Strona 1 z 1

Fifi i Boni niesforne ciepluchy

: ndz paź 28, 2007 9:34 pm
autor: Karotkaa
Cześć wszystkim!
Od kilku dni w moim domu zagościły dwa szczuraski.
Zdaję sobie sprawę, że budowanie zaufania to wymagający cierpliwości, opanowania etap w życiu szczurasków.

Piszę tu aby zapytać się Was, bardziej doświadczonych jak mam postępować z moimi ciepluchami. Przed Fifi i Boni miałam jednego szczurka, lecz z oswojeniem go nie było takich problemów jak z nowymi dziewuchami.

A więc: Fifi- jest odważna ale na dystans, pierwsza podleciała do mojej ręki w ZOO i zaczęła wąchać itd. ; łakomczuch ; cwaniakuje ;

Boni- wypierduś, uciekinierka, i NIESAMOWITY TCHÓRZ
wszystkiego się boi.

Gdy biorę Fifi na ręcę chce uciekać jak ją schowam do klatki to chce wyjść [?] nie rozumiem tego zachowania [?][?]
; rozgląda się za mną

Boni - jak tylko wezmę ją na ręce cała się telepie aż by jej serducho wyskoczyło.

Czy macie jakiś dobry pomysł jak je oswoić by były milusińskie i dawały sie  głaskać itd?

(bardzo chętnie jedzą z ręki a FIFI nawet mi wydarła z ust kanapkę xD)

Odp: Fifi i Boni niesforne ciepluchy

: pn paź 29, 2007 8:26 am
autor: koopa
NaJlepszym sposobem oswajania ogonów jest noszenie ich pod własną bluzą, jest tam ciepło, cicho i ciemno - czyli to co ogony lubią. Poznają twoj zapach, tylko uważaj zeby ci nie powypadały na podlogę ;D
powodzenia z dziewczynami

Odp: Fifi i Boni niesforne ciepluchy

: pn paź 29, 2007 9:06 am
autor: odmienna
tak, to sposób znakomity  :D. Tyle, że grozi ranam ciętymi (a raczej drapanymi) na opiekunie i jeśli niedjboże musisz iść do lekarza, ryzykujesz narażenie się na kilka niezbyt mądrych pytań  ;D

Odp: Fifi i Boni niesforne ciepluchy

: wt gru 04, 2007 9:53 pm
autor: Baszek
Poza tym polecam wsadzenie jakiejś starej, znoszonej, przesiąkniętej Twoim zapachem bluzki do klatki :) Dzięki temu Twój zapach nie będzie im obcy.
Ja generalnie swoje szczury oswajałam szokowo - od samego początku brałam na ręce, głaskałam itd. Potem, ze względu na nagły wyrzut sumienia, nie wyciągałam ich z klatki przez jeden dzień ;) Efekt jest taki, że po 3 tygodniach są dość swobodne - nie boją się wyciągania z klatki, czasem po otwarciu drzwiczek wyłażą same, jedynie Komar po każdym wyjściu na ręce sadzi bobki :P
Niby jest spokojna i się nie boi, ale swoje musi zrobić :) bo jak już "wyleci", co ma, to nie ma problemu z bobkami :)

Odp: Fifi i Boni niesforne ciepluchy

: wt gru 11, 2007 2:01 pm
autor: Pamelka666
ja moje oswajałam szokowo, uwielbiają siedzieć pod bluzą, choć faktem jest to powiedział ktoś tam nademną (nie wiem kto) że fajnie jest iść taką odrapaną do lekarza (wczoraj byłam xd)