5 kuplążków w natarciu
: sob kwie 04, 2009 10:37 am
Najwyższy czas żeby przedstawić moich podopiecznych
Jest ich troje: Dżuman, Harpina (Harpi) oraz Karbonka. Ale po koleji.
Dżuman trafił do nas przez przypadek. Sąsiad mojego chłopaka miał szczura, którego zaniedbywał. Był kupiony w sklepie i żył samotnie przez prawdopodobnie 8 (?) miesięcy. Gdy go zabraliśmy od tego chłopaka był zupełnie zdziczały, a ja dopiero zaczęłam dowiadywać się jakie są potrzeby szczurzych przyjaciół. Najpierw leczyliśmy go ze świerzba. Pierwsze wizyty u weta były koszmarne - wyciąganie pupila z klatki i trzymanie do zastrzyku tak żeby nie pogryzł nas i weterynarza. Z czasem na szczęście świerzb pozostał tylko wspomnieniem. Teraz czasami uda mi się go pogłaskać lecz trzeba bardzo uważać - lubi znienacka bardzo mocno dziabnąć. Kilka dni temu Dżuman został kastratem, i czekam aż jego charakterek złagodnieje
póki co jego królestwo znajduje się na szafie 



c.d.n

Dżuman trafił do nas przez przypadek. Sąsiad mojego chłopaka miał szczura, którego zaniedbywał. Był kupiony w sklepie i żył samotnie przez prawdopodobnie 8 (?) miesięcy. Gdy go zabraliśmy od tego chłopaka był zupełnie zdziczały, a ja dopiero zaczęłam dowiadywać się jakie są potrzeby szczurzych przyjaciół. Najpierw leczyliśmy go ze świerzba. Pierwsze wizyty u weta były koszmarne - wyciąganie pupila z klatki i trzymanie do zastrzyku tak żeby nie pogryzł nas i weterynarza. Z czasem na szczęście świerzb pozostał tylko wspomnieniem. Teraz czasami uda mi się go pogłaskać lecz trzeba bardzo uważać - lubi znienacka bardzo mocno dziabnąć. Kilka dni temu Dżuman został kastratem, i czekam aż jego charakterek złagodnieje





c.d.n