
Jeszcze parę dni temu wszystko było OK. Miküszi rzucała się na dropsy jogurtowe i chrupki, bawiła się, chodziła po moim biurku... w piątek zauważyłam, że zrobiła się jakaś niemrawa, nie chciała jeść... Pojawiły się wyciki z nosa i z oczków... Mykoplazmoza...

Dzisiaj ją pochowam... Dołączy do gromadki moich szczurzych aniołków...



[`]