Strona 1 z 2

Szczurek-samotnik

: śr maja 18, 2011 8:20 pm
autor: schwarmerin
Witam,
jeszcze do niedawna bylam posiadaczka dwoch szczurasow: Mani (3 mies.) i Frani (2,5 mies.), ale dwa tygodnie temu Frania odeszla ode mnie. Znalazlam ja za lozkiem juz martwa. Nie mam pojecia, co bylo przyczyna. Szczurka miala przepuchline, ale nie wiem, czy moglo to byc przyczyna? Wszyscy mowili, ze nie ma powodu do obaw, a tu nagle taka niespodzianka...znalazlam ja lezaca, widac bylo wyraznie, ze z pyszczka poleciala jej krew.
Ale do rzeczy.
O ile ja bardzo przezylam smierc Frani (niesamowicie przykre :(), to Manka (druga szczurzyca) w ogole sie tym nie przejela! Od czasu smierci Franki jest bardzo wesola, mam z nia duzo lepszy kontakt, bo zabieram ja czesto ze soba, jesli gdzies wychodze, a i ona garnie sie do mnie duzo bardziej, niz wczesniej. Lubi sie bawic (za zycia Frani nie lubila), jest odwazna i ciekawa wszystkiego, przy czym kochana.
Ostatnio przyjechala do mnie siostra ze swoimi szczurasami, i owszem, Manka bawila sie na poczatku z nimi, ale potem zaczela sie izolowac.
Czy to normalne? Mam wrazenie, ze ona jest szczurkiem - samotnikiem :D Dopiero troche ponad dwa tygodnie jest sama i nie wiem, co mam dalej robic - zaadoptowac dla niej przyjaciolke, czy poczekac jeszcze jakis czas i zaobserwowac, jak dalej bedzie sie zachowywac?

Re: Szczurek-samotnik

: śr maja 18, 2011 8:25 pm
autor: klauduska
zaadoptuj!
szczurka mogła wyczuwać, że ta druga jest chora i mogła się o nią martwić. jest naprawdę niewiele szczurów, które chcą być samotnikami. w każdym razie nie w tym wieku, w którym jest twoja maluszka. tobie się może wydawać, że jest żywsza itd, ale kiedy idziesz spać czy do szkoły/pracy, to ona zostaje sama i nie ma się kto do niej przytulić.
tylko już nie bierz z zoologa. na dziale oddam jest mnóstwo bid do przygarnięcia teraz.

Re: Szczurek-samotnik

: śr maja 18, 2011 8:32 pm
autor: schwarmerin
Nigdy nie bralam szczuraskow z zoologa! :) Nie moglabym. Mania pochodzi z hodowli z Bydgoszczy i przyjechala do mnie pociagiem, a Franie odebralam osobiscie z Warszawy - rowniez z hodowli :) Okej, wiec zaraz poszukam jakiegos szczurka dla mojej Mani. Dziekuje za odpowiedz.

Re: Szczurek-samotnik

: śr maja 18, 2011 8:35 pm
autor: klauduska
hodowli? chyba raczej pseudo.. z hodowli zrzeszonej szczurek nie padłby ci po tak wczesnym czasie..
skąd jesteś?
u mnie na dt będzie dziewczynka.
masz tutaj temat bid szukających domków z akcji z Poznania i Chodzieży: http://szczury.org/viewtopic.php?f=163&t=30965

Re: Szczurek-samotnik

: śr maja 18, 2011 8:58 pm
autor: greenfreak
Też głosuję za adopcją, jakiejś młodziutkiej najlepiej ;) Jeśli z nową koleżanką Mania też zaczęłaby przygasać, to można by to potraktować jako przesłankę, że może nie być zbyt społeczna pod względem szczurów, ale dużo bardziej prawdopodobne, że, jak napisała klauduska, mogła wyczuć stan tej drugiej. Mogła też po prostu nie pałać do niej wielką sympatią, szczury trochę jak ludzie - jednych lubią bardziej, innych mniej.

Re: Szczurek-samotnik

: śr maja 18, 2011 9:04 pm
autor: klauduska
Mój Tycik był pierwsze dni zakochany w koledze, którego [niestety] dokupiłam. Potem Mały się rozchorował, Tycik powoli się od niego oddalał. Mi się płakać chciało, bo widać było, że Tycik wie, że Mały jest za bardzo chory i go po prostu "wyrzucił" ze stada. Nie przejął się tym, że Mały zmarł, bo wcześniej już wiedział ode mnie, że to nastąpi.
Zupełnie inaczej było z moim stadkiem, kiedy śmierć jednego ze szczurków nastąpiła nagle. Ja jeszcze nie wiedziałam, że Dumbol nie żyje, ale one już tak. Wydawały się bardzo apatyczne i smutne. I ze 2 dni takie były jeszcze. Nic robić nie chciały itd itp.
Szczury wyczuwają śmierć i widać bardzo po nich, jak kogoś stracą. Jednak zupełnie inaczej zachowują się, gdy śmierć przychodzi powoli [oswajają się z myślą], a zupełnie inaczej jak nagle.

Re: Szczurek-samotnik

: czw maja 19, 2011 5:52 pm
autor: schwarmerin
Przy kupowaniu Frani, pani od razu powiedziala mi, ze ma przepuchline, ale nie martwilo mnie to jakos szczegolnie, myslalam, ze bedzie dobrze...i nie wahalam sie nad tym, czy ja wziasc, wzielam od razu. Jestem z Radomia. Zastanawiam sie, czy nie wziasc czasem szczuraska z laboratorium?

Re: Szczurek-samotnik

: czw maja 19, 2011 6:01 pm
autor: klauduska
teraz jest bardzo dużo szczurów do adopcji [zobacz mój baner np..]. przejrzyj dział oddam/sprzedam i poszukaj koleżanki dla Frani.

Re: Szczurek-samotnik

: pt maja 20, 2011 2:12 pm
autor: Alessa
Ja tez mam dylemat w tym temacie.Po śmierci Loli , Fibi najpierw była apatyczna a nastepnie odżyła. Miałam z nią bardzo dobry kontakt.Zrobiła sie bardzo przytulaśna ciągle lezała na moich kolanach.Sprawiłam jej młodziutką koleżanke-Cleo.Tutasj zaczeły sie problemy bo według opini forumowiczów to jak sie nie gryzą do krwi -jest ok. Ale łaczenie trwa bardzo opornie,bo robiąc wszystko poprawnie(umyte klatki /neutral) Fibi gryzie i przepedza małą.W końcu siedzą w klatce obydwie , jednak nie przypomina to sielanki.Mała Cleo steroryzowana siedzi w jednym miejscu nie rusza sie bo zostaje gryziona i przepedzana.Natomiast Fibi-wiecznie poirytowana,zła że na jej terytorium jest intruz...Zero wspólnego przesiadywania,iskania,snu... :-\

Re: Szczurek-samotnik

: pt maja 20, 2011 2:20 pm
autor: noovaa
Bo na wszystko trzeba czasu.

Re: Szczurek-samotnik

: pt maja 20, 2011 2:22 pm
autor: Pająk
Alessa a ile taka sytuacja już trwa? Ile czasu siedzą ze sobą?

Re: Szczurek-samotnik

: pt maja 20, 2011 4:10 pm
autor: smeg
Może spróbuj łączenia metodą "wspólnej niedoli"? ;) Włóż je razem do małego transportera na kilka godzin, nawet na cały dzień. Chcąc-nie chcąc będą musiały leżeć blisko siebie. Będą też na początku zbyt zestresowane, żeby się gryźć. Najlepiej byłoby, gdybyś miała możliwość wyjechać gdzieś na kilka dni i wziąć szczury ze sobą, ale trzymać je tam w innej klatce - moje dziewczyny ostatecznie połączyły się i zaprzyjaźniły podczas wyjazdu do rodziców :)

Re: Szczurek-samotnik

: pt maja 20, 2011 4:13 pm
autor: klauduska
tak samo było u Aferson. u niej chłopaki połączyli się dopiero jak u rodziców była, bo wcześniej największy agresor nie chciał mieć z nimi nic do czynienia nawet po kastracji :)

Re: Szczurek-samotnik

: pn maja 23, 2011 4:20 pm
autor: Alessa
Dziewczyny są ze soba ok. miesiąca.Przyznam że z początku była taka sytuacja że zasneły koło siebie na neutralu, więc zamieszkały razem i ciągłe walki aż po dziś dzień. W miedzy czasie było kilkakrotne mycie klatek i spacery na neutralu.U nich to własnie tak jest ze moga spac razem byc koło siebie a zamkniete to Fibi gryzie Cleo ??? Dlatego naawet jak je zamkne razem w ciasnym pojemniku to po powrocie do klatki bedzie walka i terror..

Re: Szczurek-samotnik

: pn maja 23, 2011 6:18 pm
autor: Newbie
spróbuj zrobić tak jak pisze smeg. zamknij je w transporterku, możesz też wyjść na dwór z nimi w tym transporterku na spacer, obie będą czuły się niepewnie, ale będą miały siebie i może to je do siebie zbliży

nie mówię że po jednym razie się uda, trzeba cierpliwości, ale na pewno warto :)