Tago.. a ja nie mogłam nic zrobić..
: ndz paź 21, 2007 10:09 pm
miałam trzy szczury... Najstarszy, ponad roczny Joy, jego syn dziesięciomiesięczny Blues, i ok. jedenastomiesięczny Tago - szczurek, którego wzięłam z forum.
Ogonki się po prostu uwielbiały.. spały wszystkie razem, lizały się, przytulały.. wszędzie razem.. z klatce.. poza klatką.. przy jedzeniu..
Joy jest bardzo spokojny.. uwielbia sie pieścić i przytulać. Blues jest bardziej narwany, męczy Joya i uwielbia się bawić. Tago trochę nieśmiały.
w zeszły czwartek, gdy wróciłam do domu, chciałam wypuścić ogony.. z klatki wybiegł tylko Joy i Blues.
Tago miał podgryzione gardło i przecięty nos..
Nie wiem, co było powodem.. =.(
Ogonki nie były względem siebie agresywne.. tylko Blues zdominował swojego ojca i Tago.. i nie rozstawały się w ogóle..
teraz Blues i Joy śpią zwinięte w budce..
a Taguś gdzieś sam.. =.(
Ogonki się po prostu uwielbiały.. spały wszystkie razem, lizały się, przytulały.. wszędzie razem.. z klatce.. poza klatką.. przy jedzeniu..
Joy jest bardzo spokojny.. uwielbia sie pieścić i przytulać. Blues jest bardziej narwany, męczy Joya i uwielbia się bawić. Tago trochę nieśmiały.
w zeszły czwartek, gdy wróciłam do domu, chciałam wypuścić ogony.. z klatki wybiegł tylko Joy i Blues.
Tago miał podgryzione gardło i przecięty nos..
Nie wiem, co było powodem.. =.(
Ogonki nie były względem siebie agresywne.. tylko Blues zdominował swojego ojca i Tago.. i nie rozstawały się w ogóle..
teraz Blues i Joy śpią zwinięte w budce..
a Taguś gdzieś sam.. =.(