szczurki do adopcji (cieszyn,bielsko,katowice,sosnowiec)

Archiwalne adopcje (udane i nieudane) i archiwalne narodziny

Moderator: Junior Moderator

pidżej
Posty: 69
Rejestracja: sob sty 19, 2008 2:18 pm

szczurki do adopcji (cieszyn,bielsko,katowice,sosnowiec)

Post autor: pidżej »

Tak od czego by tu zacząć. otóż całe swoje życie chciałam mieć szczury ale moja mama nie chciała sie na nie zgodzic. w końcu mój chłopak ją przekonał i w wigilię dołączył do mojej świnki morskiej( oczywiście nie w sensie praktycznym ale metaforycznym) szczurek niebieski Ananas. Również moja mama pokochała go z całego serca i pozwoliła na kolejnego szczurka żeby Ani miał towarzystwo- tym razem był to czarny kapturek tak twierdziła pani w sklepia a ja niepotrafiłam rozróżniać szczurzej płci zatem zwyczajnie jej zaufałam(łepek czarny pasek przez grzbiet a na pupci czarna kropa ach! ogonek w ciapki). Tak powoli z mojego pokoju robił sie sklep zoologiczny ku uciesze rodziny, a szczuraki pokochały sie okrutnie, więc dzikim zabawom nie było końca. Niestety po jakimś czasie (zbyt długim) okazało sie że czarny kapturek to panienka i jak mozna sie domyślić.... juz zaciążona choc mieliśmy nadzieje że może nie. Rozdzieliliśmy szczurki choć to sprawiło im wiele smutku. Ja oczywiście po jakimś czasie zakupiłam kolejnego tym razem już od hodowcy i na pewno towarzysza dla Ananasa, a ponieważ mój chłopak miał już szczurcię wziął i tą i otrzymała imię Krowa ze względu na swoje umaszczenie. Szczurcia rosła, długo nic nie było widac więc mieliśmy nadzieję że może jednak nie będzie maluchów.

Aż tu gdy minął już czas ewentualnego rozwiązania szczurka szalenczo zaczęła się uwjać z robieniem gniazdka (które raczej wygląda jak forteca- tony chusteczek szmatki i nawet szczątki ulubionej serwetki mamy mojego chłopaka sie tam znalazły) i dziś rano okazało sie że krowa porodziła całą tonę ( z tego co mówił mój chłopak ok 10- policze dokładnie dziś po południu) maluszków.

Sami rodzice są bardzo towarzyscy:
Tatuś -Ananas jest miluśińskim szczurem który nawet czasem towarzyszy mi na uczelnię (zatem wykrształcony z języka polskiego, choć jeszcze nie przemówił). jest pogodny i uwielbia dzikie harce na dywanie oraz łóżku. nigdy sie nie obraża. straszliwy z niego obżartuch. reaguje na swoje imię i liże oraz iska członków swojego stadka- tu z dumą ogłaszam że mnie również! wchodzi na rękę właściciela i nigdy nikogo nie ugryzł.

Mamusia- Krowa jest równie przytulaśna. Liże swojego nowego właściciela tu z żalem stwierdzam że mnie nie;(. Uwielbia biegi przełajowe z przeszkodami po pokoju, bawić się sznurkami, wspinaczkę po meblach (zdobywa kolejne szczyty) i drewnianymi kurkami. nie pogardzi żadną pieszczotą. kiedy tylko ktoś przechodzi obok klatki wybiega na powitanie i żebra patrząc wielkimi czarnymi oczyma o choćby jedno, najmniejsze dotknięcie.kiedy była mała chorowała na wszoły ale wszyscy zbędni lokatorzy zostali brutalnie usunięci.


tak zupełnie to nie wiem czy charakter rodziców ma cos do charakteru ich dzieci...ale może choć trochę.

mieszkamy oboje w cieszynie ale ja studiuje w katowicach i często bywam w krakowie bielsku i sosnowcu, więc w te miejsca mogę dowieść szczurki gdy podrosną.

szukamy oczywiście odpowiedzialnych kochających domków ktore zapewnią duuużo miłości maluszkom. za nic na świecie nie oddamy ich do zoologa, ale nie mamy warunków żeby je zatrzymać zatem prosimy was o pomoc.

oba szczurki(rodzice) sa ze sklepów zoologicznych.

posaram sie zrobić zdjęcia maluchom a rodziców postaram sie wkleić za chwilę ale ostrzegam że jestem imbecylem komputerowym wiec moze być problem, ewentualnie mój chłopak wklei je popołudniu
ODPOWIEDZ

Wróć do „Archiwum Adopcji i Narodzin”