Strona 1 z 1

Grubcia [*]

: pn gru 27, 2010 8:56 pm
autor: Evelinaaa
Grubcia (nazwałam ją tak, bo była wyjątkowo dużą szczurzycą) odeszła dziś w nocy. Od kilku tygodni sączyła jej się krew z nosa tak więc podejrzewałam, że może ma nadciśnienie albo raka (jej siostra Tila zmarła właśnie na raka dokładnie miesiąc temu) .. Bardzo mi jej brakuje... Każdego dnia brałam ją na ręce, zawsze leżała mi na kolanach. Dostałam ją od znajomej, gdy ta zaszła w ciąże. Ona nigdy jej nie wyciągała z klatki, dosłownie nigdy, przez co ten szczurek był taki gruby i pewnie chory.

Ostatnie kilka dni były fatalne, zaczęły jej drętwieć tylne łapki. Miała dodatkowo dużą gulę między łapkami co utrudniało jej poruszanie się. We wszystkim jej pomagałam. Trzymałam ją na rękach i podawałam wodę. Byłam już na tyle zdołowana, że spałam z nią dzisiejszej nocy. Po prostu się bałam. Jak się okazało miałam powód. Wiedziałam o tym, że umrze gdy poszła jej krew z oczu, ale gdy obudziłam się obok niej zaczęłam płakać. Myślałam, że jestem na to gotowa, ale się przeliczyłam.

Ona była nauczona załatwiać się do klatki i podejrzewam, że chciała tam iść, lecz nie wytrzymała. Leżała w połowie drogi, (spała mi wtedy pod ręką). Prześcieradło było we krwi. To była najgorsza pobudka w moim życiu. Mam nadzieję, że ktoś mnie zrozumie...

Kocham Cię Słodziutka. Śpij Spokojnie :* ;((((((((

Re: Grubcia [*]

: pn gru 27, 2010 9:27 pm
autor: klimejszyn
[*] :(

Re: Grubcia [*]

: pn gru 27, 2010 11:45 pm
autor: borówka
Grubcia[*]

Re: Grubcia [*]

: wt gru 28, 2010 8:49 am
autor: Jessica
[*] :(

Re: Grubcia [*]

: wt gru 28, 2010 10:51 am
autor: s@kur@
:'( [*]

Re: Grubcia [*]

: śr gru 29, 2010 9:19 pm
autor: denewa
[*]

Re: Grubcia [*]

: czw gru 30, 2010 3:54 pm
autor: skrzydlatemaslo
[*]

Re: Grubcia [*]

: czw gru 30, 2010 10:16 pm
autor: Dulcissima
[*] :(

Re: Grubcia [*]

: pt gru 31, 2010 12:07 pm
autor: sasza&masza
[*][*][*]
A byłaś z nią u weta dostawała coś?
:'(

Re: Grubcia [*]

: pt gru 31, 2010 12:49 pm
autor: Evelinaaa
sasza&masza pisze:[*][*][*]
A byłaś z nią u weta dostawała coś?
:'(
Niestety nie ... To zdarzyło się za szybko, nie dostałam się do weta. Grubcia była dosyć stara, bo liczyła sobie ponad 3 lata. Leczenie mogłoby w jej przypadku nie pomóc... :(

Re: Grubcia [*]

: sob sty 01, 2011 4:18 pm
autor: Ogoniasta
Przykro mi z powodu Twojej straty :(
[*] dla ogonka

ale.... :(
Evelinaaa pisze: Niestety nie ... To zdarzyło się za szybko, nie dostałam się do weta. Grubcia była dosyć stara, bo liczyła sobie ponad 3 lata. Leczenie mogłoby w jej przypadku nie pomóc... :(
Evelinaaa pisze:. Od kilku tygodni sączyła jej się krew z nosa
Z tego co piszesz wcale nie tak szybko...skoro od kilku tygodni miała wycieki porfiryny :-\ Dlaczego zakładasz z góry że lecznie mogłoby nie pomóc?? ::) Jak tak można myśleć? ::) Bardzo mi przykro że straciłaś przyjaciela, ale wybacz, nie rozumiem takiego podejścia ???

Evelinaaa pisze:Miała dodatkowo dużą gulę między łapkami co utrudniało jej poruszanie się.
Guz, który się szczurom usuwa operacyjnie...

Twoja szczurzyca potrzebowała fachowej opieki wet...nie ważne w jakim wieku była, powinnaś jej ją zapewnić...mam nadzieje, że teraz już będziesz o tym wiedzieć :(

Wiem że w takim temacie nie powinnam może pisać w ten sposób, wiec z góry przepraszam...ale nie potrafię inaczej ::)

Re: Grubcia [*]

: ndz sty 02, 2011 12:37 am
autor: sasza&masza
Bardzo nieodpowiedzialnie się zachowałaś. Mogłaś ulżyć cierpieniu ogonka;(
Bardzo mi przykro.

Re: Grubcia [*]

: ndz sty 02, 2011 10:36 pm
autor: unipaks
przykro mi...
[*]

Re: Grubcia [*]

: śr sty 12, 2011 7:42 pm
autor: Evelinaaa
Ehh , rozumiem waszą krytykę no ale niestety ja mieszkam za granicami i nie jest tak łatwo jak się wydaje. Mieszkam w małej mieścinie i jest tutaj tylko jeden weterynarz, a nie chciałam narażać jej na stres poprzez jazdę autobusem do innego miasta ( nie posiadam samochodu ). Ten weterynarz przyjmuje tylko 4 godzinki w tyg i to z rana, właśnie wtedy nie ma mnie w domu. Nie jestem żadnym nieodpowiedzialnym potworem i próbowałam pomóc mojemu ogonkowi np robiłam jej kąpiele w rumianku, wycierałam jej nosek i podawałam jej do jedzenia wszystko to co lubi. Mogę jeszcze dodać, że dłuższy czas spała ze mną w łóżku. Starałam się jej pomóc w sposób przeze mnie możliwy do spełnienia...