Melisa

[NyanNyan]

szukałam na forum o melisie ale znalazłam tylko wspominki o niej..a interesuje mnie czy można ją dać np do jedzenia tudzież picia szczurkowi jako środek aby był spokojniejszy??( bo to chyba melisa ma delikatnie uspokajać). Jeśli jednak jest już gdzieś taki wątek to proszę o przekierowanie. Ewentualnie co można podać szczurkowi na uspokojenie aby go spokojnie zabrać na przycięcie ząbków i nie miał tylu stresów??

[tamiska]

A po co chcesz szczurka uspokajac?

Mozna dwac w malych ilosciach melise i jako herbatke i jako ziolo.

[NyanNyan]

a bo czeka go przycięcie ząbków bo mu zaczęły rosnąć krzywo a on bywa trochę nerwowy a nie chcę go narażać na niepotrzebny stres związany z tym,więc chciała bym aby był trochę spokojniejszy..a też nie chce go faszerować chemią,gdy nie jest to konieczne

[fallen.yoda]

Ja na Twoim miejscu zdałbym się na wiedzę weterynarza, który będzie przycinał ząbki. Będzie potrafił dobrać odpowiednią dawkę do wagi szczurka. Przy samym zabiegu może się okazać, że szczurek będzie bardzo zdenerwowany i wet będzie musiał i tak podać coś na uspokojenie, a wtedy będzie miał problem z dobraniem dawki dla szczurka, który już był uspokajany.

[NyanNyan]

ahaa czyli lepiej zrezygnować z domowego sposobu dzięki za pomoc:D

[fallen.yoda]

Takie jest moje zdanie, ja jak idę do stomatologa to nie wypijam setki na odwagę przed wyjściem, tylko siadając na fotelu proszę o znieczulenie.

[NyanNyan]

ja też przed stomatologiem nie pijam i znieczulenie nie biorę..no ale poczekam na wypowiedzi od innych użytkowniuków jeszcze.

[pin3ska]

Mnie sie wydaje, ze harbatka z melisy mu nie zaszkodzi, ale i tez jakos znacząco nie pomoże. nie wydaje mi sie, zeby bylo miało tak silne działanie, zeby uspokoic szczurka przed takim nieprzyjemnym przezyciem jak przycinanie ząbków. Lepiej zostawić to weterynarzowi.

[Izold]

Też ostatnio zastanawiałam się czy to ich troszkę ujarzmi ... Ale wątpie bo Wirus jest strasznie gruby i chyba musiałby wypić 5-litrowy baniak żeby go to ruszyło spaślak jeden.

[Leia]

Melisa ma działanie tylko odrobinę wyciszające. Nic nie pomoże szczurkowi, który ma mieć przycięte ząbki. A wet, który zna się na rzeczy, jest w stanie wykonać zabieg sprawnie, a w razie czego samemu interweniować z lekiem na uspokojenie.
Ale w ogóle, to melisę można dać szczurkowi. Ja dawałam naszym świeżą z ogródka, ale nie smakowała im zwyczajnie.

[NyanNyan]

dzięki za pomoc wet do szczurków przyjeżdża jutro albo pojutrze pobliski wet ma mi dać znak kiedy więc zdam się na weta

[Mycha]

Melisę jak najbardziej można podać przed wizytą u lekarza. Zaleca się także podawanie w przypadku dołączania szczurka do stada czy przed transportem. Ma również działanie antyrakowe i działa dobrze na serduszko.
Szczurki nie przepadają za surową, więc najlepiej podawać herbatkę lekko "osłodzoną" miodem.

[jtrenka]

mój szczur też miał przycinane ząbki
nic strasznego, słowo

[Nakasha]

Dla większości szczurków przycinanie zębów jest ogromnym stresem... a niektóre trzeba dodatkowo uspokajać lekami, bo za nic w świecie nie dadzą sobie niczego wsadzić do buzi

Napar z jednej torebki melisy (najlepiej kupować w aptece jako zioła, a nie "herbatkę" albo samodzielnie zrywać i suszyć) działa delikatnie albo wcale na ludzi - ale szczury są dużo mniejsze mają szybszą przemianę materii i na nie zazwyczaj działa mocniej. Można im dawać listki melisy do gryzienia (ale nie wszystkie lubią) i do picia co jakiś czas. Jak pisała Mycha u ludzi melisa może pomagać przy zapobieganiu nowotworom, u ogonków może być podobnie, więc na pewno nie zaszkodzi

Ale jeśli szczur jest w dużym stresie najlepiej spytać weta, co można mu bezpiecznie podać. Kociarze podają kotom kropelki Bacha, sama nie próbowałam ale podobno są niezłe efekty.

[alken]

Melisa działa tak doraźnie na strachliwe i bardziej stresujące się szczury, ale wątpię, żeby przy takim stresie, jakim jest wizyta u weta mogła pomóc. Przy przycinaniu zębów bardziej pomaga współpraca opiekuna i weterynarza oraz sprawność tego drugiego. Mysza zawsze się wiła i wykręcała u weta ale przycinanie zębów poszło gładko- ja trzymałam mocno, wetka ciach i po sprawie, Mysz nawet nie pisnęła, tylko potem wściekle zgrzytała zębami w koszyku:)