Strona 1 z 1

Bonifacy (15.03.2003 - 15/16.04.2004)

: pt kwie 16, 2004 12:23 pm
autor: PALATINA
umarł... :cry:
Spodziewałam się tego.
Od stycznie chorował ma zapalenie płuc.
W ostatnich dniach był na sterydach, bo antybiotyki już nie pomagały.
Dołączył się intensywny krwiomocz i mój kochany Boni zmarł.
Nie musiałam go usypiać, choć już podjęłam tą decyzję.

Bidulek przez ostatnie miesiące ciągle był na zastrzykach, ale był radosny. Posmutniał dopiero 4 dni przed śmiercią.

Był uratowany z laboratorium, po strasznych doświadczeniach, z małej ciasnej, brudnej klateczki...
U mnie spędził 10 miesięcy zaznając miłości i wolności (duża klatka, często 24 godziny luzem po całym mieszkaniu...).

Próbuję się cieszyć, że spędził te 10 miesięcy w dobrych warunkach, pod dobrą opieką, otoczony milością (ludzką i szczurzą).

Smutno mi jednak...
Będę za nim bardzo tęskniła.

Bonifacy (15.03.2003 - 15/16.04.2004)

: pt kwie 16, 2004 12:37 pm
autor: Alispo
ojejku :( Trzymaj sie...i tak wiele mu ofiarowalas,to na pewno by;y szczesliwe chwile,ktore przezyl u Ciebie.to na pewno bylo dla niego duzo.

Bonifacy (15.03.2003 - 15/16.04.2004)

: pt kwie 16, 2004 1:14 pm
autor: IVA
:cry: :cry: :cry:

Bonifacy (15.03.2003 - 15/16.04.2004)

: pt kwie 16, 2004 2:30 pm
autor: myszka
:( bardzo mi przykro...ale nie martw się twuj szczuras napewno poszedl do nieba :lol:

Bonifacy (15.03.2003 - 15/16.04.2004)

: pt kwie 16, 2004 2:39 pm
autor: PALATINA
Mam nadzieję, że jego brat jeszcze trochę pozyje!

Zastanawiam się nad kolejnym szczurkiem z laboratorium.
Teraz nie mają "wolnych", ale może...

To pocieszające, wmawiać sobie, że zapewniłam mu choć odrobinkę radości w jego dość krótkim życiu.
Łatwiej jest siebie samą pocieszać po stracie, ale i tak jest mi bardzo smutno...

Dobrze, że mam nowego pieska. Jest taki radosny, że trudno długo rozpaczać.

Dobrze jest mieć kilka zwierząt.

Bonifacy (15.03.2003 - 15/16.04.2004)

: pt kwie 16, 2004 3:17 pm
autor: Ania
Współczuję. Pamiętam, jakby to było wczoraj - jak bardzo się cieszyłam, gdy Kasia po sterydach odzyskała swoją młodzieńczą werwę... na kilka dni. Okropny to cios jak coś łamie wszystkie nadzieje. I masz racj ę - dobrze mieć też inne zwierzęta, nie wchodzisz do pokoju z pustą klatką, zawsze jest kim się zająć i o kim pomyśleć, żeby nie było smutku.
Pozdrawiam cieplutko...

Bonifacy (15.03.2003 - 15/16.04.2004)

: pt kwie 16, 2004 6:15 pm
autor: krwiopij
jakos smutno mie sie zrobilo na wiesc o odejsciu bonifacego... :( trzymaj sie cieplo, PALATINA...

Bonifacy (15.03.2003 - 15/16.04.2004)

: pt kwie 16, 2004 10:11 pm
autor: Zuszka
Biedaczko :cry: trzymaj sie ciepło.
Moj poprzedni szczurasek też chorował na zapalenie oskrzeli i przez ostatnie dni nie mogl juz chodzic biedaczek i utrzymywac pokarmu w lapkach. no i ze lzami w oczach pojechalam go uspic zeby nie cierpial. A tak chcial zyc... :( Tak ze wiem co czujesz :* Pozdrawiam, 3m sie

Bonifacy (15.03.2003 - 15/16.04.2004)

: sob kwie 17, 2004 8:55 pm
autor: ESTI
Niesprawiedliwość....
Wiem, że nie pisałam nic w temacie o twoich skarbach, ale z przyjemnością czytałam każde wiadomości o nich. Dlatego jest mi niezmiernie przykro, bo wiem jak bardzo Ty go.... no wiesz...
Druga strona tęczy i to, że jest z naszymi maluchami tam, razem... niech Cię chociaż troszkę trzyma w rzeczywistości.... :cry:

Bonifacy (15.03.2003 - 15/16.04.2004)

: ndz kwie 18, 2004 11:16 am
autor: jokada
:( :( :(

Bonifacy (15.03.2003 - 15/16.04.2004)

: czw kwie 22, 2004 1:29 pm
autor: PALATINA
Dzieki, że jesteście...

Żeby nie myśleć o śmierci Boniusia planuję wyciągnąć z laboratorium kolkejne samcolki po przejściach. Może wkrótce mi sie to uda. Mam nadzieję.