Strona 1 z 2

Nasze małe bestie

: pt gru 28, 2007 7:57 pm
autor: Alfasud
Nadeszła pora na kilka fotek naszej małej bestii ;)
Margo jest u nas od niecałych dwóch tygodni. Trafiła do nas poprzez to forum (bardzo dziękujemy Korlis). Rozgościła sie już na dobre, uwielbia szaleć po łóżku, wciskać się we wszystkie możliwe szpary, ma niespożyte zasoby energii, a po kilkugodzinnym wściekaniu się pada jak zabita w pościeli.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Odp: Nasza mała bestia

: pt gru 28, 2007 8:06 pm
autor: susurrement
jaka ona jest PIĘKNA!
słoneczko malutkie... CUDO!
ucałujcie, wymiziajcie i przytulcie ode mnie koniecznie :)

pierwsze zdjęcie zwaliło mnie z nóg :)

Odp: Nasza mała bestia

: pt gru 28, 2007 8:10 pm
autor: Nikitka_219
słodka,szkoda że sama  ;)

Odp: Nasza mała bestia

: pt gru 28, 2007 8:52 pm
autor: Alfasud
Dziękujemy, wymiziamy  ;D
Sama jest tylko chwilowo, jesteśmy w trakcie poszukiwań koleżanki dla Margolinki. A na pierwszym zdjęciu to wygląda jak kura na rosół raczej, niż jak szczuras...  ;)

Re: Nasza mała bestia

: ndz gru 30, 2007 10:27 pm
autor: diablinadali
Przepiękna jest!Gratuluje i szczurci i zręczności fotografowi.Jak ja chciałam zrobić mojej malutkiej zdjecie to wychodziła szarobura smuga;)

Re: Nasza mała bestia

: ndz gru 30, 2007 10:42 pm
autor: aBRa
Świetna szczurka, a zdjęcia i pozycje gryzonia wręcz powalają. Szkoda, że moje smrody nigdy nie chcą tak poleżeć ;)

Re: Nasza mała bestia

: pn gru 31, 2007 5:31 am
autor: justme
jakie cudo przepiękne :D maleństwo takie
wymiziajcie koniecznie ode mnie i mojego szczurka

Re: Nasza mała bestia

: pn gru 31, 2007 9:24 am
autor: sophiya
o, kura na rosół! lepiej bym tego nie nazwała :D

piękne zdjęcia - jestem wielką fanką 3 zdjęcia od góry.
czochranie ode mnie i chłopaków.

Re: Nasza mała bestia

: pn gru 31, 2007 12:27 pm
autor: bazylia
jaki słodziak ;) czochranko dla ślicznotki ;D

Re: Nasza mała bestia

: czw sty 03, 2008 5:22 pm
autor: Pamelka666
ojej... piękna szczurka, też ją chciałam, spóźniłam się 10 minut, ale teraz mam 3 ogonka - czarnego kastracika ;D zapraszam do mnie i wyczochraj małą. ma koleżankę?

Re: Nasza mała bestia

: pn sie 18, 2008 9:46 am
autor: Alfasud
Cześć wszystkim.
Nadszedł czas, żeby nieco ożywić nasz wątek. Niestety, tym co mnie do tego skłoniło jest choróbsko, jakie się przypałętało do Mufy, ale może cofnę się w czasie trochę bardziej.
W grudniu 2007, za pośrednictwem tego forum, trafiła do nas maleńka szczurcia Margo. Niecały miesiąc później dołączyła do niej koleżanka – chodzące nieszczęście, które trafiło do nas z dziurą w ogonie, w połowie łysym zadkiem, oraz liczną gromadką „mieszkańców” w zaniedbanym futerku. Maleństwo było tak przestraszone, że przez pierwsze popołudnie bało się otworzyć zaciśnięte z całej siły oczka, jakby chciało uwierzyć, że to się nie dzieje naprawdę. Mufa – bo tak została nazwana, szybko doszła do siebie, i po okresie leczenia i kwarantanny dołączyła do Margolci. Margo nie była tym zachwycona, chyba lepiej niż my zdawała sobie sprawę z tego, że wpuściliśmy do mieszkania niebieskiego diabła ;-) Diablątko wkrótce pokazało różki, spenetrowało całe mieszkanie, wcisnęło się w każdą możliwą szparę, wygryzło dziurę wielkości pięści w ścianie, poszatkowało niejeden komplet pościeli, zajęło domek Margolci i oczywiście pokazało jej kto od teraz rządzi :] Na szczęście obyło się bez większych problemów i wkrótce dziewczyny się zaprzyjaźniły.
W międzyczasie Margolcia, możliwe że na skutek stresu związanego z łączeniem i tym, że została zdominowana przez nowo przybyłego szczurka, zachorowała na zapalenie ucha. Wyzdrowiała, ale od tamtej pory ma przekrzywioną główkę. Mufa nauczyła ją łażenia po podłodze, której kiedyś bała się jak ognia. Mimo tego Margolcia pozostała strasznym śpiochem i wierną fanką zakopywania się do snu w naszej pościeli :) . Za to Mufa pobyt na łóżku każdorazowo traktowała jak karę, szybko opanowała sztukę złażenia na podłogę i zakładała coraz to nowe spiżarnie w różnych kątach mieszkania. Uwielbiała kicać po pokoju, przemieszczała się z prędkością światła.
No i właśnie ostatnio coś się w jej zachowaniu zmieniło…

c. d. n.

/.../ Tak jakby zwolniła tempo, zaczęła poruszać się wolniej i ostrożniej, z brzuchem przy ziemi, rozglądając się na boki. To był pierwszy niepokojący objaw. Zaczęliśmy ją obserwować. Przestała skakać po klatce (do tej pory z parteru na najwyższą półkę wskakiwała jednym susem), nawet nie bardzo miała ochotę z niej wychodzić. Głównie spała. Parę razy przyuważyłam, że jak się otrząsała, to traciła równowagę. Sprawdzałam, czy trzyma jedzonko w rączkach – trzyma. W czwartek byliśmy z nią u weta – dostała 2 zastrzyki: Dexasone i Ganadexil. Ożywiła się po nich, ale to nie był ten sam szczur, co wcześniej. Od czwartku dostaje leki (Enrofloxacynę codziennie, a steryd dostała jeszcze w sobotę). Na początku baliśmy się, że to zapalenie mózgu lub ucha. Pocierała główkę i miała troszkę zaczerwienione jedno uszko – ale objawy nie były tak ewidentne, jak wcześniej u Margolci. Wetka powiedziała, że błona w uszkach jest perłowa, brak zaczerwienienia.
Za to ostatnio zaobserwowaliśmy, że nie ruszą wąsikami symetrycznie z obu stron, tylko z lewej. Prawe wąsiki są nieruchome. Podobnie prawe uszko – jak nasłuchuje widać jak wachluje lewym uchem i niucha lewymi wąsikami, a prawa strona jest nieruchoma.
Ogólny stan Mufy jest niezły, gdyby to była Margolcia to wcale byśmy nie zauważyli że coś jest nie tak, ale Mufiszcz zawsze był taki odważny i nieznośny... Zupełnie nie pasuje do niej ten strach, z jakim teraz się porusza. Apetyt jej dopisuje, nie ma wycieków porfirynki…
Czy może ktoś spotkał się z podobnym przypadkiem? Bo na chwilę obecną leczenie jest trochę po omacku. Mieliśmy robić dziś rentgen, żeby wykluczyć zapalenie ucha, ale szczerze mówiąc mam wątpliwości, czy to to. Czasem myślę, czy my przypadkiem nie przesadzamy i nie przypisujemy jej chorób, na skutek świadomości, że szczury są takie chorowite i słabe.
Mufa ma dopiero 9 miesięcy.
Leczymy się u dr Anny Kryspin w lecznicy A-Vet na Gocławiu.
Będę wdzięczna za wszelkie sugestie i rady.

Re: Nasze małe bestie

: pn sie 18, 2008 5:41 pm
autor: Alfasud
A oto i bohaterka tej przydługiej opowieści (sorry, mam nadzieję, że komuś uda się dobrnąć do końca...):
Obrazek

Obrazek

I Margolcia:
Obrazek

Obrazek

Re: Nasze małe bestie

: wt sie 19, 2008 1:02 pm
autor: Alfasud
Mufiszcz ma do końca tygodnia przyjmować Encorton i kontynuujemy antybiotykoterapię enrofloxacyną :( Dodatkowo 2 razy w tygodniu witamina B complex. I zobaczymy czy będzie poprawa. Na chwilę obecną te nieruchome wąsiki i uszko wskazują na jakiś wylew...
Czy ktokolwiek tu zagląda?

Re: Nasze małe bestie

: ndz sie 24, 2008 6:53 pm
autor: Landrynka
zagląda, zagląda. i trzyma kciuki :) .

Re: Nasze małe bestie

: wt sie 26, 2008 9:10 am
autor: Alfasud
Dziękujemy za kciuki :)
Wczoraj zjedliśmy ostatnią dawkę antybiotyku, a steryd nadal mamy przyjmować - do piątku w dotychczasowej dawce, a potem o połowę mniejszej.
Mufka czuje się dobrze, coraz bardziej wraca do siebie, co objawia się regularnym pokazywaniem Margoli kto rządzi, nocnymi szaleństwami w klatce i coraz odważniejszym lataniem po mieszkaniu. Przy okazji tego ostatniego sukcesywnie ogryza ściany, zaczynam się bać, że przegryzie się do sąsiadów albo na klatkę schodową...
Nadal ma trochę przekrzywioną główkę, ale jest to wynikiem tego, że odkręca się stroną, gdzie są sprawne wąsiki.
Po zastrzykach niestety zrobiła jej się martwica na karku :( Na razie strup się trzyma i jest pokryty futrem, ale chyba mocno swędzi, bo Mufiszcz jest rozdrażniona i okropnie się wierci podczas brania na ręce...