Trudne pytanie-czytający poradżcie,proszę.

Miejsce dla tych, których już z nami nie ma...

Moderator: Junior Moderator

diablinadali
Posty: 48
Rejestracja: pt sie 17, 2007 7:22 pm
Lokalizacja: Warszawa

Trudne pytanie-czytający poradżcie,proszę.

Post autor: diablinadali »

Moja mała Riuk po długiej walce z infekcją przegrała.Nie ma jej z nami tydzień.Następnego dnia po jej śmierci pozbyłam się wszystkich jej rzeczy i postanowiłam nie mieć nigdy więcej szczura.Jednak nawyki zostają i ciagle chodziłam po tym forum,tak w sumie bez sensu.3 szczurcie szukaja domu,ja im ten dom mogę dać...ale...po pierwsze boję się,że nie tyle chce zająć się tymi ogonami co zapełnić miejsce po Riuk...a one przecież nie bedą takie jak ona,zaden szczur nigdy nie bedzie,i nie wiem czy bede potrafiła im okazać tyle miłości na ile zasługują.Czy ktoś z was przygarnął ogona tak szybko po stracie?Nie wiem co robić...z jedej strasznie mi jej brakuje,jak patrze na szfke na której stała klatka to mnie ściska...brakuje mi tego jak była jeszcze w nienajgorszym stanie i urzadzała galopady po salonie...ale teraz pokochać innego ogonka to jakies takie..nie fair?Jak myślicie?
Awatar użytkownika
Magamaga
Starszy Moderator na urlopie
Posty: 2996
Rejestracja: sob paź 06, 2007 7:22 am
Lokalizacja: Gdynia

Re: Trudne pytanie-czytający poradżcie,proszę.

Post autor: Magamaga »

Może moja sytuacja nie jest porównywalna, bo szczurek który zmarł był ze mną krótko, ale opiszę ją. Kupiłam szczuraska - mojego pierwszego, wymarzonego. Dziwnie "chrząkał" ale ja naiwniara myślałam, że on tak węszy. Następnego ranka znalazłam go w klatce martwego. Ryczałam cały dzień, jak mój facet zobaczył jak bardzo się rozkleiłam wziął mnie zapakował w samochód i zabrał do sklepu - efektem tej wizyty jest Tuptusińska :).
Potem dotarłam do forum, i dowiedziałam się o stadności szczurków itp. - efektem tego są Milka i Batman.
Cieszę się, że pomimo, iż wtedy "darłam ryja", że nigdy więcej zwierzaka one są ze mną i są przekochane.
Obrazek
Ze mną: kotka Luna i kocurek Borys

Za TM- Tuptuś [*] Fiona [*] Milejka [*] Batman [*] Mania [*] Lolek [*] Zefir [*] Bobek [*] Zawsze będę pamiętać....[/size]
Awatar użytkownika
limba
Posty: 6307
Rejestracja: pn gru 06, 2004 10:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Trudne pytanie-czytający poradżcie,proszę.

Post autor: limba »

diablinadali to kolejny powod dlaczego nie powinno sie miec jednego szczurka. Zawsze to jakies ukojenie jak pyszczek jakis Cie wita.

Ja po smierci moich szczurkow w roznych odstepach czasu przygarnialam kolejne. Tez mi sie wydawalo na poczatku po smierci mojego pierwszego, ukochanego Garka ze zaden szzur go nie zastapi. I jest to prawda. Bo kazdego kocha sie inaczej. A mordki kolejne pomagaja leczyc rany.
Ja mysle ze pokochac kolejnego ogonka jak najbardziej jest fair. Przeciez to nie znaczy ze zapomnisz o Ruki czy bedziesz ja mniej kochac. A mozesz uszczesliwic kolejne mordki :)
Nina
Posty: 6027
Rejestracja: ndz wrz 10, 2006 9:30 pm
Lokalizacja: Brzeg
Kontakt:

Re: Trudne pytanie-czytający poradżcie,proszę.

Post autor: Nina »

Dlaczego wzięcie kolejnych szczurków miałoby być nie fair? Dlatego, że im pomagasz, dajesz dom i miłość?
Nie wyobrażam sobie tego co bym czuła po stracie Heidi gdyby nie reszta stada... Może nie pomogły na tą dziwną pustke w sercu, ale to one zmusiły mnie do uśmiechu :) Bo jak sie nie cieszyć, widząc wtulone w siebie, szczęśliwe zwierzaki?
Ze mną: LeeLee + Lily
W pamięci 35 indywidualistów: H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F + Grażyna, Kluska, Mia, Trufla, Zambia, Mała Mi, Weszka i Pcheła
Tupot Małych Stóp
Eter
Posty: 60
Rejestracja: czw cze 28, 2007 9:42 am
Kontakt:

Re: Trudne pytanie-czytający poradżcie,proszę.

Post autor: Eter »

Moją pierwsza miłościa sa papużki. Tak sie stało, że w zeszłym roku pożegnałam 4 ptaki ze stada. Ból był podwójny, bo były to młode ptaki. Fakt, zbieram wszelkie kaleki i chore stworzonka, więc czasem ciężko ocenić czy to choroba zabrała pupila czy mój błąd. Za każdym razem zarzekam sie, że nigdy więcej nowych papug. Zawsze jednak "nadarza sie okazja" by zaopiekowac sie jakąś sierotą :) Było tak, że straciłam młodziutka samiczke a za 2 dni miałam już następną niepełnosprawna papużkę. Nigdy nie pomyślałam, że nowa może zastąpić poprzednią. Tak jak moja poprzedniczka napisała, czy jest czymś złym obdarzenie miłością i troska kolejnego zwierzaczka w potrzebie? Nie zastanawiaj sie długo. Twój ukochany szczurek był jedyny w swoim rodzaju. Będziesz porównywac go do nowych ogonków. Ale te nowe nigdy nie zajmą jego miejsca w twoim serduchu :) Skoro kochasz zwierzaczki to szkoda by ta miłość rozsadzała na darmo twoje serce.
Awatar użytkownika
yss
Posty: 6442
Rejestracja: pt sty 05, 2007 8:12 pm
Lokalizacja: szczecin

Re: Trudne pytanie-czytający poradżcie,proszę.

Post autor: yss »

każdy kolejny szczurek ma w naszym sercu swoje własne miejsce.
a takich miejsc mamy nieskończenie wiele :)

moje "nowe" stado nie zastąpiło mi skarpetki. skarpetka to skarpetka. a esme to esme, lily to lily [zwłaszcza!], magrat to magrat, i tak dalej, pchają się do mnie małe nosy, dla odmiany oswojone, nie takie dzikusy jak skarpeta... mogę głaskać, dawać smakołyki, patrzeć jak się biją, tulą, czyszczą sobie futerko, depczą po sobie, można wyjąć, pogłaskać, oberwać w oko ogonem...

nie ma nic gorszego, gdy po zwierzaczku zostaje pusta klatka, cisza, miseczka z niedojedzonymi ziarenkami, zabawka porzucona gdzieś pod stołem....... inne szczury potrafią nas doskonale pocieszyć po stracie. nie dlatego, że zajęły czyjeś miejsce. dlatego, że zajęły swoje własne miejsce i dają nam radość. im więcej kochamy, tym piękniej nam się żyje :D
ten się nie myli, kto nic nie robi
nairda
Posty: 209
Rejestracja: pn paź 29, 2007 4:43 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: Trudne pytanie-czytający poradżcie,proszę.

Post autor: nairda »

kiedy odszedl moj maly kochany Askja, nie moglam sobie wyobrazic zaraz kolejnego ogonka w domu, ale Behemoth, ktory mial byc jego kolega, byl juz praktycznie w drodze... kiedy sie pojawil, czulam wlasnie, ze cos tu jest 'nie fair', mialam bardziej ochote wciaz glaskac martwe cialko Askji niz sie zapoznawac z nowym szczurem, ktory byl kompletnie inny, zarowno z wygladu, jak i z charakteru i balam sie, ze go nie zdolam pokochac...
po tygodniu ryczenia popatrzylam na to rozsadniej: Askji nikt nie zastapi, byl jedyny w swoim rodzaju i bede za nim tesknic, ale dobrze sie stalo, ze Behemoth przyjechal, kiedy byla mozliwosc transportu; przeciez i tak dotrzymalabym slowa, ze go wezme - predzej czy pozniej.
mysle, ze warto, bys przygarnela kolejne ogonki - bedziesz moze porownywac, ale na pewno je pokochasz :)
diablinadali
Posty: 48
Rejestracja: pt sie 17, 2007 7:22 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Trudne pytanie-czytający poradżcie,proszę.

Post autor: diablinadali »

Dziekuje...Nie chodziło mi absolutnie o to,że przygarnięci ogonków jest nie fair.Tylko o to,że Riuk była naprawde niesamowita i bardzo się wycierpiała.Nie bez mojej winy z resztą bo zamiast pozwlić jej odejść łudziłam się jak głupia,że jeszcze nie jest tragicznie,jeszcze przecież są szanse.Dopiero jak trzymałam w ręku jej malutkie martwe ciałko to dotarło do mnie że już tych szans nie było i tylko niepotrzebnie ją męczyłam...Dobra miałam się nie żalić.W każdym razie macie racje to głupie żeby nie dać innym dziewczynom szansy,żeby zostały razem.No to jeżeli właściciel się zgodzi to wezme dziewczynki....A co do trzymania Riuk samej-ona była chora odkąd do mnie trafila jako 3 tygodniowe maleństwo.Przez trzy miesiące które spędziłyśmy razem cały czas myślalam że jak tylko wyzdrowieje to bedzie miała koleżankę.Niestety.Najpierw jakiś bydlak zabrał ją za wcześnie mamie i oddał do zoologika a potem całe krótkie życie dostawała zastrzyki w wymizerowane ciałko...Jakby mnie ktoś teraz zapytał o zdanie to powiedziałabym że kupowanie szczurów w zoologicznym to głupota.Wielkie dzieki za odpowiedzi i trzymajcie kciuki za udaną adopcje.Dzekuje raz jeszcze.
Awatar użytkownika
limba
Posty: 6307
Rejestracja: pn gru 06, 2004 10:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Trudne pytanie-czytający poradżcie,proszę.

Post autor: limba »

Bedziemy trzymac :)


To Ruki taka mlodziutka byla, bidulinka.
Ja absolutnie rozumiem Twoja chec walki do konca. To jest piekielnie trudne podjac ta ostateczna decyzje, a jak sie ja podejmie to czlowiek zazwyczaj i tak ma watpliwosci ...
diablinadali
Posty: 48
Rejestracja: pt sie 17, 2007 7:22 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Trudne pytanie-czytający poradżcie,proszę.

Post autor: diablinadali »

Trzymałyście bardzoefektywnie:decyzja podjęta i pewnie pod koniec tygodnia dziewczyny beda u mnie:)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Odeszły...”