Strona 1 z 1
Biscuit...Moje rude słoneczko;(
: czw gru 20, 2007 6:03 pm
autor: magda18
Biscuit nie żyje... Miała guza... Nawet nie wiem co napisać... Była małą indywidualistką... Uwielbiała przesiadywać w szafie...zjadać plecaki, do kabelków czuła silny afekt... Była piękna... Kiedy weterynarz dawał jej zastrzyk maleńka przytuliła się do mojej dłoni... Jak mi ciężko.... Miała dopiero 14 miesięcy...
Odp: Biscuit...Moje rude słoneczko;(
: czw gru 20, 2007 6:24 pm
autor: Telimenka
ja po prostu nie wierze.. nie moze byc.. nie da sie to jest jakies..chore nie nie nie... Maly kochany Rudzielec...
['][']['] dla Bis na droge..trzymaj sie Maluszku...Ty tez sie trzymaj Madziu..
['][']['].....
Odp: Biscuit...Moje rude słoneczko;(
: czw gru 20, 2007 6:32 pm
autor: Nina
Bardzo mi przykro

Wiem co znaczy strata młodego ogona, niestety... Moja Heidi też była za młoda by odejść...
Dla rudzinki [*]
A Ty sie trzymaj :*
Odp: Biscuit...Moje rude słoneczko;(
: czw gru 20, 2007 6:49 pm
autor: magda18


Zdjęcia słoneczka...
Dziękuję wszystkim...:* To jest takie ciężkie....
Odp: Biscuit...Moje rude słoneczko;(
: czw gru 20, 2007 6:55 pm
autor: susurrement
jaka ona piękna!

boże..
strasznie mi przykro..
trzymaj się cieplutko..
Odp: Biscuit...Moje rude słoneczko;(
: czw gru 20, 2007 7:01 pm
autor: Pamelka666
['] dla Biscuit...

przykro mi, kolejny szczurek za TM

Odp: Biscuit...Moje rude słoneczko;(
: czw gru 20, 2007 8:16 pm
autor: Paweł69
współczuję bardzo magda

to takie przykre, gdy musimy pożegnać się z naszym pupilem

magda trzymaj się jakoś i pamiętaj, że Ty i Biscuit byłyście szczęśliwe, chociaż ta chwila, nie trwała długo, to Biscuit na zawsze pozostanie z Tobą
[ * ] dla aniołeczkla, ślicznego rudzielca
Odp: Biscuit...Moje rude słoneczko;(
: czw gru 20, 2007 9:06 pm
autor: magda18
Dziękuję wszystkim...:* Nie wiem co bym bez was zrobiła...nikt inny tego nie potrafi zrozumieć...

Odp: Biscuit...Moje rude słoneczko;(
: czw gru 20, 2007 10:12 pm
autor: limba
Dla przeslicznej Biscuit [']['][']...
Odp: Biscuit...Moje rude słoneczko;(
: czw gru 20, 2007 10:19 pm
autor: RattaAna
bardzo współczuję straty
[*] za śliczną kremówkę Biscuit
Re: Biscuit...Moje rude słoneczko;(
: śr sty 09, 2008 11:33 am
autor: 'Asia
Magduś, piszę dopiero teraz bo długo nie było mnie na forum, ale pamiętam jak mi napisałaś o tym na GG...

To był szok... Taka silna indywidualistka i dominantka, wydawać by się mogło, że będzie miała też silne serducho... Przypomina mi się moja Majka, nazywana przeze mnie "Siłaczką", najsilniejszy i najzdrowszy szczur z całego stada, jedyna która potrafiła otworzyć wszystkie drzwiczki w klatce, nawet odrutowane, była duża i pulchna, a gdy dopadła ją choroba jej serduszko poddało się w ciągu ledwie 3 dni...... To był dla mnie szok, miała przecież tylko 5 miesięcy... To niesamowite, że choć te istotki mają w sobie taki ogrom potencjału, są "opakowane" w tak kruche i delikatne ciałka...
Łączę się z Tobą w bólu i zapalam światełko nadziei dla tej pięknej biszkoptowej indywidualności...
Biscuit (*)(*)(*)
Re: Biscuit...Moje rude słoneczko;(
: śr sty 09, 2008 6:34 pm
autor: magda18
Biszki potrafiła otworzyć sobie drzwi od szafy...wspinała się na meble i zwisała głową w dół. Pamiętasz jak się śmiałam, że ma w sobie coś z nietoperza? Albo jak na szczurzym spotkaniu spała ze Zdrapką w transporterku... ehh, moja indywidualna ciasteczkówna ['] Dziękuję Ci Asiu:* Wiesz, że rozmowa z Tobą bardzo mi pomogła..? Nie sądziłam, że odejście Ogonka będzie dla mnie aż tak ciężkie do zaakceptowania...
Re: Biscuit...Moje rude słoneczko;(
: śr sty 09, 2008 7:54 pm
autor: 'Asia
Magduś, nawet nie wiesz jak mnie tym ucieszyłaś, że rozmowa ze mną Ci pomogła... Jak to przeczytałam to poczułam takie ciepło w sercu... Ja wiem doskonale co to za ból tak w nagłej chwili stracić życie swojego małego przyjaciela, o którego życie tak się walczyło ze wszelkich sił... To potworny ból, żal, niezrozumienie dla losu...
Biszkopt, choć miała trudny charakter, to jednak poczuła u Ciebie prawdziwe ciepło i miłość, którego być może nigdy by nie zaznała... Dałaś jej tak wiele... Swoją opiekę, troskę... Teraz biega za Tęczowym Mostem z moją Majeczką (być może swoją młodszą siostrą

), Lolą i Żabką...
Pamiętam ją dokładnie z naszych poznańskich spotkań, szczególnie właśnie tą scenę jak spały wtulone ze Zdrapką... Pamiętam Twoje opowieści o jej "nietoperkowych" skłonnościach ;] Z naszej pamięci ona nigdy nie odejdzie... Ściskam jeszcze raz...
(*)...