Moje Szczurasy :)

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
izula
Posty: 167
Rejestracja: czw lip 26, 2007 11:48 pm
Lokalizacja: sochaczew

Moje Szczurasy :)

Post autor: izula »

No już troszkę jestem na forum, więc może tez coś napisze o swoich szczurkach.

Majk I
Majka I zakupiłam w skepie zoologicznym kilkanascie lat temu.
Po egzaminach wstępnych do liceum, wracając do domu skreciłam do sklepu, żeby kupić coś mojemu kochanemu kundelkowi.standardowo zaczełam oglądać wszystkie zwierzaki dostepne w sklepie i tak doszłam do akwarium gdzie było stadko czarnych kapturów.poobserwowałam je trochę i zdecydowałam sie na jednego.Do domu przyniosłam go w takiej papierowej torebce,takiej jak kiedyś pakowali w sklepie spożywczym jajka.
W domu oczywiscie wojna z rodzicami, ale tylko jednodniowa. Moja najblizsza rodzina kocha zwierzęta, ja to juz przesadnie ale co zrobić, rodzice pogderali tylko tyle ile musieli ,że bez ich wiedzy kupiłam zwierzatko i to jeszcze szczura.
Majk I przezył u mnie 4 l i 2 m. Był kochanym kapturem. Nie odstępował mnie na krok, grzecznie siedział na ramieniu na spacerach, gdy go wypuszczałam po pokoju , sama musiałam z niego wychodzić i zostawiac paskudę samego żeby sobie trochę pobiegał, bo gdy tylko się pokazałam zaraz do mnie przybiegał , wchodził na ramię i nawet swoboda nie zmusiła do zejścia.
Pamiętam do dziś jak odszedł.Siedziałam wieczorem w pokoju z moją siostrą, Majk I spał w klatce, w pewnym momencie się obudził, powolnym ruchem chciał wszedł do połowy drabinki w klatce i z niej spadł. Nie miałam pojecia co robić, wyjełam go szybko z klatki, strasznie ciężko oddychał, zaczełam strasznie płakac, zbiegła się cała rodzina. Wziełam kaptura na balkon na swieże powietrze, niestety po krotkim czasie odszedł na moich kolanach. Strasznie to przeżyłam, klatka jeszcze stała u mnie jakis czas, nie chciałam żadnego innego szczura, chciałam tylko Majkiego I. Przez jakiś czas miałam tylko mojego kochanego pieska.
W końcu na urodziny dostałam małą puchatą biało-czarną kulkę-króliczka Puszka.Po niedługim czasie Puszek dostał imię Rambo. Jeszcze nigdy żadne zwierzę nie dało mi tak popalic jak on, nie zliczę ile razy ugryzł mnie w ręce, nogi.Sprzątanie klatki trwało nawet pół dnia.Wystarczyło tylko przejśc obok niego a już próbował skakac i gryść, jak nie mógł po rękach to gryzł po nogach. nawet nie pamietam ile razy uciekałam przed nim po mieszkaniu, ile razy siedziałam na łózku a on czekał tylko kiedy spróbuję zejść.Do tej pory mam lekki lęk przed gryzoniami, ale i tak był kochany nigdy go nie oddałam. Mieszkałam z tą bestią 6 lat.

Majk II
Majk II - też ze sklepu.Bidulek siedział w akwarium. Spadł mu pojnik a on za wszelką cenę próbował się dostać do wody. Zwruciłam uwagę pani która tam sprzedawała a ona stwierdziła,że nic mu nie będzie.Po jej słowach bez wachana zabrałam go z tamtąd.Mąż nie odzywał się do mnie 3 dni, kazał mi go oddac bo on ze szczurem mieszkał nie będzie, ale niedługo stał się jego pupilkiem. Pózniej smiał się że Majk II ma dużo mniejszą główkę od naszego cielaczka,mieszańca boksera z amstaffem, a jest od niego 1000 razy madrzejszy.Majk odziedziczył imię po swoim poprzedniku.Też był kapturem,takim błekitnym, ale był w 100% inny niz jego poprzednik.Był mniejszy i był indywidualistą.Nie potrafił usiedziec na ramieniu, nie zbyt lubił jak się go bierze na ręce,przychodził wtedy kiedy on chciał.Z oswajaniem nie maiałam żadnego problemu,potrzebował tylko kilku dni na przyzwyczajenie się do nas i do miejsca.Myslę że mogł byc z jakiejś domowej chodowli.Kilka dni po jego zakupie trafiłam na to
forum.Chciałam zapewnić mu towarzystwo, mój chłop nie sprzeciwiał się nawet zrobił sporą klatkę na 2 sztuki.Czas uciekał a ja nie wiedziałąm jak się do tego zabrać.Po tym co przeczytałam nie chciałam kupować już szczurków w sklepie, chciałam adoptować z forum lecz w między czasie wyszły poważne problemy zdrowotne, Majki miał już ponad rok więc stwierdziłam że jednak zostanie sam.Któregoś razu musiałam wyjechac na ok 3 tyg. Po powrocie zobaczyłam u Majka dużego guza na boku. byłam przerażona i w szoku że przez ten okres cos takiego mogło urosnąć. Nie wierzyłam. Od momentu pojawienia sie guza Majk dostawał zastrzyki sterydowe, mąż regularnie chodził z nim na wizyty, nic mi nie powiedział, nie chciał mnie denerwować bo wiedział że o przerwaniu wyjazdu nie było mowy.Po powrocie juz przejełam pałeczkę. Majk dalej dostawał zastrzyki sterydowe, a ja intensywnie poszukiwałam lekarza który przeprowadził by operację. Majk nie doczekał, odszedł w nocy z 2/3 kwietnia. Zmarł w klatce,leżał wyciągnięty na swoim pięterku tak jakby chciał wyjść, z otwartymi oczkami.Mam tylko nadzieję że się nie męczył.Bez łez się nie obyło,najbardziej rozpaczała odejście Majkiego moja 9 letnia córka, z która mieszkał i spał.

Bąbel-Demon
Powiedziałam sobie że tym razem adoptuję szczurki z forum i to odrazu 2.Nie jest to jednak łatwe ponieważ najwiekszą przeszkodą jest transport ale mam cichą nadzieję że jeszcze się uda.Jak pisałam, najbardziej odejscie szczura przeżywało moje dziecko. Od razu o naszej stracie wiedzieli praktycznie wszyscy sąsiedzi.W Wielki Czwartek wieczorem przyszła do mnie moja mała sąsiadka, jest tylko 4 lata starsza od mojej córy często sie odwiedzają i bawią się, i spytała mnie czy nie chcę szczura.Trochę się zdziwiłam i zaczełam wypytywać.podobno jej kolega przyniusł szczura do domu ale musi go wydac bo się nie chce mama zgodzić.Nic więcej się nie mogłam dowiedzieć bo Martyna nic więcej nie wiedziała.Podobno jest młody.Umówiłyśmy się że pójdziemy w piątek z samego rana.
Ok godz 11 rano przyszła Martyna, poszłyśmy do sklepu na przeciwko, wziełam na wszelki wypadek kartonowe pudło i ruszyłyśmy zobaczyć szczurka. Na miejscu juz wiedziałam dlaczego mama każe oddać zwierzę.Chłopak mieszka z siostrą i mamą w kawalerce.Mama ma jamnika, siostra swinkę morską, a chłopak parkę królików które rozmnaża i tak sobie zarabia na własne wydatki.Wszystkie zwierzatka były naprawdę zadbane, czyściutkie, miały czysto w klatkach ,wodę,jedzenie.Nawet sama mama przyznała że dzieci bardzo dbają o swoje zwierzątka i gdyby miała większe mieszkanie szczur napewno by został ale w takich warunkach nie może juz sobie pozwolic na kolejne zwierze.Skąd jest szczur dokładnie nie wie ale syn twierdzi że wzioł od kolegi i dalej się przy tym upiera więc przyjmujemy taką wersję.Chłopak nazwał go Bąbel, był w akwarium. Jest prawdopodobnie w wieku 2-3 miesiecy. Chciałam go wyjąc trochę obejrzeć ale nie dało rady. Szczurek był i jest okropnie przestraszony, boi się ręki, chował się w kont, nie atakował i nie gryzł. Udało mi się go troszkę pogłaskać ale ze złapaniem był wielki problem. Stwierdziłąm że nie ma sensu go dalej męczyć, zagoniłam go do kartonika, dałam pani symboliczną złotówkę i wróciłyśmy do domu. Myślałam że moje dziecko oszleje z radości, mąż zaś był troche rozczarowany, powiedział że chce tylko takiego żeby wygladał jak Majk II.No Bąbel jest cały niby beżowo -rudawy z czerwonymi oczami.
Po powrocie do domu szczuras musiał trochę posiedzieć w kartoniku bo musiałam przygotować mniejszą klatkę w której Majk II mieszkał na wyjazdach.Gdy przełozyłam już Bąbla do klatki popatrzyłam troche na niego i nadałam mu nowe imię Demon- jakos tak mi pasuje do niego.
Wydaje mi się że z Demonkiem mogą być problemy.Jest on strasznie wystraszony.Drga na lekkie puknięcie, odsunięcie krzesła, odgłoszapalanego gazu czy zapalniczki, boi się rak , chowa się w kąt, gdy chce sie go wziąść na ręce sprytnie sie wymyka, mam go cały czas na oku, nie zauważyłam żeby cos jadł czy pił.
Obecnie siedzi w mniejszej klatce bez żadnego domku i zabawek, jak się oswoi w nagrode dostanie większe mieszkanko :). Dziś wiekszośc czasu spędziłam na głaskaniu go, udało mi się 2 razy go wyjąć i potrzyma troszkę pod bluzą.Obsikał mnie ale przynajmniej kupek nie zrobił :). Pod bluzą jest troszkę spokojniejszy wyglada sobie , troszke połazi po mnie, gorzej w klatce. Postanowiłam że w tym przypadku będe troszkę ostrożniejsza i spróbuję oswajania pól na pół- troche siła troche po dobroci mam nadzieję że poskutkuje.
śliczny jest ten mały dzikusek, jest taki delikatny, ma mieciutkie lsniace futerko, czyste oczka, nosek i skórę.Zobaczymy co z tego będzie.

Ladnie nasmarowałam... ciekawe czy ktos to przeczyta ;0
Awatar użytkownika
ridja devojka
Posty: 224
Rejestracja: sob lut 21, 2009 1:45 am

Re: Moje Szczurasy :)

Post autor: ridja devojka »

ktoś przeczytał :P niekończąca się opowieść.
Zdjęcia!!!
Awatar użytkownika
elusia
Posty: 600
Rejestracja: śr kwie 16, 2008 10:55 pm
Lokalizacja: śląsk

Re: Moje Szczurasy :)

Post autor: elusia »

Majk I dlugowiczny był..

zdjęcia!
i co z tego?
odmienna
Posty: 3065
Rejestracja: pt gru 15, 2006 4:45 pm
Lokalizacja: kraków

Re: Moje Szczurasy :)

Post autor: odmienna »

melduję, że przeczytałam :D . Z przyjemnością tym większą, że witając rubinowookiego Demona czuję, że wkrótce powitamy również kolesia wypisz, wymaluj jak Majk. Przecież nie możesz pozwolić, by mężowska tęsknota została nieutulona. Zresztą jak ktoś słusznie na tym forum napisał: „kto nie ma kaptura- należy się bura” a tyle kapturzastych kuleczek czeka na Swojego Człowieka :P .
SmoG
Posty: 48
Rejestracja: czw kwie 09, 2009 3:00 pm
Lokalizacja: Mysłowice

Re: Moje Szczurasy :)

Post autor: SmoG »

Jaki wywod xD przeczytalem do konca. Ale zdjecia musza byc ^^
Awatar użytkownika
Akka
Posty: 1016
Rejestracja: sob sty 10, 2009 10:25 am
Lokalizacja: Kraków

Re: Moje Szczurasy :)

Post autor: Akka »

Ja też dołączam się do ogólnej prośby o zdjęcia :D Coś mi się wydaje że Demonek może być podobny do mojej Harpi ;) I oczywiście kolega kapturek przyda się jak najbardziej. Na forum dużo bidek czeka na dom, popatrz też na SPS, na pewno coś wykombinujecie :) a i śmieszna historia z króliczkiem, wydawało by się że to takie słodkie istoty :D
Obrazek
Ze mną: ♥ Batasuma, Guernica, Negra, Blixa ♥
Odeszły: Dżuman, Karbonka, Harpi, Yerstina, Indali, Ramona, Hawana, Iskariot, Szpilka, Luna [*]
izula
Posty: 167
Rejestracja: czw lip 26, 2007 11:48 pm
Lokalizacja: sochaczew

Re: Moje Szczurasy :)

Post autor: izula »

Fajnie że Wam chciało się poczytać, w sumie ja też bardzo lubię czytac posty w tym dziale.Może teraz uda mi się wkleić zdjęcia Majka II.
Zdjęć Majka I nie mam niestety, a Demona fotki postaram się wkleic jeszcze dziś, i jak mi się uda to wkleję fotki Majka II.

wyskakuje mi info że skonczyło się miejsce na załaczniki, także pokombinuję troszkę pózniej, pozatym muszę jeszcze opisac przygodę Majkiego II z dzikim szczurem

no nie mogłam się oprzeć pokusie...

dwie fotki z wakacjii, parę dni po zakupie Majka II wyjechalismy na wakacje no oczywiście szczuras z nami
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/196 ... 5ec65.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/79a ... b092f.html

następne pochodzą z sesji fotograficznej mojej córki, czesto pstrykała mu fotki lecz nie są one najlepszej jakosci
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/08b ... c96f7.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/722 ... e3a4d.html

no ok... mam nadzieje że się udało
izula
Posty: 167
Rejestracja: czw lip 26, 2007 11:48 pm
Lokalizacja: sochaczew

Re: Moje Szczurasy :)

Post autor: izula »

Demon- dzień drugi

Dziś się ucieszyłam bo zaczyna pić i jeść, troszkę zaczyna się ruszać po klatce. Nawet się przespał w dzień ale dalej jest okropnie przestraszony. Ciężko jest go złapać,boi się rąk , nie chce siedziec wogóle pod bluzą, posiedzi chwilkę i zaraz szuka drogi ucieczki...choc pod bluzą jest troszkę spokojniejszy,choć lekkie stuknięcie powoduje że zaraz chce wiać.
przestraszyłam się trochę bo lekko skubnął mnie w rekę .. mam nadzieje że nie zacznie gryść...
zobaczymy jak to z nim będzie dalej..
teraz troszkę go pomęcze...
Awatar użytkownika
Dulcissima
Posty: 906
Rejestracja: sob mar 28, 2009 12:04 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moje Szczurasy :)

Post autor: Dulcissima »

Powodzenia w oswajaniu :)
Historia z królikiem - cudowna. Też nie wiedziałam, że króle mogą zapędzić człowieka na kanapę - bez drogi odwrotu ;D
izula
Posty: 167
Rejestracja: czw lip 26, 2007 11:48 pm
Lokalizacja: sochaczew

Re: Moje Szczurasy :)

Post autor: izula »

Teraz też smieję się z mojego Rambo ale wtedy nie było mi do smiechu.. ;D

muszę jeszcze opisać przygodę jaka miał mój Majk II z dzikim "kanałowym" szczurem....

Jakoś tak na poczatku czerwca, napewno przy weekendzie , wieczorem odwiedziła mnie moja koleżanka.Mam ten zaszczyt że mieszkam w domku z niewielkim ogródkiem, było wtedy cieplutko więc siedziałysmy sobie przed domkiem i gadałyśmy. Mąż mój się tak szwędał, trochę po domu, trochę z nami pogadał, w pewnym momencie przchodzi do nas i mówi ze Majk ma kolegę.Byłam w lekkim szoku, podobnie jak Gośka.Popatrzyłysmy trochę na siebie trochę na mojego Grzegorza, w końcu powiedziałam- ty chyba sobie ze mnie jaja robisz.. jak to ma kolegę? on do mnie nieeeee, naprawdę, widziałem go, znów zapytałam- kogo widziałeś? a on mi -szczura.Gocha zaczeła się smiać a mnie coraz bardziej nerwy brały bo nie wiedziałam o co chodzi.juz coraz bardziej wkurzona znów pytam- jakiego znowu szczura a on mi na to- zwykłego ,polnego szaro-burego szczura, atkiego jakie żyją na wolnosci, był troszkę większy od Majka.okazało się że nie tylko ja i Gocha byłysmy w szoku, mój mąż też. Od razu spytałam gdzie jest Majk? on mi -że w kuchni( Majk zrobił sobie posłanie pod kuchennym narożnikiem i czesto tam spał,raz w tygodniu musiałam sprzatac wszystko co tam naznosił-skarpety mojego dziecka, kartki,opakowania po ciasteczkach i prawie wszystko co mu pasowało i mógł siegnąć z wierzchu kosza na śmieci-opakowania po kiełbasce, kartonik po mleku ,śmietanie itp).
zaczełam od razu krzyczeć na Grzesia,jak mógł zostawić naszego szczura z dzikim kanałowym , wędrownym czy jakim tam, no szok zrobił swoje. Od razu wygoniłam go na do domu żeby zbadał sytuację, aż wstyd się przyznać ale boję się polnych myszy, wolno żyjacych szczurów :-\ sama nie wiem dlaczego...Gdy teren okazał się czysty goska zwineła się szybko do domu a ja pobiegłam na górę zobaczyc co się dzieje z moim szczurem(mieszkam w domu z teściami >:D oni na dole my na górze).
Majk stał przy wejściu do kuchni strasznie wystraszony, szybko do niego podeszłam i zobaczyłam że ma wielka opuchliznę z jednej strony pyszczka i na szyjce, nie pamiętam która to była, opuchlizna była tak wielka że aż ucho praktycznie dotykało podłogi, i niewielkie pogryzienia całym ciele. Bałam się go wziąść na ręce, wiedziałam że napewno miał starcie z tym drugim.Nie chciałam ryzykować, nie wiedziałam czy tamten nie był na cos chory, obawiałam się głównie wścieklizny.Ukucnełam przy moim szczurze, zaczełam do niego mówic, w końcu ocknoł się i szybko wdrapał mi się na ręce. Zamknełam go w klatce. Do weta nie było szans bo było juz po 22.Rano zabrałam go do lekarza, dostał kilka zastrzyków, zabrałam go do domu ale przez tydzień wszyscy musieliśmy ograniczyć z nim kontakty do minimum-podejrzenie wscieklizny.Nie do końca posłuchałam lekarza, nie mogłam go trzymać tydzień w zamknięciu, musiałam choć na trochę go wypuścić.W efekcie oberwało się po razie mi i mojej córce. Wtedy zrozumiałam że nie moge ryzykowac zdrowia mojego dziecka i swojego, choć było mi bardzo cięzko musiał biedaczek odsiedzieć swoje.Co drugi dzień musiałam chodzić do weta przez 2 tygodnie. Wszystko było ok, nie miał wścieklizny ani żadnej innej choroby.Po tym wydarzeniu Majk trochę się zmnienił,żadziej wychodził z kaltki, choc mógł to robić 24h na dobę , przez kilka dni wogóle nie opuszczał pokoju, stał sie bardziej czujny,do kuchni wpadał na chwilę aby wysępic coś do jedzenia a z każdym smakołykiem nie wchodził już pod narożnik tylko wracał do klatki..
Po ok 3 tygodniach od starcia Majkiego, po południu, stałam sobie w kuchni w pewnym momencie zobaczyłam jak przez otwarte okno wpada mi do mieszkania dziki szczur. Zaczełam okropnie krzyczeć i uciekłam do pokoju, przybiegła moja tesciowa i po krótkiej chwili zaczeli razem z mężem zaczeli przeszukiwać kuchnie, po odsunieciu wszystkich szafek i sparwdzeniu każdego zakamarka nie znalezli nowego lokatora, musiał uciec tak sie przynajmniej wydawało.Odważyłam się wyjśc z pokoju, wszystko wydawało sie ok,pomogłam poprawić szfki , usiadłam sobie w pokoju ogladaliśmy tv nagle do pokoju wpada ten dziki szczur, pedzi przez sam środek pokoju pod regał, ja znów krzyk i ucieczka,ponownie przybiega tesciowa , jakimś cudem udało im się go złapać w koc, pan od tępienia gryzoni był juz w drodze, musiał odebrac mu życie.Nie ukrywam że strasznie żal mi go było, poleciała mi nie jedna łezka choc całego zdarzenia jak i pana od tępienia nie widziałam , tylko słyszałam.
gdy pozbyliśmy się lokatora Majk troszkę doszedł do siebie, znów znosił smieci pod narożnik i tam spał,cześciej wychodził z pokoju i przebywał w kuchni ale nadal czujnie.
Jak wlazł?- do ściany na której jest okno sąsiad ma dobudowane 2 garaże, ja spokojnie mogę wyjsć przez okno na dach garaży, tamtędy wlazł, mam manię wietrzenia mieszkania a że było ciepło uz na dworku to okna w kuchni wogóle nie zamykałam i to był błąd. Jeszcze teraz jak sobie pomyslę że przez ok trzy tygodnie on nas tak odwiedzał to mam ciary na plecach...
Awatar użytkownika
Akka
Posty: 1016
Rejestracja: sob sty 10, 2009 10:25 am
Lokalizacja: Kraków

Re: Moje Szczurasy :)

Post autor: Akka »

całe szczęście że Majkowi się wtedy nic poważnego nie stało :)
Obrazek
Ze mną: ♥ Batasuma, Guernica, Negra, Blixa ♥
Odeszły: Dżuman, Karbonka, Harpi, Yerstina, Indali, Ramona, Hawana, Iskariot, Szpilka, Luna [*]
izula
Posty: 167
Rejestracja: czw lip 26, 2007 11:48 pm
Lokalizacja: sochaczew

Re: Moje Szczurasy :)

Post autor: izula »

Dobra.. udało mi się pstryknąć kilka fotek Demonowi.... choć nie było łatwo bo skubaniec jest bardzo szybki.

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8b6 ... 12cf7.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/170 ... 7d834.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b96 ... 33d33.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/79e ... 0ba81.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/90e ... 02a5b.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/5a9 ... ac759.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/046 ... 14dfb.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/38a ... acd0e.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/575 ... 2f681.html

ok.. teraz mam jeszcze prośbę aby ktoś mógł mniej więcej określic jego wiek, no 5-tygodniowym szczurkiem to on nie jest, ale wydaje mi się że ma więcej niż 2 miesiące..

wczesniej sie troszke przestraszyłam bo lekko ząbkami złapał mnie za dłoń, myślałam że następnym razem odważy mocniej, trochę pózniej okazało się że tak samo lekko złapał palec mojego męża, kołdrę, moje spodnie i plastikowe zapięcia klatki wydaje mi się że chciał sprawdzić co to jest.Poza klatką jest troszkę bardziej odważny, jest bardziej ciekawski ale strasznie się broni przed tym chyba ze strachu.
Najwiekszm problemem jest to że nie chce siedzieć pod bluzą, próbowałam siedzieć z nim , chodzić ale i tak maks wytrzymuje minutę. Za żadne skarby nie mogę go przekupić jedzeniem. Chyba jest juz troszke lepiej bo powoli przestaje już reagować na odgłosy.niedługo chya przeproszę się jednak z wanną....
Ostatnio zmieniony ndz kwie 12, 2009 9:12 pm przez izula, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
ridja devojka
Posty: 224
Rejestracja: sob lut 21, 2009 1:45 am

Re: Moje Szczurasy :)

Post autor: ridja devojka »

ale on ma śliczny kolorek :D
Awatar użytkownika
zalbi
Posty: 5371
Rejestracja: czw wrz 14, 2006 6:06 pm
Lokalizacja: Jaworzno

Re: Moje Szczurasy :)

Post autor: zalbi »

ojej.. nie dajcie szczurom trocin jako podściółki.. trociny pylą i różne dziadostwa sie w tym znajdują, mogą zaszkodzić nie tylko zwierzakom ale i Wam... a i klateczkę macie malutką nawet na jednego szczurka..


różne szczury różnie rosną.. mozna zrobić mu zdjecie np przy monecie.. wtedy będzie łatwiej.. ale więcej niz z 4 miesiące wydaje mi się, że mieć nie będzie..
Szczur potrzebuje szczura. Taka jest jego natura.
Obrazek
bazarek ciuchowo różnościowy:www
biżu, figurki i inne na zamówienie:www
Nina
Posty: 6027
Rejestracja: ndz wrz 10, 2006 9:30 pm
Lokalizacja: Brzeg
Kontakt:

Re: Moje Szczurasy :)

Post autor: Nina »

zalbi pisze:a i klateczkę macie malutką nawet na jednego szczurka..
Jak sie nie czyta wszystkiego :P Ma małą, pustą klatke bo jest w trakcie oswajania ;)
Ciężko określić wiek szczura w tym okresie życia. Zależnie od pochodzenia mają bardzo różne wielkości.
Piękny rudzielec :)
Ze mną: LeeLee + Lily
W pamięci 35 indywidualistów: H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F + Grażyna, Kluska, Mia, Trufla, Zambia, Mała Mi, Weszka i Pcheła
Tupot Małych Stóp
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”