Piękna czarna kapturka. Córka Deborki.
Jak dziś pamiętam ten dzień: 20 listopada. Zobaczyłam ogłoszenie o szczurzycach znalezionych na trawniku we Wrocławiu. Nie było wiadomo o nich nic, ani płeć, ani wiek, stan zdrowia. To był impuls, szybka decyzja. 25 były już z nami.
Miał być tymczas a zostały na stałe.
Zawsze była piękna. Zgrabna, smukła, z błyszczącym czarnym pasem na plecach.
Uwielbiała bieganie po pokoju, nie przepadała za ludźmi.
Jej choroba tak szybko się rozwinęła... Najpierw podejrzenie zapalenia mózgu a później cios: guz, prawdopodobnie przysadki.
Nie wiem sama co teraz czuje. To pierwszy szczur, którego osobiście trzymałam podczas ostatniego zastrzyku i jednocześnie pierwszy, po śmierci którego nie uroniłam ani jednej łzy...
![Obrazek](http://images50.fotosik.pl/46/8dcecb01c81675bbm.jpg)