
postanowiłam przedstawić wam tutaj mój mały zwierzyniec.
zacznę od najstarszej części ekipy ;
-Baca-mówimy też na niego Ciapek ,Kłapciaty, Bacek bądź Ciapurajda .
Baca ma już 9 lat . Bardzo lubi spać ze mną na łóżku . Zawsze kiedy wieczorem idę do łazienki ,przychodzę do pokoju a tam Baca z miną; 'no czeeeeść . mogłem ,prawda ? '. Startujemy też razem w zawodach PT,ale nie wiadomo jak to teraz będzie bo 'starość nie radość ,a młodość nie wieczność '. Baca ma problemy z łapami.Jego hobby to obgryzanie i noszenie w pysku patyków większych i cięższych od niego. Gdzieś nawet chyba mam zdjęcia.
A oto pies ;



-Nesca- młodsza od Bacy o 2 lata.Strrraszny z niej lizus! Nie ma takiej pory dnia kiedy Nesca nie przyszłaby kogoś wylizać i prosić o głaskanie . Nesca również startuje w zawodach ,ale z moją mamą. To głównie mama mnie tym wszystkim zaraziła

Nesca ma świra na punkcie piłeczki. Kiedy idę z psami na spacer i widzą ,że chowam piłkę do kieszeni to tak koło mnie skacze,że wytrzymać się nie da.Albo tak samo kiedy na spacerze powiem hasło ; 'piłeczka ','chcesz piłeczkę ?' . Hihi .


A tutaj jeszcze zdjęcia psiaków razem ;



-Mania-nasze kocisko . Tzn.kotka.Tak naprawdę to Mańka jest znajdą .Znaleźliśmy ją w piwnicy. A wszystko przez mojgo tatę,bo od zawsze chciał mieć kota..Przychodzi pewnego razu z pracy do domu i mówi ; Chyba mamy kota w piwnicy,coś tak miauzy i miauzy na klatce . No a znając mnie i moją mamę od razu popędziłyśmy do piwnicy . Wzięłyśmy też salami .

Wołamy kota; kici,kici . Przyszła taka wychudzona kocinka , dłonią dało się chwycić cały jej brzuch. I tuli się do nas i miauczy i główką się o nas ociera . Wzięłyśmy ją do domu. Ale jak jej damy na imię ? Zostało Mańka ,bo na początku wydawało nam się ,że ma jakąś manię ,cały czas 'dawała nam buzi' ,tzn. ocierała się o nas głową . I tak zostało. Teraz jak powiemy; Mania,buzi! -to przychodzi i nas buziakuje .




-Balbina i Luna- szczurki.
Dziewuchy przyjechały do mnie z Wrocławia,od matrix360 z tego forum . O,tu jest nawet temat http://szczury.org/viewtopic.php?f=4&t=24190&start=0. Na początku kiedy maluchy do mnie przyjechały były zestresowane,ale wiadomo podróż i te sprawy,ale nie bały się brania na ręce , głaskania ,po kilku minutach nawet zaczęły zwiedzać pokój,ciekawskie . Właściwie nie ma się czemu dziwić , bo od początku przebywały z człowiekiem . Teraz maluchy są nie do opanowania,wszędzie ich pełno,a mi już brakuje rąk. Ciągla któraś gdzieś wlezie,zacznie obgryzać tapetę,wlezie na parapet..

To może teraz indywidualnie napiszę.
Luna-bardziej odważna,złodziejka pierogów,cFaniaczek,ma jakąś manię a nawet obsesję wchodzenia mi za biurko gdzie są wszyściusieńkie kable,bardzo trudno tam cokolwiek zabezpieczyć,ale się staram.Bibliotekę mamy już pod komputerem,i po bokach łóżka


















Balbina-mniej odważna,ale tak samo towarzyska jak Luna . Można ją nazwać spokojnym szczurem,ale czasem też lubi poszaleć.Skoczek pierwszej klasy.














A tutaj;






I jeszcze inne fotki;


Pewnie niektórzy wiedzą,co robią szczurki kiedy chcą wyjść . Przedstawię wam to obrazowo.
Jedne szczurki grzecznie proszą o wyjście.


Zaś drugie to wstrętne diabliska i nie są już takie grzeczne. Potrafią niszczyć przedmioty codziennego użytku. Te osobniki to..gryzoprętacze!






Moje kochane śmierdziulki <3.