Wszystko inne, czego nie można zakwalifikować do żadnego z podanych działów. Na przykład: kilka objawów, dotyczących ogółu zachowań chorobowych, czy niewydolność kilku organów, obejmujących zarówno wewnętrzne, jak i zewnętrzne.
To jest dobry dział, jeśli nie wiesz gdzie możesz umieścić swój post - by najlepiej pasował.
Regulamin forum Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Pomocy!Dzisiaj moja szczurka Maksia przegryzła kabel.Nie wiedziałam, że to robi, ponieważ wlazła za regał z książkami(jej ulubiona baza) i wyszukała kabelek.W pewnym momencie usłyszałam głośne "BUM" i komputer i telewizor zgasł.Od razu odsunęłam regał, a biedna szczurcia siedziała przestraszona w kącie.Gdy ją wzięłam, okazało się, że ma przypalone wąsy i sierść i -tak mi się zdaję- łapki.Co do nich to nie jestem pewna, bo normalnie nimi rusza,ale jakoś tak myślę, bo są lekko zaczerwienione.Posmarowałam ją odrobinką "żelu" z aloesa, podobno łagodzi poparzenia.Po godzinie uspokajania wsadziłam ją do klatki.Gdy dałam jej kociego chrupka miała trudności z pogryzieniem go.Widocznie z zębami też jest coś nie tak.Teraz już się czuje lepiej, normalnie funkcjonuje i bez problemu gryzie twarde kąski.Ja jednak wciąż się o nią martwię.Może powinnam pojechać do weta i się upewnić, czy nic jej nie jest?Aha i boję się też o te zjarane wąsy .Wprawdzie tylko końcówki są spalone, ale czy odrosną i się zregenerują?Pomóżcie
Koniecznie jedź do weterynarza. Kiedyś słyszałam o przypalonej śwince, trzeba było karmić ze strzykawki, ale wszystko było ok.
Ze mną: już żaden szczurek...
Oraz piesek Czika, tymczas Antoś, tymczas kotek Oczko
Za TM [*]: Schizia, Tequila, Ciapek, Nina, Sepsa, Kokaina, Heroina, Emi, Sonic, Juna, Filiżanka, Jacky
I dwa skoki Kleopatra i Nefretete [*]
Narazie zadzwonię do weta, zobaczę, czy w ogóle jest po co jechać.Jeszcze poobserwuję ją trochę do jutra i zobaczę, czy jakoś "podejrzanie" się zachowuje...
Ojej!!Czyli sprawa jest gorsza niż myślałam... Dobra już dzwonie do weta, a jutro i tak i tak pojadę...biedna Maksiunia.. Wygląda normalnie, tak też się zachowuje...ale skoro tak mówicie to trzeba reagować...dzięki Wam
Kurcze, tyle stresu i jeszcze jutro...ojejciu teraz chyba przez noc nie będę mogła spać...Postawię klatkę obok łóżka i będę obserwować moją milusię... Nie wiedziałam, że to może być tak poważne...biedna Maksia...mam nadzieję, że nic jej nie będzie..
Byłam u weta.Powiedział mi, że nic jej nie będzie i że za bardzo się martwię.Może rzeczywiście trochę wszystko wyolbrzymiłam, ale naprawdę się przestraszyłam...Posmarował jej łapki jakąś maścią, ale nie pamiętam tej nazwy.Teraz już jest wszystko w porządku Bardzo się cieszę, że nic jej nie jest...aha i powiedział, żebym na przyszłość pilnowała szczura...