Jestem tu nowa, więc jeśli czegoś nie dopiszę, albo napiszę nie tu gdzie trzeba to nie krzyczcie
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
No i teraz o problemie. Miesiąc temu kupiłam dwie młode panienki - około miesiąca ( rex i fuzz) , kupiłam im dużą klatkę z trzema pięterkami i chyba nawet nieźle się dziewcznom żyło, a ja zaczęłam mysleć o trzeciej panience - jako, że warunki na to pozwalały. Trochę poszukałam i znalazłam wczoraj w necie ogloszenie- jakaś pani oddawała kilka szczurząt - podobno się u niej rozmnożyly a nie miała warunkow zeby trzymać wszystkie i stąd pomyśł na oddanie. ( Nie wiem w takim razie skąd pomyśł na rozmnażanie , ale fakt ten pomijam biorac pod uwagę czwórkę dzieci w domu - więc pewnie kaprus dzieciaczków;/ )
Napisałam do niej maila z pytaniem czy ogłoszenie jest aktualne i po odpowiedzi pojechałam dziś w godzinach popołudniowych , obejrzeć maleństwa.
No i tu się zaczynają schody. Okazało się , że te ''maleństwa'' mają juz ponad 6 miesięcy - urodzone w październiku. Mieszkało okolo 12 sztuk w klatce z pieterkiem , gdzie dno było kwadratowe o boku długości ok 30 cm. Nie muszę chyba się rozpisywać jakie warunki tam panowaly. Szczury jeden na drugim a do tego ... samce z samicami . Pierwszą moją reakcją było , żeby od razu wyjść, bo nigdy nie wiadomo jakie to choróbska szczurki posiadają w takich warunkach i ciąża pewnie nieunikniona... Ale tak strasznie mi się żal zrobiło jednej samiczki w kącie ze wzięłam ją od tej kobiety na leczenie - samiczka jest czarna i na wloskach ma białe jajeczka- podejrzewam jakieś pasożyty, ciągle się drapie i wygryza futerko przy ogonie. Pani powiedziała że od 6 miesiecy trzyma samice z samcami i jeszcze zadna w ciążę nie zaszła- o ile mogę jej wierzyć , to nawet mnie to uspokoiło względnie, bardziej przejeło mnie jej futerko.
Dziewczynka jest zupełnie oswojona, liże po rękach, przytula się , uwielbia głaskanie pod każdą postacią. Wiec bardzo mi jej szkoda i tu moje pytanie- czy poleciacie jakiegoś konkretnego weterynarza z Warszawy który mógłby się tymi pasożytami ( jak się domyslam) zająć? Czy może mam kupić jakiś roztwór w aptece i ją kąpać ? ( choć uważam ze wizyta i weta, na pewno by się przydała , chociażby żeby sprawdził czy nie jest w ciąży ) .
Proszę Was o szybką odpowiedź. Poradźcie coś.
Pozdrawiam, Karola