Z Kruffką znałyśmy się krótko bo od marca, od momentu kiedy zabrałam ją i jej towarzyszkę Bezę ze sklepu zoologicznego.
Dziewczyny były takie wesołe, a teraz została tylko Beza i Kreciu.
Boję się bo nie wiem co będzie z moimi pozostałymi ogonami. Wynik sekcji poznam dopiero za 2-3 tygodnie, a ta choroba zabija w tydzień. I co tu robić?
Cieszę się że Kruffka spędziła resztę swoich dni w domu, a nie w ciasnej klatce w zoologu. Serce mi pękało jak widziałam ją chorą, a dziś pękło bo nie udało sie jej uratować.