jestem zalamana!!po tym pobycie u weta o ktorym pisalam moj ukochany myszol zdziczal:(nie daje sie dotknac i probuje gryzc a w dodatku jak tylko mnie slyszy ucieka:((
co robic?????????
stuarcik zdziczal:(((
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
stuarcik zdziczal:(((
pozdrawiam
Kasia - szczurki:Golum&Zgredek i myszka:Stuart
Kasia - szczurki:Golum&Zgredek i myszka:Stuart
stuarcik zdziczal:(((
Myślę, że za jakiś czas mu przejdzie, tylko poświęcaj mu dużo czasu teraz.
Mój myszol miał czasami dość smarowania uszek i nawet noska z domu nie wystawiał, w żaden sposób nie mogłam go wywabić. Zwykle wychodził jak do niego mówiłam a wtedy cwaniak się uparł i nic, a musiałam go 3 razy dziennie smarawać więc chyba naprawdę miał mnie dosyć. Kiedy wsadzałam mu palec do domku (żeby jakoś go wywabić) też próbował ugryźć, ale jest tak malutki że tego wogóle nie czuć, no chyba że jest taki delikatny
Mój mąż wynalazł sposób na Pana Mysza (choć on nie był przecież zdziczały), ale tak po miesiącu stosowania myszol stał się wprost rewelacyjny, a jaki towarzyski. Już opisuję o co chodzi. Bierzesz myszola np. na kanapę (tak żeby sam nie mógł gdzieś zejść), robisz mu domek z koca (ręcznika itp.) czyli rzucasz koc w nieładzie, pierwszym odruchem naszego mysza było chowanie się pod kocyk. Kiedy przyzwyczai się że tam jest bezpieczny, zaczyna wyłazić i zwiedzać kanapę a przy okazji nas, bo trzeba z nim siedzieć na tej kanapie cały czas, no i gadać do niego , żeby do głosu też się przyzwyczajał. Siedzieli tak razem ok.1 -2 godz. codziennie (filmy oglądali ). Naprawdę różnica w zachowaniu Pana Mysza była wielka, aż go nie poznałam bo ja go przez ten miesiąc nie widziałam (mieszkaliśmy osobno na czas remontu). Wcześniej też nie mogę narzekać Pan Mysz był oswojony, ale teraz jest jeszcze fajniejszy. Przybiega spod kocyka kiedy się do niego zagada, a jak siadam na kanapie przyłazi do mnie. Przedtem też biegał po kanapie ale bez koca i pewnie nie czuł się taki bezpieczny, a teraz w razie czego może się schować.
Spróbuj też brać go na rękę i głaskać po "policzku". Pan Mysz to uwielbia, nadstawia raz jedną stronę pyszczka raz drugą.
I nie martw się przejdzie mu. Obraził się, pewnie ma trochę uraz do Ciebie i boi się że znowu mu coś będą robić. Moja Niuńka po potraktowaniu jej przeze mnie Manusanem zawsze się obraża, normalnie ucieka do klatki i siada tyłem do mnie, po biszkopciku jej przechodzi Może myszki są bardziej obrażalskie i Twój Stuarcik dłużej nie może Ci wybaczyć.
Mój myszol miał czasami dość smarowania uszek i nawet noska z domu nie wystawiał, w żaden sposób nie mogłam go wywabić. Zwykle wychodził jak do niego mówiłam a wtedy cwaniak się uparł i nic, a musiałam go 3 razy dziennie smarawać więc chyba naprawdę miał mnie dosyć. Kiedy wsadzałam mu palec do domku (żeby jakoś go wywabić) też próbował ugryźć, ale jest tak malutki że tego wogóle nie czuć, no chyba że jest taki delikatny
Mój mąż wynalazł sposób na Pana Mysza (choć on nie był przecież zdziczały), ale tak po miesiącu stosowania myszol stał się wprost rewelacyjny, a jaki towarzyski. Już opisuję o co chodzi. Bierzesz myszola np. na kanapę (tak żeby sam nie mógł gdzieś zejść), robisz mu domek z koca (ręcznika itp.) czyli rzucasz koc w nieładzie, pierwszym odruchem naszego mysza było chowanie się pod kocyk. Kiedy przyzwyczai się że tam jest bezpieczny, zaczyna wyłazić i zwiedzać kanapę a przy okazji nas, bo trzeba z nim siedzieć na tej kanapie cały czas, no i gadać do niego , żeby do głosu też się przyzwyczajał. Siedzieli tak razem ok.1 -2 godz. codziennie (filmy oglądali ). Naprawdę różnica w zachowaniu Pana Mysza była wielka, aż go nie poznałam bo ja go przez ten miesiąc nie widziałam (mieszkaliśmy osobno na czas remontu). Wcześniej też nie mogę narzekać Pan Mysz był oswojony, ale teraz jest jeszcze fajniejszy. Przybiega spod kocyka kiedy się do niego zagada, a jak siadam na kanapie przyłazi do mnie. Przedtem też biegał po kanapie ale bez koca i pewnie nie czuł się taki bezpieczny, a teraz w razie czego może się schować.
Spróbuj też brać go na rękę i głaskać po "policzku". Pan Mysz to uwielbia, nadstawia raz jedną stronę pyszczka raz drugą.
I nie martw się przejdzie mu. Obraził się, pewnie ma trochę uraz do Ciebie i boi się że znowu mu coś będą robić. Moja Niuńka po potraktowaniu jej przeze mnie Manusanem zawsze się obraża, normalnie ucieka do klatki i siada tyłem do mnie, po biszkopciku jej przechodzi Może myszki są bardziej obrażalskie i Twój Stuarcik dłużej nie może Ci wybaczyć.
Moje szczurki na stronie http://szczurek.magma-net.pl/
stuarcik zdziczal:(((
Dzieki Aniu!!sprubuje mam nadzieje ze ta mala cholera da sie przekonac:)on jest strasznie uparty(tak jak ja:)
pozdrawiam
Kasia - szczurki:Golum&Zgredek i myszka:Stuart
Kasia - szczurki:Golum&Zgredek i myszka:Stuart
-
- Posty: 23
- Rejestracja: sob paź 23, 2004 9:02 am
stuarcik zdziczal:(((
Hmm....mam obecnie swinke morską,która jest jakby dzika...wiem,ze w pewnym momencie poswiecalam jej za malo czasu i nic juz tego nie naprawi,ale czuje wiez miedzy nami za kazdym jak ja wyjmuje z klatki,to mnie nauczyło,że każdy potrzebuje duuuuużo miłości :/