Strona 1 z 1

EDI

: wt wrz 18, 2007 9:50 am
autor: Supermen
Może zacznę od początku. Moim pierwszym szczurkiem był Eduś wiem tyle, że był on kapturowym szczurkiem o szarym kapturze. Odszedł na zapalenie płuc  :'( Wydaje mi sie że to moja wina bo albo miałem przeciąg zrobiony albo byłem przeziębiony i może się zaraził (weterynarz przytaczał takie hipotezy). Ediego brałem do miasta, siedział sobie na ramieniu. Ludzie sie cieszyli jak go widzieli  :D Następnie po nim dluuuuugo czekałem na następnego szczura bo sklepy nie prowadzą. Wziąlem sobie parkę samicy nie nazwałem a samiec ... był Edi. Wielki był jak świnka morska. Ogólnie to samiec był fajniejszy bo oswojony samica jakaś dziwna byla. Tak sobie je rozmnazalem i sprzedawalem. Został mi jeden samiec którego sie nie mogę pozbyć do dziś  :-\ Któregoś dnia samica zaczęła mi strasznie chorować  :'( i odeszła. I za pare dni dosłownie 2-3 odszedł Edi!!! Zaraz jak odeszła samica on zrobił sie osowiały, smutny (nie trzymałem ich razem bo nie chciałem więcej młodych. Edi był z tym jednym co mi został z ostatniego miotu) ten mały gnój nie dopuszczał go do jedzenia (a jest jakieś 3* mniejszy od Ediego i w ogóle nie rośnie już).W nocy obudził mnie hałas.Edi leżał tak smutno i dyszał ten mały musiał mu coś zrobić ale nie widziałem najmniejszego zadrapania na Edim. Jak sie rano obudziłem to Edi już odszedł  :'(  :'(  :'( I został mi ten mały brzydal którego tak nie cierpie. Jest brzydki, nie wiem dlaczego ale mały i łysieje. Nigdy nie udało mi sie go oswoić. Nie chce go. Chciałbym nowego szczura bo ile razy na niego patrzę to przypomina mi się że on Ediemu krzywdę zrobił i być może przyczynił się do tego że go już nie ma  :-\ Brakuje mi 1 i drugiego Edusia  :'(

Odp: EDI

: śr wrz 19, 2007 6:51 pm
autor: KEN-KON
Dla Ediego(*)
Wywnioskowałem z tego co napisałeś,że twój stosunek do szczurów jest delikatnie powiedziany nieodpowiedni.
Chcę cię uświadomić,że szczurów się nie wybiera.Musisz zaakceptować go takim jaki jest.
Kolejna uwaga to rozmnażanie szczurów w celach zarobkowych.Po prostu brak mi słów. :-X
Resztu już nie będe komentować.Przemilcze to.

Odp: EDI

: śr wrz 19, 2007 8:06 pm
autor: Telimenka
(*) dla Ediego... szczerze powiedziawszy ciesze sie ze odszedl,szkoda ze w meczarniach...ale lepiej dla Niego...niz jakby mial spedzic wiecej czasu z Toba

panuje zasada nie komentowania w dziale odeszly...ale przeciez to sie nie da!

przepraszam modow...ale to sie nie da...

Odp: EDI

: śr wrz 19, 2007 9:57 pm
autor: limba
Podejrzewam ze maly nie zrobil Ediemu zadnej krzywde, a Edi mogl odejsc z kilku przyczyn np wylewu.
Proponuje zebys oddal malego w dobre rece, komus kto sie nim zajmie porzadnie i np pojdzie z nim do weta. Lysienie moze byc oznaka choroby. reszty nie komentuje, bo chyba komentarz nie potrzebny.

Dla Ediego [']['][']...

Odp: EDI

: czw wrz 20, 2007 7:54 am
autor: koopa
(*) dla Ediego

Ja również nie będę sie wypowiadać, może jedynie zaapeluje do Ciebie abyś nie bral do siebie więcej ogonów lub przemyślał dokładnie swój stosunek do tych cudownych stworzeń i ewentualnie jak zmądrzejesz przygarnąl następne ogoneczki....