![Obrazek](http://www.pracownia82.pl/images/phocagallery/mundek/mundek.jpg)
Mundzio 26.05.2009 - 10.06.2010
Przyjechał do nas jako półroczny panikarz. On i jego 2 bracia oddani zostali przez poprzednią włascicielkę z powodu “agresji”. Agresji, której w nim nie było za grosz. Był za to lęk przed szczurami, przed ludzmi, strach przed wyjsciem z klatki na otwartą przestrzeń. Dużo czasu zajęło mu pokonanie tych leków, ze stadem łączyliśmy go długo. Nadal mam przed oczami jak Roma oswajała go ze szczurzą obecnością, jak wolno podchodziła do niego podsuwając mu głowę do wyiskania, jak uważała by nie spłoszyć go gwałtownym ruchem.
Ostateczny przełom nastąpił dopiero gdy w stadzie pojawiły się maluszki - Czuszka i Czok a zaraz potem Arasia i Mała Czarna. Dopiero wtedy zrozumiał że stado nie czyha na życie “intruzów”. Obecność maluszków dodała mu odwagi. Tego samego dnia gdy dzieciaki zamieszkały w dużej klatce Mundek, pierwszy raz sam, wyszedł na wybieg. Taka byłam z niego dumna gdy bez lęku zaczął zwiedzać podłogę.
Stał się takim spokojnym i opanowanym szczurem. Kochał wszystkie małe szczurki które przychodziły do stada. Był w stosunku do nich taki delikatny i opiekuńczy. Pochowaliśmy go koło Czokusia i Arasi... pierwszych szczurków z naszego stada którym bezgranicznie zaufał.
xxx dziękuję Ci bardzo że zdecydowałas się by powierzyć go nasze opece.