Nowe wieści z Ciapulkowego życia.
16 luty 2010 - rewolucja mieszkaniowa
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
Ciapula dostała nową klatkę. Duuuużą klatkę. Co prawda miała poczekać na nową koleżankę, żeby się nie rozpanoszyć, ale ponad miesiąc nie mogłabym trzymać 2 klatek w pokoju. Co innego gdyby obie były zamieszkane
Po przeprowadzce malutka zaszyła się w domku i spała cały dzień. Wieczorem nie chciała wyjść. Może dlatego, że drzwiczki są dość wysoko? Nie... ta mała agentka czekała na mojego ślubnego. Jak tylko usłyszała jego głos od razu wdrapała się do wyjścia.
A, że to łasuch okropny to miałam nadzieję, że po skuszeniu kocią chrupką wyjdzie. Tym razem nie udało mi się jej przekupić. Myślę, że musi mieć czas na poznanie nowego mieszkanka. Nad ranem wyraźnie słyszałam jak się wspina po kratach i wchodzi do hamaka.
Niedługo (czyt.po wypłacie męża) kupimy jej rurę i coś na półki. Może zbiorę się w sobie i uszyję taki szmaciany domek... Kto wie... O ile moje Paszczaki (dzieci) nie będą za dużo rozrabiać.
Udało się też "zdobyć" koleżankę dla mojej niuniulki. Przybędzie do nas z Łodzi od Dulcissimy. Jednak transport dopiero na koniec marca. Mam nadzieję, że do tego czasu starczy Ciapce nasze towarzystwo.
Mam pytanko. Co sądzicie o przycinaniu pazurków szczurkom. Mała ma takie igiełki, że czasem nawet przez ubranie czuje. A potem chłop sie mnie pyta kto u mnie był
![Grin ;D](./images/smilies/grin.gif)
bo mam podrapane plecy albo ramiona. Ja sama jej nie obetnę. Boję się zrobić jej krzywdę, bo to małe żywe srebro.