Witam!
Od czwartku jestem współposiadaczką szczurka
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
piszę współ-, bo mieszkamy we trzy i właściwie moja współlokatorka go przyniosła. Nawet nie wiemy, jakiej jest płci, ale mam nadzieję szybko się dowiedzieć
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
Znalazł się u nas przez przypadek - ktoś zostawił go w transporterze na klatce na cały dzień i kolega w końcu go stamtąd zabrał (wcześniej myślał, że po prostu ktoś z nim wyjeżdża i na chwilę wystawił zwierza na zewnątrz). Jest przyjacielski, ruchliwy, nie gryzie. Daje się karmić z ręki, uwielbia jogurt, suszone banany i gerberki. Kiedy biorę go na ręce, nawet nie kupka, tylko sobie łazi zadowolony. I tak się zastanawiam tylko, jak bardziej go ośmielić, bo widać, że nudzi mu się w klatce, ale wyciągnąć się nie daje. Od razu mówię, że klatkę dostał wystarczająco dużą na 2, 3 szczurki. No i jak zminimalizować stres związany z tym, że jesteśmy trzy i każda będzie chciała się z nim zaprzyjaźnić? I jeszcze jedno: najpierw myślałam, że dużo czasu zajmie mu oswajanie się z nowym miejscem, bo w końcu nie wiadomo, w jakich warunkach mieszkał do tej pory, ale teraz stwierdzam, że radzi sobie świetnie. Stąd moje pytanie: można od razu przyprowadzić mu kolegę? A może lepiej zaczekać jeszcze z tydzień, dwa? Warunki mamy i chcemy, żeby był szczęśliwy, ale czy nie wystarczą na początek trzy baby do zaakceptowania? Wiem, że dwa zwierzaki mogą się łatwiej oswajać, ale zdarza się, że nie wszystko idzie od początku dobrze. Poradźcie, jak najlepiej zrobić, żeby wszyscy byli szczęśliwi
![Grin ;D](./images/smilies/grin.gif)
Pozdrawiam
Kinga