Kilka pytan o nowe szczurasy

Archiwum na ważne stare tematy

Moderator: Junior Moderator

Reksio
Posty: 3
Rejestracja: pt mar 28, 2008 9:44 am

Kilka pytan o nowe szczurasy

Post autor: Reksio »

Witam

Kupilem 6 dni temu dwa szczurki (chcialem 2 zeby bylo im razniej), samiczki, mlode jeden jest mlodszy tak z miesiac mu daje a drugi troszke starszy ok dwa miesiace, zachowuja sie spokojnie. I mam pewien klopot, czytalem caly spis tresci, ale chcialem opisac tu calosc bo moze to inny przypadek. Mianowicie szczurki sa bardzo plochliwe i sie strasznie boja ( wiem ze to kilka dopiero, ale liczylem na jakies postep przez kilka dni a tu prawie nic ). Jak wkladam reke do klatki to nawet nie wyjda powachac chyba ze podstawie ja pod domek sam. Zeby je brac musze podnosic domek, od razu sie ozywiaja i nwaet nie boja sie tak bardzo chociaz mniejszy jest wg. mnie typem tchorza, bo po chwili wachania ucieka z klatki pod monitor i siedzi tam nieruchomo, wiekszy natomiast chodzi po klatce i bada otoczenie. Szurki oswajalem od pierwszego dnia metoda na sile bo po dobroci sie nie dalo. Oczywiscie nie znaczy to ze biore na "chama" itd. jestem bardzo delikatny i uwazam na nie. Maly daje sie brac spokojnie, nawet nie wyrywa sie ale ze to jak sie schowa w bluzie cyz kapturze to prawie nie wychodzi, duzy natomiast przy próbie podniesienia piszczy, wiec biore go oburacz tak na "miseczke" zeby nie piszczal. W pierwszych dniach oswajalem je w sesjach 2x po 40min - 1gozdzina, bylo sporo kupek, dzisiaj natomiast zafundowalem im mega dawke oswajanai bo jak wrocilem do domu to wsadzilem je do bluzy i chodzilem sobie z nimi po domu potem duzo siedzialem przed komputerem, razem 2,5 godziny, siedzialy spokojnie w kapturze, zadnej kupki, a jak dawalem w poblizu palec to podgryzaly lekko, cyzli wyglada na to ze niby mnie lubia ? no ale skoro tak to dlaczego jak je odkladalem do klatki to szary znowu piszczal jak go podnioslem, a po wyladowaniu w klatce wciskaja sie w scianki domku tak zeby byly jak najdalej mnie, nie rozumiem... jak posiedze z nimi chwile to jest spoko, ale potem po odlozeniu do klatki nastepuje jakby "reset", nie reaguja na nic, nei chca nic zjesc z reki poza tym malym on jak ma ochote to wezmie cos, i zauwazylem ze jak wiekszy posiedzi troche w klatce to zasypia nawet z glowa przed domkiem ( czuje sie bezpiecznie ? )... sam nie wiem, raz sa ok a raz dzikusy, czy to jest standart ? bo nie iwem, czy moze zmienic techniki poki jesszcze sa "na swiezo". Aha i zauwazylem ze nei chca sie specjalnie bawic, raczej sie oddzielaja od siebie ( poza spaniem ), i jeden sobie chodzi w kapturze drugi w rekawie przykladowo, moze nie trafilem z osobnikami ? Przepraszam za tak dlugi i chaotyczny post ale chcialem wszystko opisac za jednym razem i postawic sprawe jasno.

pozdrawiam
Kamil
|K|
Posty: 17
Rejestracja: czw lut 28, 2008 12:46 pm

Re: Kilka pytan o nowe szczurasy

Post autor: |K| »

Wywal domek. On nie sprzyja oswajaniu. Szczur ma sie czuć bezpieczny u Ciebie a nie w domku. Jeśli piszczy przy podnoszeniu to nie przejmuj sie tym. Przecież nic złego mu nie robisz! Po kilku próbach zrozumie, że piski nie pomagają i przestanie sie drzeć. Trzymaj je jak najwięcej przy sobie. Na kolanach, w kapturze, kieszeni. Nie pod monitorem! Szczury powinny mieć ciągły kontakt z Tobą. Głaszcz je i smyraj za uszkiem. No i jeszcze jedno. Prędzej czy później zaczną dawać o sobie znać hormony. Musisz być twardy bo spadniesz w ich hierarchii.
Awatar użytkownika
krwiopij
Posty: 5550
Rejestracja: śr lis 19, 2003 11:45 pm
Lokalizacja: Łódź/Lublin
Kontakt:

Re: Kilka pytan o nowe szczurasy

Post autor: krwiopij »

Dobrze by było, żeby szczurki kojarzyły kontakt z Tobą z czymś przyjemnym. Dawaj im np. jogurt na łyżeczce i głaszcz delikatnie, kiedy będą jadły. Nie zniechęcaj się i bądź cierpliwy, to naprawdę przynosi efekty.

Domku bym im nie zabierała. Dlaczego mają nie posiadać miejsca, w którym mogłyby się schronić? Jeśli coś je przestraszy, kiedy będą w klatce, gdzie się schowają? Każde zwierzątko potrzebuje jakiejś kryjówki, żeby czuć się bezpiecznie i osobiście nie widzę powodu, żeby tę kryjówkę zabierać.

Co do hormonów, to po pierwsze sprawa dotyczy ok. półrocznych samców, po drugie problemy z agresją pojawiają się tylko u kilku procent osobników. Z tą całą dominacją i hierarchią nie przesadzajmy. Społeczne relacje szczurów domowych nie są dobrze poznane, nie ma potrzeby tworzyć teorii o konieczności wywalczenia sobie pozycji w stadzie gryzoni. Szczur to nie pies - nie będzie uważał opiekuna za ukochanego przywódcę, a raczej za kumpla.
Obrazek
po drugiej stronie tęczy skaven mały-diego eszwa dotka abishai lena nightstar
mefit diabeł sasha nadia simbul katja kida eileen bandita fuka maluszek diablica
fredryk minah 5-minkowych-maluszków juni furia trzy-uszka tchórzliwiec sofra moria
sokrates
Alices
Posty: 293
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 3:28 pm
Lokalizacja: Szczecin

Re: Kilka pytan o nowe szczurasy

Post autor: Alices »

Ja tak jak poprzednio napisała krwiopij uważam, że domku nie należy zabierać, bo to i tak nic nie zmieni. Musi dać im czas i oczywiście dużo cierpliwości. Wkładaj ręke, aby cię obwąchały, jeśli masz możliwość włóż kawałek jakiegoś materiału przesiąkniętego twoim zapachem. W końcu zrozumieją, że nie chcesz im zrobić krzywdy.
To, że piszczy, to nic strasznego. Mój ponad roczny szczur zawsze piszczał prz podnoszeniu. Nie lubił tego, ale ogólnie się nie wyrywał zbytnio. Dlatego te piski nie świadczą , że robisz coś źle.
Dobrze, ze masz do nich cierpliwość, bo ona jest najważniejsza.
A skąd masz szczurki? Jeśli z hodowli to nie powinny być takie płochliwe, bo od początku swoich dni są z ludźmi, jeśli z zoologicznego, to jest nic nienormalnego.
Awatar użytkownika
erasjo
Posty: 64
Rejestracja: pn kwie 14, 2008 12:06 am

Re: Kilka pytan o nowe szczurasy

Post autor: erasjo »

Hmm nowy szczurek czuje sie obco w nowej klatce w nowym miejscu. Uniwersalnego sposobu nie ma

Ja jedna szczuzyce wywabialam na gotowane jajko z klatki najpierw podsuwalam jej kawalek pod domek pozniej coraz to dalej od domku, efekt byl taki ze ja nauczylam jak zastukalam jajkiem jeszcze w skorupce w stol biurko to odrazu wychodzila ( trzeba pamietac ze nie wolno dawac za duzo jajka ja poprostu po odrobinie bralam nie chcemy szczura przekarmic :p) ... ale sposob odradzam ona dostawala odrobine ja zjadalam reszte do dzis nawet na jajka na twardo patrzec nie chce

Nie pozwalaj jej sie przesanie chowac. ponos ja troche na ramieniu sprawdz czy na jakies odglosy reaguje , nawet sklepowe szczury potrafia wychodzic z domku jak sie zacmoka :D.

Wes szczurka, zgas swiatlo i w polmroku z nim posiedz ( np przed tv) gdy jest ciemno szczurek czuje sie bezpieczniej i to pomaga tez.

Do szczurka radze mowic niech sie przyzwyczaja tez do naszego glosu.

U mnie to pomoglo a mialam totalnie plochliwe malenstwo nie dosc ze plochliwe to do tego do teraz gdyzie pozostalych domownikow :D a mnie nie ;p
Jolt
Posty: 3
Rejestracja: pn lis 03, 2008 10:25 pm

Re: Kilka pytan o nowe szczurasy

Post autor: Jolt »

Ja tez kupilam jakies dwa dni temu szczura i dzisiaj ponownie proboje go do siebie przyzwyczaic.
Siedzi w domku, jak wkladam tam palucha to robi cos takiego ze swoj pysk a dokladnie okolice z zebami przyklada do mojego palca, nie wiem czy to jakies ostrzezenie bo gryzc mnie nie gryzie a bardziej odpycha pyskiem, czy poprostu proboje rozpoznac moj zapach? ???
Awatar użytkownika
pin3ska
Posty: 3006
Rejestracja: sob maja 10, 2008 4:26 pm

Re: Kilka pytan o nowe szczurasy

Post autor: pin3ska »

Jolt pisze:Ja tez kupilam jakies dwa dni temu szczura i dzisiaj ponownie proboje go do siebie przyzwyczaic.
Siedzi w domku, jak wkladam tam palucha to robi cos takiego ze swoj pysk a dokladnie okolice z zebami przyklada do mojego palca, nie wiem czy to jakies ostrzezenie bo gryzc mnie nie gryzie a bardziej odpycha pyskiem, czy poprostu proboje rozpoznac moj zapach? ???
1) Odpycha, bo cie jeszcze nie zna i chce cie wyprosic z domku :P
2) Nazywanie szczurzego mordki "pyskiem" jakos mi sie nie podoba.. mordka, pyszczek - tak!, ale "pysk"? :-\
Bazarek: szczurkowe rzeczy, ciuszki, biżuteria, książki... Zapraszam :)

“...Widzi pan, perfumy powinny być jak wymierzony policzek, żeby nie zastanawiać się godzinami czy one pachną, czy nie. "(Coco Chanel)
ogonowa
Posty: 2149
Rejestracja: ndz wrz 14, 2008 4:23 pm
Numer GG: 7589945
Lokalizacja: Wrocław

Re: Kilka pytan o nowe szczurasy

Post autor: ogonowa »

pin3ska pisze: mordka, pyszczek - tak!, ale "pysk"? :-\


Pyski mają napewno nie gryzonie, a zwierzeta większe i nawet koty pysków nie posiadają.
Są to przewaznie zwierzęta dzikie i ew. psy.
Zalezy też kto co miał na mysli moze poprostu nazwała tak jego mordkę.
Juz nie offtopuję..


Jak ty bys się czuła gdyby ktos ci wkładał głowę do pokoju (jakis obcy) i cos do ciebie gadał itp.?
Oczywiście chciałabyś go "wypchnąć" z pokoju i tak samo robi twój ogonek :D
Awatar użytkownika
yss
Posty: 6442
Rejestracja: pt sty 05, 2007 8:12 pm
Lokalizacja: szczecin

Re: Kilka pytan o nowe szczurasy

Post autor: yss »

wypychanie pyszczkiem tak, że na palcach czuć ząbki, oznacza po prostu "spadaj, daj mi spokój, to moja nora". szczur potrafi mocno popchnąć. mnie to zawsze rozczula :D że taki mały zwierzak a tak stanowczo sobie poczyna.
ten się nie myli, kto nic nie robi
margolka
Posty: 11
Rejestracja: pt gru 19, 2008 7:57 pm

Re: Kilka pytan o nowe szczurasy

Post autor: margolka »

Mój pierwszy szczurek (katarzynka) jak ją dostałam była nietyle co płochliwa ile agresywna....
gryzła wszystko i wszystkich , czyli oczywiście niechciała sie dać oswoić.
A teraz reaguje na imie, słucha mnie ;) sama woła o jedzenie (pukaniem miseczki o prety;) usypia na mnie itd. chociarz niektórych domowników nielubi. Doszłam do tego tak:
-przez pierwsze 2-3 dni potrafiłam siedzień przy jej klatce godzinami, i mówić np cicho jej imie, żeby przyzwyczaiła sie mojego głosu i do mnie.
-potem niewyciagałam jej na siłe tylko otwierałam klatke i czekałam aż sama wyjdzie (nawet do godz) ale wychodziła.
-jak była na mnie pozwalałam jej robić co zechce, karmiłam ja z reki itd
był to długi i zmudny proces ale było warto.
Niezniechęcaj sie ;)

PS
katarzynka była trudnym szczurkiem a za to teraz mam szczura który od pierwszego dnia mnie pokochał ;) (ale katarzynka go nielubi)
Awatar użytkownika
nadzieja
Posty: 31
Rejestracja: śr gru 03, 2008 6:52 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Kilka pytan o nowe szczurasy

Post autor: nadzieja »

Czesc, jeszcze do niedawna też zamierzałam prosić was o pomoc w oswajaniu mojej szczuruni, ale pozostało na tym, że czytałam wszystkie posty dotyczące technik oswajania...
Wielu z Was pisze o oswajaniu na siłe....Ja jakos nie miałam serca zmuszać mojej Shiluni do mnie-dlatego moze moje oswajanie przebiegało raczej długo-tak mi sie wydaje, gdyż przeczytałam, że po 5 dniach szczurek powinien już sam chętnie wchodzić na rękę....U nas coś takiego wydarzyło sie po ok 3 tyg., co nie znaczy ze szczurcia nie wychodziła przez ten czas z klatki. Nie polecam zabierania domku!! Szczurek musi miec swój kacik, w którym moze schować sie przed całym światem!! Każda żywa istota tego potrzebuje!!
O akceptowanym przeze mnie oswajaniu wyczytałam coś takiego co stosowałam:
Pierwszy dzień szczurka miała możliwość poznania i oswojenia się ze swoją nową klatką. Następnie wkładaliśmy rękę aby poznała nas-wąchała i delikatnie miziała ząbkami. Następnie z domku i klatki wychodziła kuszona smakołykami (wędlinki, serek żółty, itp.)-polega to na tym, ze trzymasz kawałek smakołyku i powolutku odsuwasz rękę żeby szczurek szedł za Twoja ręką....I tak też nauczyła sie wychodzic z klatki przez drzwiczki na moją nogę....Jednak ona czuła sie bezpiecznie, bo moja noga była przy drzwiczkach więc w każdej chwili mogła wrócic do bezpiecznej klatki. Potem juz bez jedzenia wychodziła przez drzwiczki na moją nogę, ale co chwile sprawdzała czy ma powrót do swojej klatki-miała, więc szła dalej:).W końcu mój chłopak zaczął wkładac rękę z wyciągnietym rękawem od bluzy do klatki, a że Shilunia jest bardzo ciekawska i uwielbia różnego rodzaju tuby i wąskie przejscia to od razu mykła w rękaw....I od tego czasu stał się to najprostrzy sposób "wydobycia" naszej szczuruni z domku i klatki i umozliwienie jej bezstresowego chodzenia po nas....Ten rękaw polecam zastosować dużo wczesniej-my za późno wpadlismy na ten pomysł....
Teraz Shilunia jest z nami 1,5 miesiaca i tylko czeka zeby otworzyć klatkę i wtedy myk na rękę i lata jak szalona....Jak biega po pokoju to ciężko ją złapać, ale z klatki to tylko jak śpi to nie wyjdzie, ale jak nie śpi to tylko czeka aż wskoczy na nas:)
Także jeśli chodzi o oswajanie to zależy kto jaką ma cierpliwość...Czasem swoją tez brałam na siłe, bo traciłam cierpliwość, ale wtedy sikała i kupkała na mnie, jak wchodziła dobrowolnie to ani nie sikała ani nie kupkała...Teraz robi siku poza klatką tylko jak naprawdę jej się chce (bardzo sporadycznie, np jak nie zrobi po spaniu, albo jak jest długo poza klatką), a nie dlatego, że znaczy teren czy jest zestresowana...
Także ja jestem zadowolona ze swojego "nie nasiłe" oswajania:)
Powodzenia:)
Awatar użytkownika
tamiska
Posty: 696
Rejestracja: pn lis 17, 2008 11:34 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Kilka pytan o nowe szczurasy

Post autor: tamiska »

krwiopij pisze: tą całą dominacją i hierarchią nie przesadzajmy. Społeczne relacje szczurów domowych nie są dobrze poznane, nie ma potrzeby tworzyć teorii o konieczności wywalczenia sobie pozycji w stadzie gryzoni. Szczur to nie pies - nie będzie uważał opiekuna za ukochanego przywódcę, a raczej za kumpla.
Z tym nie moge sie zgodzic. Ja mam samce i dobrze wiem, co to znaczy proba zepchniecia ze stolka. Moj samiec jakis czas mieszkal sam. Gdy pojawil sie maluch, ktory spadl na ostatnie pietro w hierarchii moj samiec zaczal mnie wyzywac do walki jak innego szczura. Jest swietnie oswojony, a wtedy nie dawal sie dotknac, puszyl sie, stawal na dwoch lapkach. Dopoki nie wywrocilam go na plecy i porzadnie nie potrzymalam nie dawal sie dotknac itp. Od czasu do czasu musze mu przypominac kto tutaj rzadzi.
Alicja91
Posty: 16
Rejestracja: ndz sty 25, 2009 2:44 pm
Lokalizacja: Poznań

Re: Kilka pytan o nowe szczurasy

Post autor: Alicja91 »

A po jakim czasie najlepiej wypuszczać szczurka z klatki??
oLciA91
Posty: 50
Rejestracja: pt sty 09, 2009 2:34 pm
Lokalizacja: Ozimek

Re: Kilka pytan o nowe szczurasy

Post autor: oLciA91 »

ja moje szczurki (Wirusa i Bols'a) przywiozłam dzisiaj wieczorkiem do domu a teraz spokojnie śpią sobie u mnie w kapturze :) Cieszę się, bo już widzę postępy , na samym początku były trochę zestresowane, a teraz... hehe jakieś pół godzinki temu Wisus siedział sobie w prawym rękawie tak że tylko ogon było widać, a bols buszował w lewym, miział mnie, lizał i iskał, ale rękawa nie pogryzł :D
Nawet nie kupkały ani nie sikały jak je wyjęłam z transportetka (tylko Wirus zrobił jedną kupkę ale to nic ;) )
Jestem z nich naprawde dumna!
Trochę wystraszyliście mnie tymi hormonami... Czy one wtedy gryzą? i czy jeżeli tak to mocno?? nie chciałabym im pokazywać "kto tu rządzi", wolałabym jednak zostać kumplem :)
"Spróbuj choć raz odsłonić twarz
i spojrzeć prosto w słońce..."
Awatar użytkownika
yss
Posty: 6442
Rejestracja: pt sty 05, 2007 8:12 pm
Lokalizacja: szczecin

Re: Kilka pytan o nowe szczurasy

Post autor: yss »

Alicja: jak się oswoi z tobą. na początku malcom wystarczy np łóżko albo kanapa do zabawy :) zwłaszcza jak jest tam jakiś pomarszczony koc, w którym można się chować i kopać.
oswojony szczuras, najlepiej reagujący na imię, może zacząć zwiedzać nowe okolice :) ze 3 miesiące powinien mieć [jest już na tyle duży, że nie wciśnie się w dowolną znalezioną szparę]. jak masz szczuroodporny pokój, do wszystkiego dostęp, i zabezpieczone porządnie np wejścia za szafę, i w każdej chwili możesz do malca dosięgnąć, to niech sobie biega wcześniej :) ale powinien być na tyle oswojony, żeby przed tobą nie uciekał, tylko traktował jak bezpieczne schronienie.
ten się nie myli, kto nic nie robi
Zablokowany

Wróć do „Archiwum Główne”