Dzieci już od dawna męczyły temat, zwłaszcza najstarszy, który bardzo kocha te stworzonka. Od roku najmłodszy ma afrykańskie myszki pasiaste (Ponyo - pani w średnim wieku i Marti - młodzieniaszek). Niestety samiczka - Ponyo - odeszła tydzień temu, starość (zanik zwojów nerwowych i niedowład, za późno na kurację witaminą B), na szczęście samczyk jest tak samo-wystarczalny i zadowolony ze swojego towarzystwa, że zdaje się nie zauważać jej zniknięcia. Żal mi tej myszki bo bardzo się do niej przyzwyczaiłam, była bardzo przymilna jak na myszkę, która podobno nie da się oswoić. Wchodziła mi na rękę, dawała się czochrać, a za mandarynkę zrobiłaby wszystko... kochany pasiaczek
W lipcu udało się chłopcom namówić mnie na dwa Siury, samce, czarny troszkę starszy - Remi, którym zajmować mieli się dwaj młodsi chłopcy, oraz nieco młodszy - łaciaty Łatek, przyjaciel najstarszego z chłopców. Od początku wiadomo było, że Łatek to zawodowa myjka (lizał wszystkich i wszędzie) i rozbrykane ADHD, dekorator wnętrz i złodziejaszek (potrafi papierowe 20 zł wyjąć z kieszeni bez uszkodzenia), cóż do tej pory (a Siury mają już 8-9 miesięcy) nic nie wskazuje żeby coś się miało zmienić, może dzięki temu nie ma jak większość ogoniastych tendencji do tycia. Remi - moje kochanie, całe moje, powolne ale wszędobylskie, chodzi po całym mieszkaniu i zawsze towarzyszy mi kiedy fotografuję.
Grubasek był już umówiony na kastrację, ponieważ w wieku 5 miesięcy z Remim zaczęło się dziać to, co u większości samców jest normalne, zaczął być agresywny i zaczął się bać - co dziwne, bo akurat otwartych przestrzeni. Dziabną dziecko, i to w policzek, ale udało mi się opanować panikę, wzięłam to na siebie. Od tamtej pory Remi jest tylko pod moją opieką, dzieci się nim nie zajmują. Jest kochany i dość szybko minął mu ten "okres dojrzewania", poza tym nie był nigdy agresywny wobec drugiego Siurka... Łatek przez jakiś czas też miał lęki i był zaczepny, ale przy jego wesołkowatej naturze uszło mu to płazem

Nasze Siurki są dość nietypowe, nie gryzą i nie atakują przez kratki. Dla odmiany - kiedy przykładam palce do klatki, starają się mnie delikatnie wciągnąć lub podsuwają się do czochrania.
to nasze Pasiaczki, jeszcze razem:


Małe Siurki:




Dziś mam dwóch dorodnych panów. Ich umaszczenie znacznie się zmieniło od tego "dziecięcego". Remi wcześniej grafitowy, dziś jest czarny, lekko ryży. Łatek, biało/popielaty, teraz... sama nie wiem jak określić to umaszczenie, wygląda interesująco. Jego zdjęcia zamieszczę trochę później.


