Strona 1 z 1

nie moge sobie poradzic...

: pn sie 23, 2004 9:46 pm
autor: shauma
Uspilam moja szczurunie 6.08. br :( miala guza wielkosci pomaranczy z boku tlowia... wet powiedzial ze jestem nieodpowiedzialna i ze jak zachce mi sie znowu jakiegos zwierzaka to mam sie zastanowic bo jestem lekkomyslna... za operacje chcial prawie 300zl i stwierdzil ze i tak ma tylko ok 10% na to ze to przezyje... nie mialam pieniedzy a rodzice by mi nigdy nie dali... Dwa dni po tym wyjechalam do skorzecina na wakacje... w 2 dniu wyjazdu mialam koszmarny sen : wet ja usypial a ona patrzyla na mnie a jej wzrok mowil "blagam pomoz mi". Nie daje juz rady, caly czas mam koszmary... Tyle co sie naplakalam... Tak ja kochalam i taka krzywde jej zrobilam... Teraz chlopak buduje mi klatke taka wielka i chyba bede miala nowego ogonka ale tak jakos nie moge sie z tym pogodzic ze to zrobilam.... I te slowa weta ze to przezemnie :(

nie moge sobie poradzic...

: wt sie 24, 2004 12:36 am
autor: Ania
Niodpowiedzialny to był on, za operacje konował mógł wziąć mniej, rodzina by mu od tego z głodu nie padła. Śzkoda mi po prostu słów co do takich lekarzy "z powołania"... chyba z odwołania, bo z powołaniem to on ma tyle wspólnego co się z nim minął...

nie moge sobie poradzic...

: wt sie 24, 2004 12:48 am
autor: krwiopij
300?! chyba na glowe upadl i mocno sie potlukl... u mnie za wyciecie guza biora zazwyczaj nie wiecej niz 100... Ania ma racje - gdyby tylko chcial, zaoprowal by ja za znacznie mniejsze pieniadze...

shauma, kochalas te szczurke i to jest najwazniejsze... mysle, ze opiekowalas sie nia najlepiej jak moglas i nie powinnas czuc sie winna... odczekaj troche i pomysl, czy nie znajdzie sie w twoim sercu miejsce dla innego malego szczurka... moze w twojej okolicy ma ktos mlode do oddania?

nie moge sobie poradzic...

: wt sie 24, 2004 10:21 am
autor: shauma
niestety u mnie nie wiem czemu wszyscy mowia ze ogonki sa "oblesne","obrzydliwe" i w ogole mowia ze sa paskudne... :( nikt nie ma ogonkow. Buduje teraz wieksza klatke 75cm x 30cm (podst) x 30 cm (wys). Ale nie chce kupowac szczurka w sklepie bo tak jakos ubzduralam sobie ze znaowu bedzie z rakiem:( Chcialabym znowu miec do kogo sie przytlic... brakuje mi tego malenstwa...

ps wystarczajaco duza bedzie ta klatka ?

nie moge sobie poradzic...

: wt sie 24, 2004 10:24 am
autor: Goś
Shauma - nie obwiniaj się i nie wierz w karcące Cię słowa lekarza. Cena jaką tobie zaprezentował to SZOK!! Tak jak napisała krwiopijka - kochałaś szczurkę i to jest najważniejsze. Starałaś się zapewnić jej dobry dom. Są pewne sytuacje kiedy nie możemy nic poradzić... trudno się z nimi pogodzić ale trzeba szukać pocieszenia w tych zdarzeniach które dla obydwu was były przyjemne.

nie moge sobie poradzic...

: wt sie 24, 2004 10:31 am
autor: Dona
Jeśli ten guz był już taki duży a wet na tyle głupi żeby zaproponować Ci taką cenę to naprawdę nie masz się czemu obwiniać. Po prostu oszczędziłaś jej cierpienia! Wyobrażasz sobie co by było gdyby ona już nawet jeść nie chciała? Zaczęłaby się męczyć... Najważniejsze jest to że po prostu ją kochałąś. I to się liczy. Nie masz powodów do wyrzutów sumienia - powinien je mieć co najwyżej ten wet za to jak Cię potraktował.

nie moge sobie poradzic...

: wt sie 24, 2004 5:15 pm
autor: Beeata
shauma ... 10 lat temu uspilam swojego psa .Byl juz wiekowy ,mial raka w okolicy pecherza moczowego wielkosci piesci i raka jader. Chodzenie sprawialo mu problemy,mocz wydalal z krwia.Nie bylo dla niego ratunku,weterynarze nie dawali mu szans./uspilam go bo wiedzialam,ze juz cierpi .Koszmary przesladuja mnie do dzisiaj ,ciagle czuje sie jak morderca mimo ,ze nie bylo innego wyjscia .To chyba kwestia nadwrazliwosci . Wetem sie nie przejmuj,zachowal sie jak debil-pazera . Nie ubyloby mu gdyby wzial mniej . A skoro tak kocha zwierzatka to mogl wzaic symboliczna oplate .ja w swoim zyciu spotykalam juz takich weterynarzy . Oni odbijali to sobie pozniej na wlascicielach rasowcow,wiec bilans i tak im sie zgadzal.

nie moge sobie poradzic...

: śr sie 25, 2004 12:57 am
autor: Paula
Shauma, nie zrobiłaś jej krzywdy. Zrobiłaś wszystko co mogłaś, zeby nie cierpiała. Smierć takiej małej istotki którą kochamy zawsze jest wstrząsem i koszmarem :cry: .Dzięki Tobie szczurasek miał radosne życie i spokojną śmierć. Spójrz na to w ten sposób. A to, co powiedział Ci ten wet, to po prostu okrucieństwo, nie mające nic wspólnego z prawdą. Krótko mówiąć- palant z niego. Pozdrawiam Cię, trzymaj się ciepło.

nie moge sobie poradzic...

: wt sie 31, 2004 11:05 am
autor: olek
nienawidze wetów!!!!! :evil:w wiekszości to debile
przykro mi z powodu twojego szczuraska!!! :cry:

nie moge sobie poradzic...

: wt sie 31, 2004 11:08 am
autor: oliwi@
nie w większości... po prostu z wetami tak jak z ludzmi... sa ludzie i parapety... to samo można owiedzieć o wetach ale nie można wszystkich wsadzić do tego samego wora