Settimo (13.09.2005+02.03.2008)
: wt mar 04, 2008 2:10 am
Settimo nie był typem pieszczocha, agresywny wobec innych szczurów, niechętny wobec ludzi (gryzł), zawsze budził moją obawę. Nie miałam cierpliwości, aby oswoić go do końca, zwłaszcza że miałam jeszcze dwa inne szczury -uwielbiające pieszczoty. Dopiero kilka tygodni temu, gdy pochowałam Yetiego i Okruszka, spojrzałam łaskawszym okiem na Settiego... i przywiązałam się doń bardzo. J
akiś czas temu zaczął miewać ataki duszności, zaradziliśmy temu, lecz wkrótce potem choroba zaatakowała układ trawienny... Starość po prostu. Tym razem zastrzyki nie pomogły, w niedzielę zmuszona byłam uśpić Settima.
Wchodzę do swojego pokoju, w którym jeszcze trzy miesiące temu stały klatki moich ogoniastych... Chciałabym zawołać jak dawniej: "Chłopcy moi śliczni, mam coś dla was!" i ujrzeć trzy kochane pyszczki podnoszące się na dźwięk mojego głosu....
Moi mali przyjaciele....
:,,,(
akiś czas temu zaczął miewać ataki duszności, zaradziliśmy temu, lecz wkrótce potem choroba zaatakowała układ trawienny... Starość po prostu. Tym razem zastrzyki nie pomogły, w niedzielę zmuszona byłam uśpić Settima.
Wchodzę do swojego pokoju, w którym jeszcze trzy miesiące temu stały klatki moich ogoniastych... Chciałabym zawołać jak dawniej: "Chłopcy moi śliczni, mam coś dla was!" i ujrzeć trzy kochane pyszczki podnoszące się na dźwięk mojego głosu....
Moi mali przyjaciele....
:,,,(