Dziś razem z mama i siostra poszłyśmy uśpić szczurka - Maćka. Tego ze zdjęcia
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
Miesiąc temu zaczął mieć problemy z nogami , powiedziano mi , że niewiele mozna zrobić , bo jesli 2,5 letni szczur zaczyna miec paraliz to znaczy , ze to dziedziczne i ze wiele mu sie zycia nie przedłuzy..A dzis u weta, kiedy poszlysmy uspic, wet powiedzial "moglismy cos wczesniej probowac robic, bo 2,5 to nie taki stary szczur"...Wydaje mi sie, ze to jzu by niewiele pomogło - jesc jadl , nawet dzis, ale wody juz pic nie chcial i kiedy zakrztucisil sie nektarynka i zaczal sie dusic juz wiedzialam, ze nie ma sensu przedluza, bo go to musi bolec... z objawow- schudl mimo, ze jadl, duzo sikal a wcale duzo nie pil, zgrzytal zebami, a łapki mial z czuciem bo ruszal czasem i kurczyl jak sie dotykalo, ale wisialy mu na boki...sierc mial przerzedzona i lyse miejsca... Dodam , ze robilam mu bardzo urozmaicona diete, poilam i karmilam reka, zeby sie nie mmeczyl
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
strasznie mi zle po tym jak powiedzial dzis , ze mozna cos bylo robic
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)