już tutaj zaglądałam- przyznaje się ;P. Na początek przedstawie wam moje dzieciaczki
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
Wszystkie moje zwierzęta są uratowane od złego traktowania bądź śmierci, wiele z nich już nie żyje, ale ważne, że choć kawałek swego życia miały dobrze
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
Szczurki: Pudło, Klaps, Loczek, Major
Jako pierwszy przyszedł Pudło
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
![Grin ;D](./images/smilies/grin.gif)
![Grin ;D](./images/smilies/grin.gif)
Miecio i Kaziu- myszki są braćmi. Znalazłam je... na dowrze. Zobaczyłam jak dwie czarne kuleczki biegają po podwórku. Zabrałąm je ze sobą i wywiesiłam ogłoszenie, ze znalazłam dwóch chłopców. Było lato więc stwierdziłam, ze komuś mogły z ogródka uciec. Zadzwoniłą kobieta mówiąc, że to są bracia, ale jeśli chce to moge je zatrzymać, bo ona ma alergie na sierść i nie może.
Fruzia też szła na jedzonko dla węża.
Koty są od pewnej kobniety, ta piątka jest rodzeństwem
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
Wszystkie pieski to znajdy. Jeden był przywiązany do drzewa drutem, drugi przybłąkał się z obitą łapką, trzeci miał mnóstwo otwartych ran, a czwarty to ze schroniska został wzięty.
Majka i Dama- klacze przygarnęłam od kobiety, która niestety nie zajmowała się końmi jak należy. Obecnie są w dobrym stanie fizycznym jak i zarówno psychicznym
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
Wydaje się ich dużo, ale tak naprawdę to tylko 1/4 tego co chciałabym mieć.
Wierzcie mi za ten widok tych słodkich oczek warto jest przygariać zwierzęta z zoologów, schronisk, zabiedzonych i tym podobnych
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)