[Guz] - apatia, brak apetytu po operacji

Wszystko inne, czego nie można zakwalifikować do żadnego z podanych działów. Na przykład: kilka objawów, dotyczących ogółu zachowań chorobowych, czy niewydolność kilku organów, obejmujących zarówno wewnętrzne, jak i zewnętrzne.
To jest dobry dział, jeśli nie wiesz gdzie możesz umieścić swój post - by najlepiej pasował.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
costanzo
Posty: 80
Rejestracja: wt maja 23, 2006 6:38 pm

[Guz] - apatia, brak apetytu po operacji

Post autor: costanzo »

Obrazek - po lewej... prawie dwuletni szczurek...  dzisiaj wieczorem zauważyłem Guza na brzuchu... wielkości żołędzia:/
jeszcze niecały tydzień temu nic nie było...

Nie wiem co mam robić...  miałem już 3 szczury, jeden umarł ze starości, a dwa przypadki??
Miałem już dwa razy przypadek wyglądający tak:
-szczurek chudnie, "garbi się" nie bierze nic w łapki, słabnie i trzeba uśpić...  nawet glukoza i lekarstwa nie pomogły... ostatnio moja koleżanka miała identyczną sytuacje :(  spoktaliście się z tym?

Boje się iść teraz do weterynarza, ale pójde z samego rana...  Dwa razy próbowałem już ratować 'ogonki' - nie udało się ich wyleczyć...  możecie mi doradzić co jest lepsze dla szczurka...  leczenie w tym wieku? czy uśpienie...   bardzo mi zależy na nim, ale nie chcę, żeby się męczył tak jak One. Leczyłem je do samego końca patrząc jak cierpią bo chciałem żeby żyły - raz trwało to dwa tygodnie i się nie udało dlatego żałowałem że nie uśpiłem Vincenta(biały albinos-na zdjęciu) już wcześniej ;(  ja chciałem żeby był - kiedy na niego po prostu przyszła pora (egoizm)  dlatego teraz licze się z dobrem szczurka... mimo ze bardzo trudno jest patrzeć jak zasypia...
Prawdopodobnie trzeba będzie operować?
Czy szczurek szybko dochodzi do siebie po zabiegu? (znieczuleniu ogólnym?)
Co byście zrobili na moim miejscu... (ale)może to tylko ropa... (mam nadzieje)  ehh ;/
Ostatnio zmieniony pt lis 23, 2007 9:19 pm przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
pzdr~
Awatar użytkownika
Telimenka
Posty: 4993
Rejestracja: czw lut 01, 2007 2:37 pm
Lokalizacja: Poznań :)

Odp: Guz

Post autor: Telimenka »

Ty nie ocenisz czy to ropa czy nie,niestety. Dlatego tez wizyta ulekarza weterynarii jest konieczna. Ja mam Szczurcie ktora miala guza gruczolu mlekowego, pan doktor jej ladnie wycial wybudzila sie juz pierwszego dnia i chciala biegac byly to jeszcze ruchy nieskoordynowane ale na drugi dzien nie powiedzialbys ze miala operacje..no moze po łysym boczku i nitkach zielonych z ktorymi latała  ;)


Guz dal przerzyty po 8 miesiacach i wtedy moja Telimenka miala juz 2,5 roku :).Strasznie sie balam sie nie wiedzialam co zrobic ale wet powiedzial ze on moze zoperowac i ze w ogole nie widac ze to 80 letnia babcia. Stwierdzilam ze warto jesli sie nie wybudzi to uniknie pozniejszego cierpienia a ja jakos sie z tym pogodze. Tylko moja Maluszka w dzien operacji pokazala mi drugiego guza.. wtedy to juz myslalam ze zemdleje. Dostawala zastrzyki z jadu tarantuli w celu zmniejszenia guza..hmm nigdy nie wiem po co one  ::).Elly z forum tez sie na nie strasznie wkurzala.Do operacji w koncu doszlo. No i efekt taki ze Telimenka gapi sie wlasnie na mnie swoimi pieknymi oczami i czeka az ja nakarmie. Od operacji minelo juz uhuhu z miesiac  ;D.Wiec wiek nie zawsze jest regula. Mozesz zrobic RTG serca zeby zobaczyc czy nie ma zadnych wad ktore wplynely by niekorzystnie na Szczurka. Jesli nie ma i jest zywotny to ja jak najbardziej podjelabym sie operacji  :). Chyba ze to tluszczak lub ropa ale to wetowi zostaw ocene  :).

:-* :-* dla Szczurka,sorry ze sie tak rozpisalam
W oczekiwaniu na dwa Nakotowe Bebetki :):) <3

[']..: Rudolf,Telimenka,Bazylek,Jogi,Kuha,Pupa,Ylah,Eliot,Capri,Ember,Ekler,Fizyk, Flos...
Awatar użytkownika
limba
Posty: 6307
Rejestracja: pn gru 06, 2004 10:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

Odp: Guz

Post autor: limba »

constanzo: skad jestes? Moze w dziale weterynarzy znajdziesz polecanego w swoim miescie.
Co do tego opisu z garbienie sie itp to wyglada jak jakas neurologia, mozliwe ze zapalenie mozgu. Przy takich chorobach leki  dobrze dobrane albo zadzialaja albo nie. Duzo lezy w naszych rekach gdyz zazwyczaj zwierzaka trzeba dokarmiac wysoko odzywczym jedzonkiem, dopajac itp gdyz nie sa w stanie same jesc. Czasem 2 tyg to za malo na wyleczenie. Wiecej na ten temat najdziesz w tym dziale.
Co do guzow to wet powinien sprawdzic czy to guz. Zreszta Telimenka podala wszelkie info ;) Co do wybudzania, to wszystko zalezy od szczurka. Zazwyczaj podaje sie wybudacz, a w klinikach gdzie dysponuja szpotalem dostajesz zwierzaczka juz wlasciwie w pelni swiadomego.
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
costanzo
Posty: 80
Rejestracja: wt maja 23, 2006 6:38 pm

Odp: Guz

Post autor: costanzo »

Telimenka  :-* nie szkodzi że się rozpisałaś... całkiem ciekawa historia ^^  teraż przynajmniej mam nadzieje że może być jeszcze dobrze.


limba :)    Jestem z Wrocławia, ludzie radzą żeby iść do weterynarza ... ale na placu grunwaldzkim - to jest za daleko od mojego domu(gdyby chociaz jeszcze pogoda jakas była, za zimno jest...)
radzą też 'januszowicka' <- wiem ze moze to Ci nic nie mowi, ale juz tam kiedys bylem i nigdy nie wróce :P

pójdę tam gdzie zawsze, przynajmniej sprawdzone i w jedym miejscu jest trzech weterynarzy, a co trzech to nie jeden :)  no chyba ze jest geniuszem...  niestety innej opcji nie widzę, bo szczurek ma swoje "lata" i nie chce zeby się przeziębił, po za tym długi powrót od lekarza = dużo stresu dla niego...
pzdr~
Awatar użytkownika
limba
Posty: 6307
Rejestracja: pn gru 06, 2004 10:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

Odp: Guz

Post autor: limba »

Tu sie nie zgodze. Ja do specjalistów jezdze na drugi koniec Warszwy, komunikacja miejska. Szczurka moza bez wiekszego problemu zabezpieczyc przed zimnem. Moim zdaniem jesli ma sie pewnosc ze wet sie zna to odleglosc w obrebie jednego miasta to nie jest straszne wyzwanie. Co do 3 wetow w jednym miejscu to moze byc ich i 10 a jesli nie znaja sie na rzeczy to moga bardziej zaszkodzic niz pomoc. Oczywiscie nie neguje absolutnie ich wiedzy, to Ty do nich chodzisz. Ale jesli nie maja doswiadczenia w szczurzych chorobach, guzach a tym bardziej zabiegach to ja bym nie ryzkowala. To takie moje zdanie :)
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
Awatar użytkownika
Telimenka
Posty: 4993
Rejestracja: czw lut 01, 2007 2:37 pm
Lokalizacja: Poznań :)

Odp: Guz

Post autor: Telimenka »

i tu popre limbe... bo mam weta 3 kroki i leczy on mojego psa..pomyslalam wiec ze moze i Szczurka mi wyleczy jednak ten powiedzial ze nie ma szans mozna ja uspic albo zaryzukuje usuniecie ale znikomy procent ze przezyje. Nie neguje jego umiejetnosci... ale na gryzkach sie nie zna zwyczajnie. Zalamalam sie i szukalam ratunku dla Teli,wtedy trafilam na forum.. no a dalej dr.Czerwiński,ktory zna sie na Szczurkach ja przyjal..reszte wiesz.Wiec naprawde lepiej pojechac do specjalisty  :)
W oczekiwaniu na dwa Nakotowe Bebetki :):) <3

[']..: Rudolf,Telimenka,Bazylek,Jogi,Kuha,Pupa,Ylah,Eliot,Capri,Ember,Ekler,Fizyk, Flos...
costanzo
Posty: 80
Rejestracja: wt maja 23, 2006 6:38 pm

Odp: Guz

Post autor: costanzo »

limba
w takim razie proszę Cię bardzo o bezproblemowy przykład zabezpieczenia szczurka przed temperaturą 2-5stopni.  ja biorę też pod uwagę wrocław jest zakorkowany, szczególnie na grunwardzkim - po za tym ten hałas, ciężarówki i samochody :/  mam czerwoną torebkę Warki, wyścieloną w środku folną~, która trzyma ciepło, ale nie wiem czy to nie za mało...

Chciałbym tylko, żeby wracał do zdrowia, a nie męczył się i stresował.
narazie nie jest źle, ale w przyszłości moze faktycznie odjade dalej do osoby, która gryzonie przyjmuje na codzien?

masz rację, że ilośc nie świadczy o wiedzy... wejde tu jeszcze jutro
pozdrawiam
pzdr~
Awatar użytkownika
Telimenka
Posty: 4993
Rejestracja: czw lut 01, 2007 2:37 pm
Lokalizacja: Poznań :)

Odp: Guz

Post autor: Telimenka »

moza wlozyc termofor z ciepla woda:) albo butelke plastikowa w skarpetce ktora da cieplo ogonkowi transporter wsadzicw plecak bedzie ciemno i przytulnie i dodatkowo spod owinac kocem ale zostawic dziurke w plecaku i odsloniete dziurki transportera zeby sie Ogon nie udusil ja zawsze tak robie  :)
W oczekiwaniu na dwa Nakotowe Bebetki :):) <3

[']..: Rudolf,Telimenka,Bazylek,Jogi,Kuha,Pupa,Ylah,Eliot,Capri,Ember,Ekler,Fizyk, Flos...
S.
Posty: 706
Rejestracja: śr wrz 19, 2007 9:19 pm

Odp: Guz

Post autor: S. »

Mały transporter zmieści się pod kurtką, a ciało człowieka będzie świetnym grzejnikiem dla szczurka.
merch
Posty: 6868
Rejestracja: czw gru 02, 2004 2:48 pm

Odp: Guz

Post autor: merch »

mozna kupic lub uszyc coś jak ocieplana poduszka w srodku z dziurą szczura do poduszki i za kurtke - na pewno nie zmarznie - jak masz z nim dobry kontakt bedzie też czuł sie bezpiecznie
Obrazek
*NiuniuśMysiaMałyniaMyszulAllegroKichanioSzarikSzymaGuciaKropkai7rodzRudiPankracy, BrysiaCzapkaCelaCzesiaZdzisiuCezarCzaruśEdiCzejenFeluśZeniaUbocikGryzajkaMała KapturkaOfelkaJajcusWulfikmaluszkiHieronimHefryśmałyeFekDarEstiNosioOliFaramuszkaDafiDorota
Awatar użytkownika
limba
Posty: 6307
Rejestracja: pn gru 06, 2004 10:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

Odp: Guz

Post autor: limba »

U mnie na wyposazeniu jest torba podrozna (z tych mniejszych, badz wiekszych w zaleznosci od transportera) Do transportera duza ilosc szmatek najlepiej polarowych, z wierzchu tez owinac jakis polarkiem badz kocykiem (oczywiscie tak zeby tlen dochodzil ;) ), do torby, i gotowe. Jak jest bardzo zimno to wkladam do torby tak jak pisze Telimenka termofor badz butelke z ciepla woda. Tak samo mozesz wykorzystac ta torbe warki o ktorej mowisz. Do srodka wlozyc np butelke z woda (nie za goraca zeby nie upiec szczurasa) i szmatki  i juz cieplutko bedzie.
No i oczywisie jak wyzej :)
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
costanzo
Posty: 80
Rejestracja: wt maja 23, 2006 6:38 pm

Odp: Guz

Post autor: costanzo »

a jednak nie jest dobrze... nowotwór -> rak sutka  :(

i teraz zastanawiam się czy to nie moja wina bo chodząc po tym forum wpadłem na http://szczury.org/viewtopic.php?t=2697.0 ten temat...  jestem na siebie wściekły ;(
Ostatnio przez przypadek przeczytałem(nie wiem ile w tym prawdy) ze cytryny mogą być rakotwórcze - a ja dałem mu raz czy dwa mały kawałek mandarynki!! =((( 

Kiedyś jak widziałem to forum to dziwiłem się jak można być takim "maniakiem" 'ogonków'.
Teraz już wcale mnie to nie dziwi.... Niesamowite zwierzęta...
Ale przez moją nieodpowiedzialność postanowiłem, że to mój ostatni szczurek!
(W czwartek operacja - chyba, że uda mi się zrobić ją wcześniej u innego(dobrego)weterynarza)  =(

dzięki za odpowiedzi...
Ostatnio zmieniony wt lis 13, 2007 6:15 pm przez costanzo, łącznie zmieniany 1 raz.
pzdr~
Awatar użytkownika
Telimenka
Posty: 4993
Rejestracja: czw lut 01, 2007 2:37 pm
Lokalizacja: Poznań :)

Odp: Guz

Post autor: Telimenka »

co mowi lekarz? byles u specjalisty? czy u "zwyklego" weta? Nowotwor to jeszcze nie koniec swiata..wiadomo ze wspaniale nie bedize ale nie zalamuj sie..
W oczekiwaniu na dwa Nakotowe Bebetki :):) <3

[']..: Rudolf,Telimenka,Bazylek,Jogi,Kuha,Pupa,Ylah,Eliot,Capri,Ember,Ekler,Fizyk, Flos...
costanzo
Posty: 80
Rejestracja: wt maja 23, 2006 6:38 pm

Odp: Guz

Post autor: costanzo »

Byłem u "specjalisty" - nie zgadywał tylko pomacał, rzucił okiem i powiedział, że to rak sutka.
Ze to nie tragedia(będzie żył)ale trzeba operować.  Jestem zły bo możliwe ze to przeze mnie....

W ogóle jestem zły bo od 3tygodni poświęcałem jej mniej czasu przez szkole, prawko itp...
Albinoska już niestety nie ma i nie ma towarzystwa jak jestem po za domem ;/
Ostatnio zmieniony wt lis 13, 2007 7:34 pm przez costanzo, łącznie zmieniany 1 raz.
pzdr~
odmienna
Posty: 3065
Rejestracja: pt gru 15, 2006 4:45 pm
Lokalizacja: kraków

Odp: Guz

Post autor: odmienna »

To na pewno nie "sprawka" tych kawałków mandarynki, nie obwiniaj się! I to faktycznie nie znaczy, że już go tracisz. Mały ma szansę pobyć z Tobą jeszcze długo, czego Wam serdecznie życzę :).
Jeszcze raz: NIE PRZEZ CIEBIE! (przez durniów, którzy beztrosko spaprali szczurze geny :/ ale to inny temat)
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Inne / ogół objawów”