Sid i Rotten czyli oswajania ciąg dalszy.

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
Rweolwer
Posty: 123
Rejestracja: pt kwie 22, 2011 5:07 pm

Sid i Rotten czyli oswajania ciąg dalszy.

Post autor: Rweolwer »

Od zeszłego czwartku posiadam 2 małe szczurki z zeologa (niestety,już więcej nie popełnię tego błędu i nie kupię tam szczurów).
Czarno-białego Sida i Biało-rudego Rottena. Pisałam już o nich we wcześniejszych wątkach. A raczej o moich problemach z ogoniastymi. Streszczę w skrócie jak to z nimi jest. Sid (troszkę mniejszy) jest bardziej ufny i ciekawski. Już wchodzi na rękę,jak tylko otworzę klatkę to chce wychodzić. Daje się głaskać. Z wyjmowaniem są małe problemy,bo Sid trochę ucieka,ale udaje sie go wyciągać. Na początku brałam go do kaputura ,gdzie mi spał,ale to już mu sie znudziło. Od kiedy wypuściłam go na łóżko,buszuje po nim ciągle. Inna sytuacja jest z Rottenem. Jest troszkę większy i to on rządzi w klatce. Jest jednak bardzo nie ufny i płochliwy. Chyba 2 dnia uciekł mi z klatki (moja wina nie dopilnowałam zamknięcia.) To było straszne wydarzenie. Łapałyśmy go z siostrą 4 godziny,do 2 w nocy. Szczur był zdenerwowany i zestresowany tak samo jak my. Po wielu trudach,w końcu wrócił do klatki.Od tej pory bał sie mnie jeszcze bardziej niż zwykle. Teraz jest trochę lepiej. Wącha moją rękę,nawet czasami wchodzi na nią przednimi łapkami. Nie jest taki strachliwy jak wcześniej. Mam za to duze problemy z wyjmowaniem go z klatki. Opiera się bardzo,ucieka rozpaczliwie. W kapturze jest potulny. Parę razy mi nawet zasypiał.Jednak dzisiaj jak puściłam go do brata,żeby pobiegał po łóżku i chciałam go później złapać ten strasznie spanikował. Zaczął cofać się bardzo szybko i uciekać (tak jak wtedy kiedy uciekł mi a ja nieudolnie próbowałam go złapać) na szczęście złapałam go ,ale wiem że gdyby nie to kolejny raz by mi spieprzył. Po nad to Rotten w klatce jest bardzo nadpobudliwy. Daje się głaskać jak jest śpiący i leży obok Sida. Innaczej jak jest pobudzony spiernicza po całej klatce. No i ma takie odchyły...Właśnie nie wiem czy to normalne. Dostaje głupawki. Skacze po całej klatce (jakby w drgawkach) i atakuje małego. Przewraca go na plecy i trzyma,albo zaczepia go i gryzie mu ogon. Sid albo jest spokojny,albo chowa się przed nim. Częściej jednak jest spokojny. I tu nasuwa mi się pytanie. CZY TAKIE ZACHOWANIE SZCZURKÓW JEST NORMALNE??

I tak to właśnie jest z tymi moimi szczurasami. Nie wiem,czy uda mi się je oswoić. Moze jak Sid byłby sam w klatce.... Chciałabym bardzo mieć fajne oswojone szczurki. Jak widzę wasze zdjęcia z ogonkami na ramieniu to nawet nie wiecie jak wam zazdroszczę. Też bym chciała nosić moje jak podrosną. Jednak wątpię w to. Nie chcę mieć ździczałych szczurów. Że jak podrosną ,będą się zajmowały sobą nie pozwolą się wyciągać a ja będę dla nich tylko dostarczycielem jedzenia. Co to za frajda takie posiadać? A jak wy oswajaliście wasze szczurki i kiedy mniej więcej się do was przekonały? Też mieliście z nimi problemy?

* Niedługo dodam zdjęcia moich chłopaków,żebyście zobaczyli jak wyglądają :)
Awatar użytkownika
Sky
Posty: 1567
Rejestracja: pn cze 15, 2009 4:27 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Sid i Rotten czyli oswajania ciąg dalszy.

Post autor: Sky »

Fajnie, że założyłaś chłopakom temat, czekam z niecierpliwością na rozwój wypadków. moje rady już znasz ;)
W pamięci Cookie, Biscuit, Manu, Muffin, Anouk, Kavi, Tytus i Festus.

http://www.szkicz.blogspot.com <- rysuję sobie.
Awatar użytkownika
Kluska123
Posty: 3096
Rejestracja: ndz sty 30, 2011 10:35 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Sid i Rotten czyli oswajania ciąg dalszy.

Post autor: Kluska123 »

Czekamy na zdjątka ogonków :)
Moje szczurze szczęście za TM: Kluska Iwan Filipek Lucky Remy Tempuś Julek Szymuś Stuart Biały Teddy Kołtun Batman Toffi Fado Robin

Do zobaczenia Skarby moje...
Awatar użytkownika
Rweolwer
Posty: 123
Rejestracja: pt kwie 22, 2011 5:07 pm

Re: Sid i Rotten czyli oswajania ciąg dalszy.

Post autor: Rweolwer »

Dzisiaj zauważyłam dziwne zachowanie Rottena. Btw. wyjmuję szczurki z osobna.. Rottena nawet wczoraj udało mi się bez większych problemów złapać. Co prawda uciekał,ale jak już znalazł się w kącie to nie miał wyjźcia ,skulił się i czekał aż go wyciągnę. Wcześniej było o wiele gorzej.Ale nie w tym sęk. Wyjmuję chłopców z osobna. Najpierw Sida a później Rottena. Jak wkładam Sida spowrotem do klatki to Rotten go dopada. Na początku iska i obwąchuje go bardzo agresywnie,a później przerzuca go na plecy i tak trzyma. W między czasie go też podgryza i oba piszczą. Jak myślicie,czym to jest spowodowane??
Awatar użytkownika
Sky
Posty: 1567
Rejestracja: pn cze 15, 2009 4:27 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Sid i Rotten czyli oswajania ciąg dalszy.

Post autor: Sky »

Myślę, że chłopcy po prostu ustalają hierarchie w stadzie, która pewnie jeszcze nie jest do końca 'obgadana'. Rotten pewnie pokazuje Sidowi - wracamy do domu, pamiętaj, kto tu rządzi.
W pamięci Cookie, Biscuit, Manu, Muffin, Anouk, Kavi, Tytus i Festus.

http://www.szkicz.blogspot.com <- rysuję sobie.
Awatar użytkownika
Rweolwer
Posty: 123
Rejestracja: pt kwie 22, 2011 5:07 pm

Re: Sid i Rotten czyli oswajania ciąg dalszy.

Post autor: Rweolwer »

A nie myslisz,ze jest np. zazdrosny,ze to on nie wyszedł? Pozwalał Sidowi chodzić swobodnie po łóżku,bo wiem,że nie będzie problemu ze złapaniem go z powrotem.Oczywiście będzie uciekał,ale powolnie . Rottena staram się trzymać w kapturze,choć nie chętnie tam siedzi i chce wyłazić.Przed chwilą pozwoliłam mu pochodzić po łóżku.Kiedy chciałam go złapać ten zaczął się nerwowo cofać i uciekać.(tak samo jak wtedy kiedy uciekł z klatki). Wkońcu sam do niej wlazł,ale znowu nabawił mi stracha.Poza klatką jest bardzo płochliwy i tylko szuka okazji do ucieczki.... To mnie nie pokoi.
Awatar użytkownika
Sky
Posty: 1567
Rejestracja: pn cze 15, 2009 4:27 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Sid i Rotten czyli oswajania ciąg dalszy.

Post autor: Sky »

W klatce po prostu czuje się pewnie, a po za nią nie. Pozwala sobie w niej widocznie na pokaz sił. Mały terrorysta :P
W pamięci Cookie, Biscuit, Manu, Muffin, Anouk, Kavi, Tytus i Festus.

http://www.szkicz.blogspot.com <- rysuję sobie.
Awatar użytkownika
Rweolwer
Posty: 123
Rejestracja: pt kwie 22, 2011 5:07 pm

Re: Sid i Rotten czyli oswajania ciąg dalszy.

Post autor: Rweolwer »

Sky pisze:W klatce po prostu czuje się pewnie, a po za nią nie. Pozwala sobie w niej widocznie na pokaz sił. Mały terrorysta :P
No żebyś wiedziała :P Czasami serce mi się kraja jak widzę jak przydusza Sida .W ogóle z nimi to jest tak,ze Sid ma wywalone na wszystko . Jest bardzo śmieszny ^ ^. Jak chce isć spać to idzie.Chowa łepek pod nogi i kima. Można go głaskać i wszystko a on śpi. Tak samo jest z żarciem. Po za klatką penetruje każdy zakamarek. Chodzi po całym ciele i wyłazi z tyłu (chce przejść po plecach) mały kamikadze. Bardzo pocieszne zwierze ^ ^

Chciałam jeszcze zapytać tak na marginesie ile czasu z nimi mniej więcej spędzać. Jak są w klatce to prawie co chwila wkładam rękę ,głaszczę je i do nich gadam,a jak je wyjmuję to na góra 30 minut, godzinkę (wtedy są w kapturze,albo chodzą po mnie. (Sidowi pozwalam na chodzenie po łóżku. Rotten jest jeszcze za bardzo strachliwy i nie ufny.)
Awatar użytkownika
Rweolwer
Posty: 123
Rejestracja: pt kwie 22, 2011 5:07 pm

Re: Sid i Rotten czyli oswajania ciąg dalszy.

Post autor: Rweolwer »

Relacja z dzisiaj:
Sid sam włazi mi do kaptura. Nadstawiam rękę,albo kaptur i Sid wchodzi,węszy ,wspina się po szyi ,łazi po całym ciele. Rotten nie dał się złapać. Jednak gdy wołam go po imieniu reaguje i przybiega do klatki. Zauważyłam,że chłopcy stają sie coraz bardziej żywi w ciągu dnia. Koczują przy wejściu do klatki.Jak tylko ktoś przejdzie obok to obaj domagają się otwarcia klatki (włażą na nią,węszą,obgryzają pręty.) Jak nadstawiłam kaptur to Rotten chciał wyjźć. Węszył,wchodził przednimi łapkami. Jednak w końcu sie wycofał. Trudno jego strata. Wciaż jednak domagał się wyjścia.właził na otwarcie klatki,węszył,lekko popiskiwał. Ponowiłam próbę i znów nastawiłam kaptur. Sid od razu wskoczył do środka po czym wlazł mi na ramię. Rotten wahał się ale w końcu też wszedł. Wstałam z nimi. I tu zaskoczył mnie Rotten. W kapturze zawsze siedział spokojnie . Teraz ciągle chciał wyłazić.Jak mu sie nie udawało i spoadał do kaptura,to kopał łapkami i napierał na niego głową jakby chciał się wydostać. Był bardzo niespokojny chociaż był z nim Sid. Puściłam go na łóżko. Pobiegał trochę,ale tylko jak otworzyłam klatkę wlazł z powrotem do środka.


Wydaję mi się ,że częściej wypuszczam Sida. Znaczy się on częściej łazi sam po łóżku. Jak wypuszczam Rottena najczęściej trzymam go w kapturze,albo on chodzi po mnie. Boję się go jeszcze wypuszczać samego na łóżko,ponieważ nie daje on się złapać. Jest bardzo szybki i jak tylko widzi zbliżajacą się rękę,gwałtownie się cofa i ucieka. Poradźcie co mam z nim robić.
Awatar użytkownika
Sky
Posty: 1567
Rejestracja: pn cze 15, 2009 4:27 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Sid i Rotten czyli oswajania ciąg dalszy.

Post autor: Sky »

Jak idzie oswajanie chłopców? ;)
W pamięci Cookie, Biscuit, Manu, Muffin, Anouk, Kavi, Tytus i Festus.

http://www.szkicz.blogspot.com <- rysuję sobie.
Awatar użytkownika
Rweolwer
Posty: 123
Rejestracja: pt kwie 22, 2011 5:07 pm

Re: Sid i Rotten czyli oswajania ciąg dalszy.

Post autor: Rweolwer »

Sky pisze:Jak idzie oswajanie chłopców? ;)
Powiedziałabym,że świetnie gdyby chodziło tylko o Sida :D Mały chętnie wychodzi mi na ręce z klatki ,śpi smacznie (nawet 2 godziny) pod bluską ,siedzi na ramieniu i ogólnie już sie do mnie przyzwyczajił :) * Jutro musze z nim isć do weta bo ząbki krzywo mu rosną ;( ) A Rotten bardzo urusł. Jest dużo większy od Sida. Dziwny przypadek. Wyjmowałam go swojego czasu na siłę. Jak nie miał juz gdzie uciec to stawał w kacie i poddawał się. Ale jak tylko go podnosiłam to zaczepiał nogami o kratki i uciekał. Postanowiłam zaprzestać wyjmowania go w ten sposób. Jak ostatnio kładłam na ręce zarcie,to nawet na nią wchodził ,brał i uciekał z powrotem do klatki. Ale ,żeby wejsć mi na rękę,bez niczego nie ma mowy .... Tylko przednimi łapkami,poliże i pójdzie. Jak chę go pogłaskać to sie chowa,a jak juz to robie to widać,że cierpi? Poza tym jak go kiedyś wyjęłam i położyłam na ramieniu wlazł do kaptura i tak siedział tam. Później wyjęłam z niego dużo stresowych kupek (myślałam ,ze juz sie mnie nie boi,bo w ogóle nigdy mu sie to nie zdarzało,tylko Sidowi) Zresztą nie wiem co sie z nim dzieje. Chcę je puszczać razem na łóżko,a Rotten nie chce wychodzić. Woli siedzieć w klatce. Byłam świadkiem jak nawet Sid chciał go zachęcić do wyjścia. Ten tylko wylazł zrobił kółeczko,powąchał i spowrotem wrócił do klatki. Nie bawi się z Sidem w ogóle. Jest taki jakby nie obecny i smutny. Strasznie mi go szkoda jak tal siedzi. Często też zastyga w bezruchu i potrafi tak 2 minuty,zupełnie nie wiem dlaczego. Nie wiem czy nadal się mnie boi ,czy co..... Wydaje mi się ,ze jest u mnie nie szczęśliwy i coraz bardziej zastanawiam się nad oddaniem go. Moze jakiś doświadczony hodowca,dałby sobie z nim radę. Przyłączył by go do stada. Tam miałby kolegów i o wiele więcej miejsca... Za mna by na pewno nie tęsknił,a moze tam byłoby mu lepiej. Widzę ,ze się męczy..
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”