Wypuścic na wolność?

Archiwum na ważne stare tematy

Moderator: Junior Moderator

Koralyn
Posty: 53
Rejestracja: czw lip 22, 2010 12:51 pm

Wypuścic na wolność?

Post autor: Koralyn »

Kochani pomóżcie. Kiedyś już pisałam na tym forum o moim problemie z dwoma szczurkami. Ale wtedy były jeszcze malutkie i nie było takiego problemu.
Otóz kupiłam w zoologu szczurka z czerwonymi oczkami, biało-kremowego, właściwie to taki albinos. Nigdy nie sprawiał zadnych problemów. Aby nie był samotny dokupiłam mu kolegę, także w zoologu, w kolorze buro-białym, czarne oczka, czarny ogon.. Teraz, gdy oba dorosły mam straszny problem. Ten czarny wygląda mi na dzikusa. Jest dwa razy większy, ma olbrzymie łapy i starszne pazury, które uniemożliwiają mi kompletnie wzięcie go na ręce, chociaż starałam się wiele razy, aby go oswoić. Ogólnie da się go wziąć ale ból jest straszny. Te szpony wbijają mi się w skóre. Ale to jeszcze nic. Nie jest to głowny problem. Głownym problemem jest, iż nie mogę go nigdzie wypuścic i siedzi sierota cały czas w klatce (wprawdzie dużej). Po prostu żre wszystko co napotka, kable, meble, ubrania. WSZYSTKO. Mialam juz kiedys szczura ale takie destrukcji jeszcze nie widzialam. Ten drugi z kolei nigdy nic nie zjadl, zreszta wlasnie biega po calym mieszkaniu i nie musze sie o nic martwic. Ale starsznie mi szkoda tego czarnego. Wymyslilam wiec, ze bedzie biegal w prysznicu bo mam bardzo duzy. Na poczatku bylo ok, przegryzl wprawdzie ten "kabel" z woda od prysznica, kupilismy metalowy. Ale teraz zaczal wygryzac beton spomiedzy plytek!!! Wiec juz nawet do prysznica nie moge go wlozyc. Strasznie mi go szkoda ze siedzi tak sam w klatce i nie moze polatac:-( Dodatkowo w nocy nie daje spac, tlucze sie strasznie, przesuwa miski z jedzeniem, z woda, kupilam im drewniany duzy domek, potrafi go przesunac na drugi koniec klatki, obgryza ten domek w nocy i robi taki halas, ze chyba slychac na klatce. a moja rodzina nie spi po nocach!:-( wczoraj przegryzl naczynie na wode i musze im wlewac do popielniczki:-( Jest niesamowcie inteligentny ale cholernie destrukcyjny przy tym. Cala noc szaleje (podczas gdy bialy spi), poza tym sika wszedzie, spi w tych sikach itd. Czegos takiego jeszcze me oczy nie widzialy. I chyba moja diagnoza jest taka, ze kupilam dzikusa. No i moje pytanie do Was kochani, czy moge go wypuscic na wolnosc? Mieszkam w hiszpanii, tutaj nie ma sniegu gdzie akurat jestem, jest cieplo. Wiec o to nie ma sie co marwtic. Jedynie o brak wody w lecie bym sie martwila, ale z kolei trawa itd. rosnie caly rok wiec moze stad mialby wode? Kochani gdzie wypuscic? Las i park narodowy? czy lepiej jakies kanaly ze smieciami na odludziu, gdzie saczy sie woda i nie ma innych zwierzat? czy gdzie? Mysle ze poradzilby sobie, to taki starsznie STRONG szczur. Chociaz pewnie bym sie starsznie zle czula z tym ale nie chce go usypiac, a szkoda zeby zycie spedzil w klatce:-( Nie spimy tez przez niego:-( Pomozcie.
Koralyn
Posty: 53
Rejestracja: czw lip 22, 2010 12:51 pm

Re: Wypuścic na wolność?

Post autor: Koralyn »

Zapomniałam dodać, że ten czarny ma tak niesamowicie intensywny i smierdzacy zapach, co tez chyba wskazuje na dzikusowatość.

I proszę: nie bijcie za tego posta!! Ja moge przezyc, moge go zamknac w klatce osobnej, bez zadnych elelmntow do robienia halasu. Ale po co mu takie życie w zamknieciu jesli dodatkowo ma taką silną wolę destrukcji, biegania, i ogolnie jest bardzo aktywny. SZkoda szczura:-( a wypuscic niestety sie nie da. :-(
Awatar użytkownika
szczuruleczka
Posty: 665
Rejestracja: ndz cze 13, 2010 8:32 am

Re: Wypuścic na wolność?

Post autor: szczuruleczka »

Trudna sytuacja. Jak jeszcze żyła Hera (mój hałasujący chomiczek ['] ) to klatkę wynosiłam do łazienki, zamykałam drzwi na 3 spusty i szłam spać.
Klara & Luna - za TM [*]
Prochacki [']
Hera [']
Sana [']
Fred [']
IHime
Posty: 4523
Rejestracja: czw kwie 08, 2010 3:34 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Wypuścic na wolność?

Post autor: IHime »

Po 1. To na pewno nie jest dzikus! Dzikie szczury nie mają białych znaczeń, są jednolicie ubarwione aguti. Wygląda po prostu na temperamentnego samca z wysokim poziomem testosteronu (stąd ten zapach i sikanie), którego roznosi energia.
Po 2. rzeczywiście, szczurek jest kłopotliwy, ale jeśli go wypuścisz, skażesz go na śmierć. Nawet jeśli jest ciepło, to on nie wie, jak szukać wody i pożywienia, nie ma pojęcia gdzie i jak uciekać przed drapieżnikami.
I ostatnie 3. pewnie odezwie się tutaj kilka osób, które miały doświadczenia z trudnymi samcami, ale jeśli ich rady nie pomogą, postaraj się oddać ogonka komuś doświadczonemu.
Awatar użytkownika
lovekrove
Posty: 972
Rejestracja: ndz paź 24, 2010 8:22 am

Re: Wypuścic na wolność?

Post autor: lovekrove »

Ja sama mam dzikusa w wieku mniej więcej 2,5 miesiąca i nie jest on wcale zastraszająco wielki i nie zachowuje się inaczej niż hodowlany. Więc to raczej na pewno nie jet kwestia dzikości, tylko genów. Nie sądzę, aby dobrym pomysłem było wypuszczenie na wolność, gdyż jest on już udomowiony i może sobie nie poradzić ze znalezieniem pozywienia, akceptacją wśród innych szczurów, czy z innymi zwięrzętami. Oddaj go komuś. Napisz ogłoszenie, może ktoś będzie zainteresowany. Z tego co wiem, sporo osób chce mieć duuużego szczura, więc spróbuj ;)
Sześciu szczurzych rozbójników: Muffin[*], Oskar[*], Ryjek[*], Szymon[*], Alvin[*], Melman, Zdzichu, Edek[/color]
S.
Posty: 706
Rejestracja: śr wrz 19, 2007 9:19 pm

Re: Wypuścic na wolność?

Post autor: S. »

Koralyn, wykastruj agresora.
Na pewno pozbędziesz sie bardzo intensywnego zapachu.
Ponadto szczurek powinien sie uspokoić.
Jeżeli będzie nadal stwarzał problemy, to jeśli nie masz go komu oddać, to mniejszym złem jest uśpienie szczurka niż wypuszczenie go "na wolność".
Koralyn
Posty: 53
Rejestracja: czw lip 22, 2010 12:51 pm

Re: Wypuścic na wolność?

Post autor: Koralyn »

Dzięki za rady, też mam mieszane odczucia odnośnie wypuszczania... Ale marwti mnie to, ze jak go zostawię, to cale zycie spedzi w klatce - myslę, że kastracja nic nie pomoze w zakresie destrukcji i gryzienia wszystkiego. Z oddaniem bedzie cieżko - tutaj w Hiszpanii szcury nie są popularne, a wrecz przeciwnie. Także pewnie spróbuje ale wątpie, aby się ktos znalazł. Zobaczymy. Co do tej zaradnosci, to pewnie nie umialby sobie poradzic ale z drugiej strony np. sam otwiera sobie klatkę, jak na moje oko jest niesamowicie zaradny :o
merch
Posty: 6868
Rejestracja: czw gru 02, 2004 2:48 pm

Re: Wypuścic na wolność?

Post autor: merch »

zdecydowanie najpierw wykastroj , potem odczekaj dwa tygodnie, a poem sama sie zdziwisz , tylko znajdz dobrego weta w tej hiszpani, ale to cywilizowany kraj wszyscy znaja angielski to najwyzej bedzie wt musial sie doksztalcic w dawkach narkozy dla szczurow.
Obrazek
*NiuniuśMysiaMałyniaMyszulAllegroKichanioSzarikSzymaGuciaKropkai7rodzRudiPankracy, BrysiaCzapkaCelaCzesiaZdzisiuCezarCzaruśEdiCzejenFeluśZeniaUbocikGryzajkaMała KapturkaOfelkaJajcusWulfikmaluszkiHieronimHefryśmałyeFekDarEstiNosioOliFaramuszkaDafiDorota
Awatar użytkownika
lovekrove
Posty: 972
Rejestracja: ndz paź 24, 2010 8:22 am

Re: Wypuścic na wolność?

Post autor: lovekrove »

Hormony z tego co mi wiadomo odpowiadają również za agresję, więc jak wykastrujesz to będzie zupełnie inny szczur ;)
Sześciu szczurzych rozbójników: Muffin[*], Oskar[*], Ryjek[*], Szymon[*], Alvin[*], Melman, Zdzichu, Edek[/color]
Koralyn
Posty: 53
Rejestracja: czw lip 22, 2010 12:51 pm

Re: Wypuścic na wolność?

Post autor: Koralyn »

merch: dziekuję. Tak też uczynię. Wykastruję go. Mam tu jedną kliniką wet. dla zwierząt egzotycznych gdzie przymują właśnie szczury (to jedyna jaką znalazlam wszedzie indziej nie chcieli), tylko strasznie droga. Za wizyte w cely podania invermektyny zaplacilam ostatnio 50 euro (200 zl) i chcieli podac drugi raz za kolejne 50 eu wiec zrezygnowalam a kolezanka wyslala mi invermektyne pocztą z Polski, co wynisolo wszystko razem 50 zł! eh... no ale poswiece się. Szkoda szczurka:-(
merch
Posty: 6868
Rejestracja: czw gru 02, 2004 2:48 pm

Re: Wypuścic na wolność?

Post autor: merch »

no to faktyczni drogo jak za sama ivermektyne, za operacje prawdopodobnie owinnas zaplacic jakies 50-150 euro przynajmniej takie sa ceny w Niemczech
Obrazek
*NiuniuśMysiaMałyniaMyszulAllegroKichanioSzarikSzymaGuciaKropkai7rodzRudiPankracy, BrysiaCzapkaCelaCzesiaZdzisiuCezarCzaruśEdiCzejenFeluśZeniaUbocikGryzajkaMała KapturkaOfelkaJajcusWulfikmaluszkiHieronimHefryśmałyeFekDarEstiNosioOliFaramuszkaDafiDorota
Koralyn
Posty: 53
Rejestracja: czw lip 22, 2010 12:51 pm

Re: Wypuścic na wolność?

Post autor: Koralyn »

a tu jeszcze ciekawostka z badań:


Szczury domowe w warunkach pół-naturalnych

Albinotyczne szczury w zagrodzie na świeżym powietrzu w Missouri, USA: Boice (1977) wypuścił 10 udomowionych szczurów (5 samców i 5 samic) w dużym, zamkniętym ogrodzeniu na świeżym powietrzu i badał je przez 2 lata. Odkrył, że gryzonie skonstruowały nory mieszkalne, których nie można było odróżnić od nor dzikich szczurów. Badane szczury poruszały się konkretnymi ścieżkami (tak, jak to zostało zauważone u ich dzikich kuzynów). Szczury były odporne na ekstremalne warunki klimatyczne, takie jak temperatura -30° C. Rozmnażały się z powodzeniem, wydając mioty na świat głównie wiosną i jesienią. Założona kolonia liczyła sobie około 50 osobników w pięciu pokoleniach.

* Zachowania: Samice gromadziły więcej żywności. Samce były wobec siebie agresywne (skakały na siebie, kopały się, podkradały się do siebie i piszczały), jednak poważne walki nie zostały zaobserwowane. Jeden szczur był wyrzutkiem, który nigdy nie wszedł do nory. Kulił się na zewnątrz nawet w trakcie burzy, przeżył 3 miesiące. Szczury uformowały w trakcie zimy ściśniętą gromadę liczącą 20 osobników, zapewne by się wzajemnie ogrzewać. Poruszały się swymi ścieżkami i znaczyły je moczem. Pozostawiały dwa razy więcej odchodów na powierzchni ziemi niż pod nią.
* Norki: Wszystkie szczury (za wyjątkiem starych samców) kopały. Najintensywniej kopały osobniki w wieku 90-110 dni. Jamy przypominały te, tworzone przez dzikie szczury: budowały gniazdo w komorze na końcu pierwszego tunelu oraz wyjście awaryjne (od wewnątrz, z drugiego tunelu), Średnica, głębokość i długość tuneli oraz liczba gniazd były bardzo podobne do tworzonych przez nieudomowione szczury.

Eksperyment Boice'a dowodzi, że szczury domowe mogą zbudować sobie schronienie, przeżyć w bardzo niskiej temperaturze, i rozmnażać się z powodzeniem w takich warunkach. Nie zatraciły tych zdolności nawet po setkach pokoleń w niewoli. Warto jednak zauważyć, iż ów eksperyment ni dotyczył prawdziwego wypuszczenia na łono natury, szczurom codziennie dostarczano wodę i pożywienie i chroniono je przed drapieżnikami.

Albinosy w gospodarstwie w Oxfordshire, Wielka Brytania: Manuel Berdoy wypuścił 75 szczurów albinotycznych laboratoryjnych w zagrodzie na podwórzu. Zwierzęta znalazły wodę, żywność i schronienie. Kopały nory i utworzyły własne ścieżki. Rozmnażały się z powodzeniem i ustanowiły hierarchię w swej populacji. Z racji ogrodzenia ich terenu, nie miały styczności z dzikimi szczurami i drapieżnikami.

Beżowe szczury pod kurnikiem w New Orleanie, USA: Wiosną roku 2004 miot złożony z 5-6 tygodniowych szczurów beżowych i o normalnym ubarwieniu sierści uciekł z klatki umieszczonej na werandzie w mieście. Gryzonie odkryły kurnik i zamieszkały w kilku głębokich tunelach pod nim. Miały łatwy dostęp do pożywienia, ponieważ kury były karmione codziennie. Próby schwytania szczurów zakończyły się niepowodzeniem. Jako że nie wyrządzały szkód kurom, pozwolono im zostać. Gdy uniesiono podłogę w kurniku, szczury przemieściły się głębiej pod ziemię. Pod kurnikiem urodził się przynajmniej jeden miot, odkryto go po usunięciu desek podłogowych i zabrano z powrotem do niewoli, samych uciekinierów jednak nie dało się złapać.

Przed ucieczką szczury były dość oswojone i często brane na ręce. Po ucieczce stały się płochliwe, jednak mniej niż dzikie osobniki. Większość szczurów rzadko wynurzało z nory, ale jeden śmiałek organizował wypady na ganek, z którego zwierzęta uciekły. Najodważniejsza samica spośród uciekinierów zginęła, prawdopodobnie na skutek infekcji zranionego podczas próby schwytania ogona. Samiec, który zajął jej miejsce nie był bojaźliwy. Zanim zaczął uciekać, pozwalał człowiekowi na zbliżenie się do niego bez mała na wyciągnięcie ręki. Cała rodzina, do której należał ganek, łącznie z psem, stawała na werandzie i patrzyła na szczura, który zachowywał spokój tak długo, aż ktoś wykonał gwałtowny ruch. Gdy próbowano go złapać, uciekał, lecz zazwyczaj wracał następnej nocy.

Z klatki, prócz młodych uciekły także dwa dorosłe szczury, które jednak trafiły z powrotem do niewoli. Jednym z nich była matka uciekinierów, która nigdy nie była szczególnie oswojona. Po miesiącu na wolności zaczęła przychodzić na ganek i pewnego dnia zbliżyła się do jednego z ludzi i usiadła mu na bucie. Kilka razy weszła także do domu przez tylne wejście. Zamknięto ją w niewoli i od tamtej pory była bardziej oswojona. Drugi dorosły szczur, także nieszczególnie oswojona samica. Po ucieczce pozostawała w pobliżu werandy. Półtora dnia później sama weszła z powrotem do klatki w trakcie jej czyszczenia.
Koralyn
Posty: 53
Rejestracja: czw lip 22, 2010 12:51 pm

Re: Wypuścic na wolność?

Post autor: Koralyn »

a ja mam pytanie, czy moge miec pewność, że po kastracji bedzie lepiej? Od kilku dni obserwuje coś okropnego, ten czarny zawsze atakował białego, i słychac było pisk ale ostatnie dni to jakaś masakra. Chce go zagryżć, uderza całym ciałem na tego mniejszego-białego, goni go i tak starsznie się kotłują przy tym ten biały drze się starsznie, jak wpuszczam je oba do prysznica to biały przybiega do mnie w strachu jak tylko podejde, wbiega na kolana i zanic nie chce wrocić do prysznica, czasem tez piszczy przy tym. IStarsznie mi go szkoda:-( Efektem tego wszystkiego jest, że bialy szczurek spi w ich wielkiej klatce a czarnego musialam zamknac w innej ktora mam, ale malutkiej za to bez niczego, co moze psuc i robic halas, wreszcie spalismy w nocy! ale przeciez on nie moze tak zyc w tym zamknieciu:-( jest wielki i musi biegac, a teraz oprocz tego, ze nie moze biegac bo żre wszystko to jeszcze nie mogę ich łaczyc bo ten maly doslownie drze sie i przybiega do mnie w strachu. Zawsze go atakowal ale nie tak jak teraz! O tym ze mnie gryzie juz nawet nie wspomne, jak wezme go na rece to podgryza mi ubranie, stoje obok klatki-wciaga spodnice do srodka. No diabelstwo wcielone normlanie:-( Czy jak go wykastruje to sie to zmieni? Pytam bo tu gdzie moieszkam (Hiszpania) ceny sa masakryczne.
S.
Posty: 706
Rejestracja: śr wrz 19, 2007 9:19 pm

Re: Wypuścic na wolność?

Post autor: S. »

Nikt nie da Tobie 100% gwarancji, że się zmieni. Ale prawdopodobieństwo zmiany na lepsze, jest tak duże, że kastracja jest warta ryzyka i pieniędzy.
Koralyn
Posty: 53
Rejestracja: czw lip 22, 2010 12:51 pm

Re: Wypuścic na wolność?

Post autor: Koralyn »

dzieki. w takim razie juz zdecydowałam, że go wykastruje. Ale jeszcze jedno pytanie: czy moge je połaczyc? Rozdzielilam je bo ten agresywny ganial ciagle bialego, jest wielki i 2 razy wiekszy niz ta drobinka bialy. zawsze sie bily ale nie tak jak ostatnio. Przy tym bialy ucieka z piskiem. Maja oddzielne klatki. Czy mam je polaczyc znowu? probouje ale w sekunde czarny rzuca sie na bialego a bialy za kazdym razem pedem przybiega do mnie i wlazi mi na kolana, za nic nie chce wrocic do prysznica gdzie jest czarny. A jak go wkladam, sekunda i to samo. Bialy do gory brzuchem a czarny napiera na niego calym cialem jakw sumo, skacze po nim i jakby gryzie, bialy sie drze. Probowalam juz z 40 razy i zawsze to samo. Czy moge je polaczyc? Czy lepiej nie?
Zablokowany

Wróć do „Archiwum Główne”