Eileen (17.07.2007, ok. 12:25)
: wt lip 17, 2007 12:12 pm
Dzisiaj odeszła Lineczka. Mój najukochańszy maleńki chochliczek, biało-czarny skarb. Została uśpiona w moim domu. Od 3 miesięcy chorowała na nowotwór, zdiagnozowano u niej gruczolakoraka. Przeszła dwie operacje, była bardzo dzielna. Trzeciej nie dało się już przeprowadzić. To było jedyne wyjście, środki przeciwbólowe już przestawały działać. Przygotowywałam się do tego od wielu dni, ale to bardzo boli.
Tak trudno coś tu o niej napisać. Była z pewnością jednym z dwóch najbardziej wyjątkowych szczurów, jakie kiedykolwiek do mnie trafiły. Urodziła się u mnie, znałam ją od pierwszych godzin życia. Była taka silna, taka energiczna. Wszędzie jej było pełno, wszystko musiała sprawdzić, wszędzie wetknąć swoją wąsatą mordkę. Nawet w wieku dwóch lat, śmiertelnie chora, potrafiła biegać z prędkością błyskawicy, skakać i wspinać się jak małpka. Żyła tak intensywnie, cieszyła się każdym dniem. Była dla mnie kimś bardzo, bardzo ważnym. Zostawiła po sobie ogromne puste miejsce.
[align=center][/align]
[align=center]18.06.2005-17.07.2007[/align]
śpij spokojnie, mój maleńki Chochliczku...
Tak trudno coś tu o niej napisać. Była z pewnością jednym z dwóch najbardziej wyjątkowych szczurów, jakie kiedykolwiek do mnie trafiły. Urodziła się u mnie, znałam ją od pierwszych godzin życia. Była taka silna, taka energiczna. Wszędzie jej było pełno, wszystko musiała sprawdzić, wszędzie wetknąć swoją wąsatą mordkę. Nawet w wieku dwóch lat, śmiertelnie chora, potrafiła biegać z prędkością błyskawicy, skakać i wspinać się jak małpka. Żyła tak intensywnie, cieszyła się każdym dniem. Była dla mnie kimś bardzo, bardzo ważnym. Zostawiła po sobie ogromne puste miejsce.
[align=center][/align]
[align=center]18.06.2005-17.07.2007[/align]
śpij spokojnie, mój maleńki Chochliczku...