Moja Blondyneczka

Miejsce dla tych, których już z nami nie ma...

Moderator: Junior Moderator

IVA
Posty: 1513
Rejestracja: śr lut 04, 2004 11:30 am
Lokalizacja: Gliwice

Moja Blondyneczka

Post autor: IVA »

Minął juz tydzień a ja ciągle nie moge się pozbierać, ale pozstanowiłam w końcu napisać, bo mojej malutkiej to się należy.
Pewnie niektórzy juz wiedzą, że chodzi o moją Filipkę. Takie było jej imię i na nie reagowała ale między sobą nazywaliśmy ją Blondyneczką lub Blondi.
Malutka chorowała na powracające zapalenie płuc już od kilku miesięcy, raz było lepiej, raz gorzej. Dlatego dostała osobną klatkę, potrzbowała spokoju. Dwa miesiące temu myślałam, że to już koniec, wyglądała strasznie, wychudła, sama skóra i kości. Wtedy jednak udało mi się ją wyprowadzić z choroby. Przytyła, stała się weselsza i silniejsza. Uwielbiała Leonka i tylko jego wpuszczała do swojego domku, a on też ja lubił, spał przytulony do niej.
W piątek 14.05.2004r. jej stan zdrowia nagle się pogorszył. W jej czarnych oczkach zamieszkał strach. Znałam ten strach, widziałam go już nie jeden raz, to był strach przed śmiercią. Być może jakiś antybiotyk mógłby jej pomóc ale niestety ona była uczulona na prawie wszystkie antybiotyki jakie można podawac szczurkom, mogłam jej jedynie aplikować Bactrim w zawiesinie a to już przestało podawać. Malutka nadal dzielnie walczyła, chciała żyć i szukała u mnie pomocy, a ja nie mogłam jej pomóc. Mogłam ją jedynie przytulać, głaskać, być z nią jak najwięcej. Karmiłam ją, bo jadła jedynie gerberka z ręki, podawałam jej leki i miałam nadzieję, że jednak znowu wygramy, bo przecież ona już tyle razy wygrała walke o życie. Nie udało się, w poniedziałek 17.05.2004r. przestała jeść i pić, nie przyjmowała leku. Po południu w jej ślicznych oczkach zobaczyłam, że się poddała, nie bała się już śmierci. Jedynie nie chciała być sama. Gdy miałam ją na rękach spała, gdy na chwile kładłam ją na fotelu natychmiast zeskakiwała a w zasadzie spadała z niego i powolutku szła tam gdzie ja byłam. Wieczorem, kiedy czytałam posty Ani o Georgu ona powolutku, spokojnie odchodziła. Zasnęła a mnie ciągle brakuje łobuziarskiego spojrzenia jej czarnych oczek.
z prawie 100 kochanych ogonków pozostał tylko 1 :(
http://stylowabizuteria.com.pl/
Guśka
Posty: 69
Rejestracja: sob lut 28, 2004 3:17 pm

Moja Blondyneczka

Post autor: Guśka »

Iva bardzo mi przykro, wiem jak ciezko jest patrzec na smierc zwierzatka, ktore tak sie kocha ale nie mozna w zaden sposob mu pomoc...
Nie wiem naprawde co powiedziec, bo na to chyba nie ma slow ale ogromnie wspolczuje.. :cry:
Awatar użytkownika
jokada
Posty: 1918
Rejestracja: pn mar 24, 2003 8:25 pm
Lokalizacja: warszawa
Kontakt:

Moja Blondyneczka

Post autor: jokada »

:( :( :(
ESTI
Posty: 8271
Rejestracja: śr sty 21, 2004 11:27 pm
Lokalizacja: DUBLIN

Moja Blondyneczka

Post autor: ESTI »

Iva..... :cry:
Dobrze, że wreszcie napisałaś, mam nadzieję iż trochę ulżyło.....
Tak strasznie mi przykro, bo wiem jak ją kochałaś.
Jesteśmy z Tobą...
Obrazek
Awatar użytkownika
Ania
Posty: 4523
Rejestracja: pt gru 27, 2002 10:52 am
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Moja Blondyneczka

Post autor: Ania »

Hm, nie wiem co napisać. Wiesz... miałam taki moment gdy pisalam o Dziuni, wtedy, gdy operacja się udała.
Zastanawiałam się, czy komuś w danej chwili nie odchodzi zwierzę, wiesz, życie za życie. Cieszyłam się, że tym razem życie mojego George-a wygrało ale nawet nie zdawałam sobie sprawy jak blisko było to drugie zycie. W końcu jesteśmy wszyscy ze sobą powiązani, jedną miłością do tych futrzaków.
Jest mi na prawdę bardzo, bardzo przykro :(
¡oɹƃǝןן∀ ɐu ʎɹnʇɐıʍɐןʞ ǝıdnʞ ǝıu ʎpƃıu znſ
GoHa
Posty: 830
Rejestracja: śr wrz 03, 2003 4:29 pm
Kontakt:

Moja Blondyneczka

Post autor: GoHa »

Zawsze kiedy czytam, ze czyjsc szczurek odchodzi... smutek.... wchodzi we mnie... O Twoich szczurkach czytalam sporo... jak wiele na tym forum... byly jak rodzina... przykre... kolejna siostrzyczka odeszla ... :cry:
Dobrze jest być kochanym... :)
Awatar użytkownika
krwiopij
Posty: 5550
Rejestracja: śr lis 19, 2003 11:45 pm
Lokalizacja: Łódź/Lublin
Kontakt:

Moja Blondyneczka

Post autor: krwiopij »

chociaz nigdy nie spotkalam filipki, w jakis sposob byla mi bliska... moze dlatego, ze tak bardzo przypominala skavena? ech... przykro mi... naprawde... :(
Obrazek
po drugiej stronie tęczy skaven mały-diego eszwa dotka abishai lena nightstar
mefit diabeł sasha nadia simbul katja kida eileen bandita fuka maluszek diablica
fredryk minah 5-minkowych-maluszków juni furia trzy-uszka tchórzliwiec sofra moria
sokrates
moni
Posty: 881
Rejestracja: sob maja 17, 2003 6:09 pm

Moja Blondyneczka

Post autor: moni »

Bardzo mi przykro... :cry:
Figa i Julka u mnie

Pestuś, Ziutuś, Kofi i Lafi biegają razem za Tęczowym Mostem w Krainie Wielkich Dropsów
Klaudia1988
Posty: 166
Rejestracja: wt kwie 27, 2004 8:05 pm

Moja Blondyneczka

Post autor: Klaudia1988 »

To naprawde smutne :( Jest mi bardzo przykro.
Jak czytalam to az lzy mi naplynely do oczu. 3maj sie jakos, wiem co to znaczy stracici szczurka :(
FiFi jest już w niebie, opuścił mnie 11.04.2004r [']
Ale nigdy go nie zapomne !!!
Teraz jest ze mną Fokus :)
mac
Posty: 217
Rejestracja: czw maja 06, 2004 4:38 pm

Moja Blondyneczka

Post autor: mac »

:cry: :cry: :cry:
Mycha
Posty: 2607
Rejestracja: pt sty 17, 2003 4:16 pm
Lokalizacja: cracov
Kontakt:

Moja Blondyneczka

Post autor: Mycha »

Bardzo mi przykro...
Wiesz, moja Wiercipięta też walczy już od dłuższego czasu z zapaleniem płuc... Najpierw vibowit, póżniej antybiotyki aż skończyło się na zastrzykach. Nic nie pomaga...
Bardzo mało je i martwię się o nią.
Nie wiem jak przeżyję stratę kolejnego szczurka :(
Jestem z Tobą
W sprawach jakichkolwiek (transport, pytania itd) proszę WYŁĄCZNIE o kontakt meilowy - ratteria[małpka]gmail.com
RATTERIA.W.INTERIA.PL
pestka4
Posty: 262
Rejestracja: wt maja 18, 2004 3:55 pm

Moja Blondyneczka

Post autor: pestka4 »

Na pewno Blondi jest teraz szczęśliwa w szczurkowym raju, bawi się z moim Leosiem i innymi kochanymi ogonkami.
Trzymaj się. :cry:
Jutro to dziś, tyle, że jutro....
IVA
Posty: 1513
Rejestracja: śr lut 04, 2004 11:30 am
Lokalizacja: Gliwice

Moja Blondyneczka

Post autor: IVA »

Dziękuje wszystkim za wsparcie.
Esti nie jest mi lżej. Filipka tyle razy wygrała wyścig ze śmiercią, że chyba za bardzo uwierzyłam, że i tym razem musi się udać.
Aniu dobrze, że Georgowi się udało, cieszy mnie to. Ja nie uważam, że było to życie za życie. Po prostu Georg dostał jeszcze jedną szansę a Filipka już wszystkie swoje wykorzystała.
Mycha, cóż mogę Ci powiedzieć, chyba tylko to, że trzeba wierzyć i walczyć do końca a przynajmniej tak długo jak zwierzę samo się nie poddaje. Ufam, że Wiercipiętce się uda.
z prawie 100 kochanych ogonków pozostał tylko 1 :(
http://stylowabizuteria.com.pl/
olka
Posty: 452
Rejestracja: ndz paź 05, 2003 12:48 pm

Moja Blondyneczka

Post autor: olka »

:cry:
Olka
martwa
Posty: 616
Rejestracja: pt paź 03, 2003 1:53 pm
Kontakt:

eh..

Post autor: martwa »

..Filipka najsilniej przykłóła moją uwagę, gdy przeglądałam zdjęcia Twojej gromadki; z jednej strony wydawałoby się kruchy aniołek z oczkami jak węgielki, z drugiej - silna dziewuszka kochająca życie i Ciebie pewnie nie mniej; chciałam tylko powiedzieć, że mi żal i przykro i w ogóle, że była i będzie śliczna, i będzie, bo Ich się nie zapomina.. :?
czasami po prostu brakuje kamieni
ODPOWIEDZ

Wróć do „Odeszły...”