
jeszcze niecały tydzień temu nic nie było...
Nie wiem co mam robić... miałem już 3 szczury, jeden umarł ze starości, a dwa przypadki??
Miałem już dwa razy przypadek wyglądający tak:
-szczurek chudnie, "garbi się" nie bierze nic w łapki, słabnie i trzeba uśpić... nawet glukoza i lekarstwa nie pomogły... ostatnio moja koleżanka miała identyczną sytuacje

Boje się iść teraz do weterynarza, ale pójde z samego rana... Dwa razy próbowałem już ratować 'ogonki' - nie udało się ich wyleczyć... możecie mi doradzić co jest lepsze dla szczurka... leczenie w tym wieku? czy uśpienie... bardzo mi zależy na nim, ale nie chcę, żeby się męczył tak jak One. Leczyłem je do samego końca patrząc jak cierpią bo chciałem żeby żyły - raz trwało to dwa tygodnie i się nie udało dlatego żałowałem że nie uśpiłem Vincenta(biały albinos-na zdjęciu) już wcześniej ;( ja chciałem żeby był - kiedy na niego po prostu przyszła pora (egoizm) dlatego teraz licze się z dobrem szczurka... mimo ze bardzo trudno jest patrzeć jak zasypia...
Prawdopodobnie trzeba będzie operować?
Czy szczurek szybko dochodzi do siebie po zabiegu? (znieczuleniu ogólnym?)
Co byście zrobili na moim miejscu... (ale)może to tylko ropa... (mam nadzieje) ehh ;/