Minuta ciszy po...Bibie :_(
: ndz maja 09, 2004 10:15 pm
Biba to szczur mojej koleżanki,która nie należy do tego forum,ale mimo to uważam,że należy jej się chwila wspomnienia...bo była naprawdę niezwykłym ziwerzakiem. Zanim osiągnęła wiek 6 miesięcy jej życie bylo koszmarne.W tym wieku została odebrana jakimś chorym bachorom bawiącym się na ulicy w rzucanie szczurem :evil: ...dalej mam ochotę na rękoczyny jak o tym wspominam :!: Mimo tego od początku była niezykle ufna, a może wdzięczna... Pierwszej nocy po odbiciu szczurka była impreza u znajomego w domu,a kumpela ,która ją wzięła nie miała dla niej nawet żadnego pudełka...i szczurcia spędziła z naszą całą bandą noc. Wtedy nie wiedziałam,że to takie niezwykłe(moja by nigdy tak się nie umiała zachować),ale Biba przez cały czas zachowywała iście stoicki spokój.Spała sobie słodko raz to z jedną raz to z drugą osobą. Jadła (przepraszam-posilała się) i piła razem z nami. Skąd się wzięło imię, tłumaczyć chyba nie trzeba...
Do końca była bardzo opanowanym zwierzakiem,rozpatrzającym wszystkie za i przeciw przed podjęciem każdej decyzji
Tylko wciąż się zastanawiam,jak potrafiła zachować ufność w stosunku do ludzi, którzy tak ją przecież kiedyś skrzywdzili...
Do końca była bardzo opanowanym zwierzakiem,rozpatrzającym wszystkie za i przeciw przed podjęciem każdej decyzji

Tylko wciąż się zastanawiam,jak potrafiła zachować ufność w stosunku do ludzi, którzy tak ją przecież kiedyś skrzywdzili...