stadko moje szczurze to dwie starsze samice i dwie maludy dumbo- małe są u mnie moze 3 mce.
mają byczą klatkę na co najmniej 7-8 szczurów, wiec miejsca im nie brak
wczoraj zauważylam ze jedna mala ma zranione uszko - maly skrzepik. nie mam pojęcia od czego ale po dluzszych namyslach poza przemyciem tego nic nie zrobiłam.
teraz przychodze do domu, patrze i jej krew leci z tej ranki. nie wiem czy sie pożarły czy coś- poza malutkimi sprzeczkami wszystkie śpią na kupie razem i się kochają.
i teraz nie wiem czy zapach krwi nie wplynie jakoś na starsze i czy jej krzywdy nie zrobią? czy mogą zostać razem w klatce?
przypadki zeżartych szczurzych głow po śmierci czy po wyczuciu krwii mnie przerażają...
poki co przeniosłam maluchy obie (nie chcialam tej zranionej samej tak zostawiać a druga mała jej nic nie zrobi raczej, bo obie są takie same mniej wiecej wielkościowo...) bo się o nią bałam.
czy przesadnie je przenosze i zostawić je tak do wyleczenia ranki czy nie mam się co obawiać?
pozdr
